Czego się spodziewam, przede wszystkim chcę, aby był to film, który nadąży za postępem, czyli:
- czarnoskóry informatyk, hacker lub inżynier,
- kobieta karateka, która rozwala obcego z półobrotu,
- przynajmniej jeden trans, albo gej w roli przyjaciela zabójczej bohaterki.
Bez tego nie ruszę do kina!
Dokładnie. Nic nie odwraca uwagi świadomego odbiorcy od filmu, lepiej, niż wpychanie mu do gardła skrajnie lewicowych ideologii. Poza tym nie przepadam za filmami w których główne role nieustraszonych zabójców kosmitów grają praktycznie dzieci a co najwyżej dorośli wyglądający jak nastolatkowie.
Pełna zgoda, teraz jest wypływ tych lewaków i chorej ideologii głównie po to aby rozwalić od środka kulturę narodową w danym kraju, najpierw wpycha się to przez sztukę (filmy, gry (typu cyberpunk) a później dobierają się do dzieci w szkołach aby kierunkować ich po swojemu i deprawować. Te pajace co bronią tych pokracznych ideologii nawet nie wiedzą, że oni tak naprawdę szkodzą osobom homoseksualnym, bo to było od zawsze i nikt się tym nie afiszował a teraz tylko podsycają nienawiść normalnych ludzi do takich osób. Niestety nie każdy potrafi myśleć samodzielnie.
W 100% popieram. Teraz takie czasy, że jak scenarzysta nie umieści "silnej postaci kobiecej", postaci LGBT+ oraz przemowy motywacyjnej o tolerancji zwolnią go z pracy, a "tolerancyjne" osoby nazwą faszystą. Tutaj dam przykład: serial "Wiedźmin" i postać Jaskra. Pogromca niewieścich serc ni z tego ni z owego pod koniec 3 sezonu zapałał gorącym uczuciem do nadobnego księcia - jakie było tego uzasadnienie w fabule zapytacie? Żadne. Co wniosło do rozwoju postaci i fabuły? Nic.