Stawiam, że nie mieli pomysłu co zrobić z jej postacią i Davidem na planecie Inżynierów. Dlatego wybrali najłatwiejsze rozwiązanie, czyli kolejny statek i kolejna załoga, która nie ogarnia co się dzieje, a całą resztę streścili w 2 minutach, żeby istniało przynajmniej jakieś wytłumaczenie.
Bardzo mocno zepsuli film. Widzowie ją lubili. W tym momencie całe te pytania z Prometeusza są bez odpowiedzi i bez sensu.
Jak napisał @Skaza. Poszli na łatwiznę, zmarnowany potencjał i temat jakim było szukanie genezy powstania człowieka. Na plancie Inżynierów mogło być naprawdę hard sci-fi. Jakiż to miało potencjał! Taka rasa z taką wiedzą i technologią. Można było puszczać wodze fantazji w scenariuszu i zaskakiwać widza na każdym kroku.Prometeusz ma u mnie 10/10 i był wspaniałym wstępem do trylogii. Czekałem na ten film prawie 5 lat. Nawet na 4DX poszedłem pierwszy raz. No i cóż. Już były przesłanki, że może być słabo. Wyszło w mojej opinii tragicznie. Miałem takie samo odczucie, wiec zacytuję kolegę @Skazę " kolejny statek i kolejna załoga, która nie ogarnia co się dzieje, a całą resztę streścili w 2 minutach, żeby istniało przynajmniej jakieś wytłumaczenie."