Obejrzałem i przyznam że scenariusz mnie nie zawiódł (chociaż spodziewałem się pójścia w innym kierunku… ale nie ja jestem reżyserem, razi mnie jednak pewien szczegół techniczny w całej historii ale nie chcę o tym pisać bo zdradza on mocno fabułę filmu…). Przyznam jednak iż na końcowych napisach miałem wrażenie pewnego „deja vu”, dlaczego ? Ponieważ reżyser wrzucił wszystko to co najlepsze z całej sagi do jednego filmu, wymieszał i wyszło naprawdę dobre widowisko. Problem tylko w tym iż docenią to tylko fani którzy znają wszystkie filmy z tej serii na pamięć. Tylko oni wyłowią wszystkie szczegóły oraz smaczki scenariusza i je zrozumieją. Nowi widzowie będą mieli niełatwy problem by zrozumieć fabułę… Pomijając jednak to czekam na kontynuację, która wnioskując z zakończenia, zapowiada się naprawdę ciekawie !