Myślałem, że niby kolejna część ,,Prometeusza" będzie zmierzała zupełnie w innym kierunku niż skupieniu się na postaci droida Davida... średnio mi się to spodobało. Myślałem, że reżyser pójdzie w stronę Elizabet Shaw i kontynuacji jej powołania, czyli odkrycia naszego pochodzenia i powodu stworzenia nas przez ,, Inżynierów". Czekałem na to z utęsknieniem a tu takie coś... czekam na kontynuację serii, może w wykonaniu Ridleya Scotta, gdyż jego zamysł całości bardziej przypadł mi do gustu.