Film jeśli miał być pastiszem całej serii "Obcego" wyszedł Jeunetowi dosyć dobrze, bo nawet niema co tego porównywać do klasyków Scotta czy Camerona i tak to odczułem że taki był zamiar reżysera jak i Weaver która była współproducentem, więc swoje pięć groszy też miała by przedstawić to jednak inaczej.
Ten film miał być właśnie poważny, a wyszedł dogshit, dlatego jest taki słaby. Jeunet nasrał na całą serię i ten film, pomimo upływu lat dalej śmierdzi. Ja go nawet nie zaliczam do 3 poprzednich, tamte były rewelacyjną trylogią, to jest kupa.
a ja myślę że powinieneś wyluzować, bo zachowujesz się jak cipka, film nie jest zły, tylko skończeni malkontenci doszukują się dziury w całym.
Wow, widzę że trafiłem na niekrytego krytyka, tak wiele was na tym portalu :D Skoro tak to też myślę, że szkoda czasu, ludzie waszego pokroju zachowują się w życiu jakby postradali wszystkie rozumy a tak na prawdę utrzymują się z zasiłków bo rozumu mają nie wiele. Na każdym portalu przez to próbujecie się dowartościować i wymazać życiowe niepowodzenia. W wirtualnym świecie próbujecie pokazywać jacy jesteście dobrzy. Używacie profesjonalnych terminów chociaż ich nie rozumiecie. To jest obraz polskiego portalu, wszędzie są pseudo profesjonaliści, żeby tylko ten profesjonalizm nie był wyimaginowany to Polska byłaby krajem geniuszy. Wszyscy wiemy jaka jest rzeczywistość, cep na cepie. Pozdrawiam i więcej pokory.
ale dlaczego komedia? bo naprawdę elementów komediowych tam za bardzo nie zauważyłem...wizualnie bardzo fajnie, fabuła się jako tako klei, gdzie tam widziałeś komedię?:)
choćby scena jak Ron Perlman strzela w ściane czy ziemie, kula odbija się od paru ścian i trafia w gościa, albo jak Ripley głaszcze czy tam całuje obcego... nosz kurczak.
scena z tymi odbijającymi się kulami zgodzę się była przesadą:) ale "głaskanie" obcego, hmmm w sumie ten nowy obcy był jej "dzieckiem" ją uważał za matkę, a to, że go na raz pogłaskała, po czym pomogła go "wyssać" w kosmos to chyba jeszcze da się przeżyć:)
Po premierze zawiodłem się jak prawie każdy. Od zawsze wszyscy wieszali psy na tym dziele, to chyba ciągle modne. Niejeden się śmiertelnie obraził, co wyraża ocena ery na 3 i mieści się to powiedzmy na granicy akceptacji (choć zrównywanie oceny filmu z niemiecko-kanadyjskimi produkcjami o tornadach w Nowym Jorku, szczurach w Berlinie czy ludziach rekinach powinno coś uzmysłowić). Moja opinia nie odbiegała bardzo od reszty i samemu pewnie filmu bym już nie odpalił, ale pomógł mi Canal+, który już od dawna puszcza co 2-3 tygodnie serię Obcego. I stało się to, że ilekroć trafiam o jakiejś 1 w nocy na część IV to zawsze przez te kilka minut bawię się po prostu świetnie niczym oglądając ulubiony teledysk! To III właśnie miała być poważna i oglądając ją po czasie wprost śmieję się ze swojej dawnej dziecięcej naiwności - choć tutaj warto utrzymać wysoką ocenę za co film dał nam kiedyś ;) Natomiast Obcy: Przebudzenie to czysta zabawa konwencją (sorry ;) , komedia z Obcym w tle jak to ujął klaryns. Obrazki jak wyjęte z dobrego wideoklipu, albo lepiej - z komiksu! Pomyślcie jakby ten „ludzki obcy” świetnie wypadł w komiksie. Nawet jego polubiłem :) Co drugi kadr mógłby być świetną tapetą, ale żeby nie było - film kupuję w całości i oglądam go teraz z przyjemnością od początku do końca. Po latach podniosłem ocenę a może to jeszcze nie koniec :)