moim zdaniem za bardzo sie wczuwasz :) po prostu ciesz się, że ta część jest naprawdę fajnie zrobiona

Widzę, że jesteś prawdziwym fanem.. albo już fanatykiem, bo zauważasz takie szczegóły ;)

Nie mam pojęcia jaka jest odpowiedź na twoje pytanie, jednak uwielbiam sagę o Ellen Ripley i zawsze chętnie ją oglądam.

Cała zabawa polegała na tym że korporacja Weyland-Yutani chciała pozyskać obcego nieoficjalnie. Dlatego nie załadowali jaj od tak po prostu na statek z marines :)

Poza tym zchwytać ksenomorfa to nie takie proste :)

Zaciekawił mnie twój post i postanowiłem sprawdzić zasięg wybuchu bomby termojądrowej. Dodam też zanim powiem jaki zasięg znalazłem, że jest w filmie wzmianka o tym, że cała ta osada kolonistów jest jednym wielkim reaktorem jądrowym, a zasięg pojedynczej głowicy termojądrowej wynosi ponad 26km. Dokładniejszy opis:

"Na dystansie 26,6 km od miejsca detonacji, rozszerzająca się fala cieplna zdolna będzie do zapalenia wszystkich palnych materiałów na swej drodze - domów, ubrań, roślin, paliw, itp., wzniecając setki tysięcy pożarów, zaś siła wiatru na tym obszarze przekroczy prędkość 160 km/h, co zamieni pożary w ogromną "burzę ogniową" i rozniesie ją na odległość 48 km, co stanowi łączny obszar 1280 km²."

Źródło
Wikipedia

Wikipedia to chyba nie jest dobre źródło ,szczerze mówiąc ;) już nawet na wiki poświęconej Obcemu czytałem niezłe bzdury ,niemniej to by jakoś wyjaśniało sprawę. Bo tłumaczenie ,że korporacja chciała uzyskać obcego nieoficjalnie jest nieco naciągana ponieważ jest ona najpotężniejszą "firmą" w realiach filmu ,monopolistą obejmującym wiele dziedzin ,życia ,nauki ,handlu itd. Więc nie mieliby się z kim cackać.

Cytat z książki Fostera:
" - Opierając się na informacjach, które zdołałem zebrać przewiduję, że nieodwracalna awaria całego systemu nastąpi w przeciągu czterech godzin. Promień rażenia: trzydzieści kilometrów. Czysta sprawa. Opadu rzecz jasna nie będzie. Siła eksplozji: około dziesięciu megaton."

Pytałeś, skąd te 200 lat? Otóż po incydencie na Fiorinie jedyny ocalały więzień, Morse, wydał książkę na temat owych wydarzeń. Jego pisma uznano za "zakazane", w związku z tym mówienie/ pisanie o gatunku ksenomorfów było karalne. Może dopiero po 200-stu latach znalazł się ktoś, kto miał na tyle pieniędzy, władzy i zaparcia, oraz zaplecza naukowego, i wiedzy, żeby odzyskać Królową (bo tak naprawdę na niej zależało). Informacje o tragedii na Fiorinie była zawarta tylko w książce Morse'a i pilnie strzeżono, żeby nie dostała w niczyje ręce.

no kurcze to proste dlaczego jej nie sklonowali od razu.. jeszcze nei potrafili tego zrobic pzreciez.. nawet w pzrebudzeniu przeciez prubowali kilka razy i wychodzily im rozne stwory nie??:):P