Sądząc po niskiej średniej ocen spodziewałem się ordynarnego szargania legendy, a jednak w kinie miło się zaskoczyłem! :)
Co prawda dużo więcej tutaj klimatu "Prometeusza" aniżeli pierwszego "Obcego", niemniej nie uważam tego za wadę.
Inaczej rozłożono akcenty niż w >oryginale<. Mniej tutaj tajemniczości. Do momentu pojawienia się Obcych taki klimat jest co prawda dość umiejętnie budowany, ale dalsze fragmenty filmu skupiają się nie tyle na strachu załogi i desperackiej próby przetrwania ile ... pewnych dywagacji filozoficznych?
Naturalnie, wszystko to czego możecie się spodziewać po "Obcym" w filmie jest - a więc również to całe przerażenie sytuacją, walka, strzelanie i tak dalej - i to nawet nieźle zrealizowane - ale osobiście cieszę się że jest w tym filmie jednak coś więcej.
Podsumowując - ja się na "Przymierzu" nie zawiodłem. Zapraszam do dyskusji ;)