Film taki trochę dla kasy, ale nie wyszła tragedia. Jest dość niezły, dużo zawdzięcza niezłym efektom, których zwykle brakuje w dalszych sequelach. Jest dużo modeli, kostiumów i CGI, które nie jest złe. Nie wiem czemu filmy z lat 90 mają lepsze efekty komputerowe niż teraz. Fabuła jest dość głupia, ale i tak chyba nie fatalna, choć nie wiele brakło, żeby taka była. W rolę Ripley ponownie wcieliła się Weawer, która wygląda niemalże tak dobrze, jak w pierwszym Obcym ;). I oczywiście to najlepsza rola, choć pozostała ekipa też jest niezła, choć są lepsze i gorsze postacie. Z tych lepszych to np. postać kreowana przez Rona Perlmana. Akcja dzieje się dość szybko i jest dość sporo ''perypetii'', np. słynna scena z drabinką. Muzyka ponownie na poziomie. Myślę, że 6/10 za liczne niedorzeczności i za nieco inny klimat.
"Nie wiem czemu filmy z lat 90 mają lepsze efekty komputerowe niż teraz."
- bo teraz rozdzielczość CGI jest lepsza niż prawdziwych aktorów, buhaha, ale też mnie to zaskakuje. Terminator 2 to majstersztyk w temacie pomijając czy się komuś podobał czy nie. Co do reszty wypowiedziałem się już w innych wątkach. W skrócie uważam że JPJ odwalił niezły kawał roboty i nie zrobił z tego Ameli a konwencję utrzymał i choć klimatycznie inną od pozostałych części to nie musi to świadczyć na minus. Moim zdaniem najbardziej odstaje 3, a spieprzono to klimat Terminatorów i Predatorów...
Pozdrawiam.