Jeszcze kilka tych prequilów i nasz ulubiony klasyk stanie się którąś z kolei częścią, "starą, nudną ramotą" gdzie nic się nie dzieje i niczego się nikt nie wystraszy. Jestem po maratonie i czuję się strasznie pusty i wręcz obrażony. Nie chcę oglądać całującego się z sobą aktora F. Nie potrzebuję też być świadkiem wyznawania uczuć konającemu przez jego kumpla, wolałbym szybką spowiedź. Nie ma już grozy ani majestatu Obcego. Jego robotę mogły wykonać np. warany...Oj gdzie jesteście Kane, Brett,Dallas,Parker,Lambert,Ash i ty, wspaniała Ripley? Gdzie jesteście komandosi ze słabościami z drugiej odsłony,albo nieszczęśni więźniowie walczący do upadłego o resztki człowieczeństwa z trzeciej? Dlaczego niszczy się takie wspomnienia?
Pan Scott jest stary i ma zapewne demencję. Zamiast grać w bingo, jak widać woli nękać swoich widzów.
Wydaje mi się że sytuacja jest bardziej złożona. To chyba element cywilizacyjnego kryzysu. W repertuarach kin mamy : kreskówki które nie są dla dzieci, komedie które nie śmieszą( niektórzy tylko rechoczą),i filmy odcinające kupony. Czasem coś się trafi ale trzeba mieć szczęście. Literatura staje się czymś zbędnym, a muzykę tworzą komputery. Dobrze że jeszcze można kupić filmy na płytach albo sięgnąć po nie do internetu. Naprawdę boję się pod tym względem zerknąć w przyszłość.
Te komandosy to fajny wątek komediowy był.
A jeśli nie chcesz czegoś oglądać - nie oglądaj. To dość łatwe.
Trochę zatem się pośmiałeś. Nielsen śmiał się wychodząc z Plutonu. Nie wstydź się zatem.
Zabawne, że człowiek, który zobaczył w młodości jakieś głupoty, może nie widzieć, jak one są podobne do głupot potem przez niego krytykowanych.
To jak z tym komunizmem. Potrafisz w jednym poście krytykować marksizm i zachęcać do jego naśladowania.