Fajnie ze weszli w atmosfere z otwartym oknem, to wcale nie powinno ugotowac stojacej w pomieszczeniu Ripley i jej kolezanki, a ponadto rozj***ć calego statku. Ignoranckie podejscie do przestrzeni kosmicznej i wszystkiego co z nia zwiazane, jest jak najbardziej spotykane w kazdym mozliwym filmie i stanowi swego rodzaju norme, ale jednak zawsze troche boli.
Zastanawialo mnie jeszcze, czy naukowcy bedacy w stanie sklonowac czlowieka, nie byliby w stanie przewidziec, ze kwas plynacy w zylach obcych moze sie przegryzc przez podloge, dzieki czemu uciekna... Strzelam ze powinno to komus przejsc przez mysl? :) Pamietam z breaking bad, ze przez niektore substancje kwas sie przegryzie, przez inne nie? Nie jestem chemikiem, ale rzecz w tym, ze panowie naukowcy powinni przewidziec taka mozliwosc.
Poza tym film ogladalo sie przyjemnie. W koncu moglem troche wiecej popatrzec na obcych dzieki animacjom komputerowym. Sama ich hodowla i fascynacja naukowcow to fajny watek. Wymiana cech miedzy Ripley i krolowa to rowniez interesujacy pomysl, ktory w moim odczuciu fajnie sie sprawdzil, podobala mi sie drapiezna wersja Ripley. "Noworodek obcy" z nabytego łona krolowej, tez mi przypadl do gustu, a jego smutna smierc uwazam za plus!
Całej serii wystawiam 8!
Z tą atmosferą to prawda, o ile pamiętam to już w jedynce pojawił się podobny motyw ;)
Ale co do tego kwasu, to cała sprawa (wiadomo, że dosyć nieprawdopodobna) sprowadza się do tego, że naukowcy nie potrafili przewidzieć, jak rozwinie się sprawa z tym obcym i nie byli przygotowani, hm... z czego się składa ten potwór :)
No jak to, przeciez juz w drugiej czesci Ripley oznajmila swojej "firmie", ze obcy maja kwas zamiast krwi, co zostalo odnotowane i wyslano ja pozniej na LV-426 wlasnie w roli eksperta od obcych. Albo w pierwszej czesci robot bedacy wsrod zalogi, na biezaco kontaktowal sie z przelozonymi podajac im informacje o napotkanym obcym. W czworce to nie byla ta sama firma, majaca juz te wszystkie dane? A poza tym pewnie zbadaliby malutkiego obcego, ktorego wyjeli z ciala Ripley i zauwazyli motym z kwasem.
No to widocznie rzecz polega na tym, że ten potwór był "naj". Cały czas podkreślano jaki jest idealny. Skoro tak, to widocznie miał kwas, który by przez wszystko się przeżarł, i na to nie byli przygotowani naukowcy.
mi też te elementy, które opisałes nieco wadziły, no ale nie można mieć wszystkiego : >
Pierwszy punkt, racja.
Drugi, latwo znalezc wytlumaczenie przy odrobinie checi. Statek zostal prowizorycznie zaadaptowany na laboratorium dla obcych? Oszczednosci (tajny projekt+biurwa na Ziemi)? Ktos pokpil sprawe i wybral za slaby material lub uzyto zlego materialu?
Taa... wychodzi na to ,ze naukowcy to debile, dobrze wiedzieli co potrafi "krew" obcych.
Naukowcy raczej nie (choc i im zdarzaja sie bledy), ale wsrod wojskowych, urzednikow i - zwlaszcza - biurw lub roboli w stoczni juz o debila latwiej (patrz: pierwszy elektryk III RP TW Bolek). Z reszta to nawet nie kwestia debilizmu a perspektywy: material x jest podobny a o 60% tanszy to jego uzyjemy - wymysli sobie urzednik na Ziemi, ktory o obcych nie ma zielonego pojecia.
A nikt nie pomyślał, że personel naukowy nie przewidzi takiego zachowania obcych, w którym poświęcają jednego aby się wydostać. Naukowcy przecież "traktowali" je ciekłym azotem, co ich nie raniło, więc nie sądzili że kwas wydostanie się na zewnątrz ciał. Tak sobie właśnie pomyślałem.
Podejmując sie jakiegos przedsięwzięcia, przewiduje sie kazda mozliwosc i stara do niej nie dopuscic, stosujac dodatkowe srodki ostroznosci, no bez jaj :) Budując reaktor jądrowy nikt nie mówi "wiecie co panowie? a ch** tam z chlodzeniem, przeciez sie nie przegrzeje, hehehehehe". Stawiajac mosty czy wiezowce nikt nie zaklada ze nie bedzie wialo, przeciwnie, projektuje sie je tak zeby wytrzymaly tornada i trzesienia ziemi. Przykladow mozna podawac bez konca, ale gdybysmy mieli trzymac w klatkach potwory z kwasem zamiast krwi, po prostu bysmy zalozyli ze kwas sie nigdy nie wydostanie. Roger that!
Wyzej wspomniano tez o tanszych elementach konstrukcyjnych. Od tego sa kontrole, zeby takie rzeczy wykryc. No chyba ze ludzie ktorzy postanowili klonowac obce gatunki sa bandą amatorow, ale to podobno wielka i wplywowa korporacja?
Tak, takis Ty mundry? A czynnik ludzki? A oszczednosci? Bylo pare prob budowy elektrowni nuklearnych ze slabszymi zabezpieczeniaami (ktore stanowia wieksza czesc kosztow budowy elektrowni). Mosty, wiezowce... Kilka lat temu w Japonii wybuchl skandal, ze deweloperzy i zmuszeni przez presje rynku architekci stawiali wiezowce znacznie mniej odporne na trzesienia ziemi, choc tego wymagaja przepisy a Japonia jest bardzo narazona na trzesienia ziemi. Kontrole? Wolne zarty... Dzis sie urodziles?
Ok, inaczej: statek jest wojskowy, zbudowalo go wojsko dla celow militarnych, nie byl projektowany i budowany z mysla o hodowaniu obcych, a jedynie pod ten cel zaadaptowany. A statek kosmiczny to duza maszyna i zapewne trudno w niej wprowadzac dorazne modyfikacje, poza tym byloby to drogie i angazowalo jeszcze wiecej ludzi - a przeciez projekt jest tajny, wiec i budzet, i prace wokol niego trzeba ograniczac.
Nastepny punkt: jak naukowcy kilkaset lat pozniej mieli dokladnie przewidziec sile kwasu obcego? Moze poprostu jej niedoszacowali? Moze pod presja na efekty nie zapoznali sie bardzo dokladnie z materialem zrodlowym, jakimis zapiskami sprzed wiekow, a skupili na zabawach z klonowaniem (ciekawsze i z perspektywy projektu wazniejsze).