Wiele osób burzy się na myśl o tej części i zakłada kolejne bzdurne tematy. Więc ja dla odmiany podzielę się moim odczuciem po kolejnym obejrzeniu filmu. Właśnie skończyłem seans i muszę powiedzieć, że nawet po 10 latach, obcy nadal potrafi napędzić niezłego stracha. Kreacja ostatniego z potworów (zrodzonego w macicy) jest po prostu przerażająca. Moim zdaniem nieporównywalnie lepsza niż w dzisiejszych produkcjach. A do tego film jest sci-fi, a nie horrorem.
I jeszcze coś. Rzucił mi się w oczy pewien błąd. Call przybyła na statek w celu zabicia królowej i niedopuszczenia do rozpowszechnienia się obcych. Jednak później proponuje, by zamrozić nosiciela stwora w lodówce, by naukowcy z Ziemi mogli go uratować. Dziewczyna nawet nie pomyślała, że ziemscy cwaniacy mogliby użyć tego jednego aliena w niecnych celach.
popieram. w ogole seia jakby konsekwentnie zmierzała do zmiany wizerunku obcego. i zmiane mielismy w tym obrazie własnie - moim zdaniem calkiem niezlą. film trzyma klimat - choc oczywiście jest najsłabszy z całej serii. ale wracam do niego z przyjemnoscią. i chciałbym zaznaczyć, ze w żaden sposób - jak pisza inni - nie wywraca do góry nogami uniwersum obcego.
Ja mysle ze Cemron moglby opowiedziec historie walki kolonizatorow na LV426. To moglby byc ciekawe jak bez broni i przygotowania probowali stawic czola obcym.