Jak już stwierdziłem gdzie indziej, "czwórkę " zrobiono jakby na siłę. Choc pomysł ze sklonowniem Ripley nie jest wcale taki głupi.
Na szczęście reżyserie powierzono Jeunetowi i może to uratowało ten film przed artystyczną klapą.
Efekty specjalne i spora porcja (największa w całej sadze) gore zadowolą fanów rozwałki. Jest pare ciekawych postaci, postać Ripley (a właściwie jej klon i to ósmy z serii) jest ciekawie " odczłowieczona", taka cyniczna. Właśnie spora porcja czarnego humoru i pewna autoironia, zabawa konwencją serii są duzymi plusami tego filmu.
Pomysł z przejmowaniem przez obcych cech żywiciela, w tym pamięci i np. umiejętności czytania (polecam przeczytać nowelizację, tam motyw ten rozwinięto bardzo fajnie) i na odwrót- Ripley posuiadająca pewne cechy obcych, nie jest taki zły. Z fajnych rzeczy: obcy pływający pod wodą!
Niestety całość odstaje i klimatem i przez zerwanie ciągłości wydarzeń od reszty. Winona Ryder i ta maszkara z końcówki zdecydowanie nie podnoszą u mnie oceny tego filmu.
Gdyby robił to słaby rzemieślnik, a nie Jeunet mogłaby wyjśc z tego kicha (patrz: AvP)
A tak jest nieźle, acz mimo wszystko w dół w stosunku do pozostałych części (całe dwa oczka). Tę częśc traktuje jako raczej zabawę dziedzictwem trylogii, a nie stricte kontynuację.
No i mam nadzieję, że częśc piąta, o której chodzą pogłoski już od lat, obejdzie się już bez Ripley, i nie zostanie"położona" jak AvP. OBY!
Ocena: 7/10