Próba nakreślenia genezy obcego obdziera całą serię z gęstego klimatu , charyzmy a przede wszystkim z Enigmy , która to była "czarnym koniem" Obcego. Mam tu na myśli tylko i wyłącznie 1,2,3 część ponieważ obcy przebudzenie (4) to jak dla mnie również odrębna konwencja i podejście do tematu (humorystyczne zagrywki etc) . Prometeusz to już zupełnie inna bajka o dziurawym serze , którego przekrój został spotęgowany Przymierzem. Ilość dziur logicznych , irracjonalnych rzeczy i sytuacji , które rozbrajają napięcie jest porażająca. Jedyne co ratuje Prometeusza i Przymierze to efekty specjalne ale nawet one nie zastąpią zniszczonego klimatu serii .