Zdecydwanie czegoś więcej oczekiwałem po obejrzeniu jedynki, tutaj niestety mamy typowy film akcji tamtych lat , zamiast bandytów mamy potworki, ale główny sens jest taki sam jak w filmach sensacyjnych. Początek zapowiadał sie świetnie ale z każdą kolejną minutą co raz bardziej sie nużył i męczył a koncówka zdecydowania za dłuuuga. Genialny klimat który został stworzony w jedynce , całkowicie został zatopiony i zniszczony jak Titanic, muzyka kiepściutka. Gra aktorska szczególnie Hudsona fatalna, jeżeli zawodowy żołnierz prawie płacze z byle powodu i ciągle glęci typu "co my teraz zrobimy" to coś jest tu nie tak, zresztą ten aktor kompletnie sie do tej roli nie nadawał. Słaby montaż i praca kamery, za dużo w nim niepotrzebnych ujęć i dialogów. Jedynie co mi sie w nim podobało to fajne nawiązanie do jedynki i kilka zdjęć. Od momentu gdy głównym motorem napędowym filmu stała sie akcja (coś ala zabójcza broń szklana pułapka cobra rambo) typowe dla filmów z lat osiemdziesiątych zaczął mnie męczyć stał sie bardzo przewidywalny i nudny, brak elementu zaskoczenia czy niepokoju słaby scenarisz. Jeżeli ktoś lubi filmy akcji z lat osiemdziesiątych to napewno mu sie spodoba, niestety widz nastawiony na klimat strach uczucie pustki osamotnienia i bezradności tak jak to było w jedynce raczej sie zawiedzie. Dla zasady można obejrzeć.
Pierwszy raz spotkałem się na forum z nieciekawą opinią na temat ''Aliens''.
Niebędę się rozpisywał na temat mnóstwa zalet tego filmu, wiele już o nim napisano pochlebnych recenzji, wiele jeszcze się napisze. Najlepiej zajżyj na stronę: www.film.org.pl - recenzje prawdziwych fachowców i znawców kina! (min. recenzje sagi ''Obcy'') Filmweb wysiada! Naprawdę!
Trochę za bardzo się czepiasz, niepotrzebnie!
Muzyka jest jedną z najwspanialszych kompozycji w historii kina i jedną z najlepszych w dorobku Jamesa Hornera - dostał za nią nominację do Oscara.
Co do gry aktorskiej, niema się czego naprawdę czepiac. Wszyscy zagrali prawidłowo! Sigourney Weaver otrzymała za swoją rolę w ''Aliens'' nominację do Oscara! A Bill Paxton właśnie takiego miał grac wiecznie narzekającego, histeryzującego żołnierza!
Co do akcji w filmie: Jak głosiło hasło reklamowe: ''Teraz to prawdziwa wojna!'' Zgadzam się że jest to kino typowe dla lat 80-tych.
Co do klimatu filmu: chyba go niestety nie załapałeś. Jest to najbardziej klimatyczny film science fiction w historii kina. James Cameron nie chciał kręcic kolejnego ''gotyckiego'' horrou s-f, chciał nakręcic przerażający, pełen batalistycznych scen akcji film s-f!
Film ''Alien'' wywarł na mnie ogromne wrażenie! Jest poprostu wspaniały! Film ''Aliens'' wywarł na mnie jeszcze większe wrażenie! Stawiam go troszke wyżej od części pierwszej! Takich filmów jak ''Aliens'' już się nie robi! Może i dobrze bo to film jedyny w swoim rodzaju!
www.film.org.pl - najbardziej wyczerpujące i najlepsze recenzje filmu ''ALIENS'' Jamesa Camerona! Zajżyj tam naprawdę warto! Dział ''spis recenzji filmów - znajdują się tam 2 recenzje filmu Obcy - decydujące starcie''
Oraz dział Director's Cut i F/X
Może po przeczytaniu tych recenzji dostrzeżesz więcej ''smaczków'' w filmie i wyciągniesz lepsze wnioski zawyżając ocenę filmu.
Pozdrawiam!
Polecam również: www.horror.com.pl, tam również znajduje się recenzja ''Aliens''. Nie są to może jakieś komercyjne portale, ale za to profesjonalne, prowadzone przez znakomitych znawców kina!
Witam,
choć nie oceniam filmu tak nisko jak Ty, też czuję ogromny niedosyt, jeszcze w wieku młodzieńczym oglądając ten film, robił na mnie wrażenie, ale teraz gdy oglądam wszystkie części po kolei... niestety nie mogę oceniać go na równi z filmem Scott'a, a jak ktoś pisze że ten film jest lepszy od 1 to wogóle wysiadam. Klimatu tam nie ma za grosz, od momentu wylądowania Marines na planecie. Na dodatek postacie są beznadziejnie napisane i zagrane, niech mi nikt nie mówi że Paxton miał tak grać, sorry ale skoro reżyser wyraźnie podkreśla że jestto super wyszkolony oddział, to niech to pokazuje w filmie, a nie przylatuje banda idiotów, która zachowuje się irracjonalnie, jakby pierwszy raz mieli wogóle do czynienia z działaniem w terenie, przy pierwszej sposobności, połowa ginia przez własną głupotę, druga połowa płacze... Halllooo !!! Chyb coś jest nie tak??
Zresztą obcy też bez rewelacji, jako że po części pierwszej czuło się w nim coś doskonałego, perfekcjonizm w dążeniu do celu, tymczasem tutaj jawi się nam podobnie jak Marines, na łeb na szyję, wpadają pod celownik jak rosyjska armia pod stalingradem.
I własnie te aspekty scenariusza mnie najbardziej drażnią, niestety za cenę sporej ilości akcji, tracimy w tym filmie wszystkie atuty jedynki
Pozdrawiam
Niestety po przeczytaniu Twojego niezwykle wydumanego postu przejrzalem zawartosc Twojego profilu i teraz już nie ma wyjscia, musze dać upust nerwom...
Jak to jest, że ktoś, kto wystawia Harry'emu Angelowi 1/10 a takim gniotom jak Śmierć nadejdzie jutro, Wrong Turn, czy masie innych żenujących horrorow wypuszczonych na ekrany w ciagu ostatnich 5 lat, może w ten sposob wypowiadać sie o Obcym?
Nie zebym Ci bronił, ale po tym jak zwracasz uwage i krytykujesz zdjęcia, montaż i dialogi w filmach, które mają już swoje miejsce w historii wystawiasz 10/10 totalnym gniotom, to chyba coś jest nie tak.
A z innej beczki to aż dziw bierze, ze dopiero teraz zapoznałeś się z Obcym 2. Powiem wiecej, pewne filmy sa juz takimi klasykami kultury masowej, że nawet "nie wypada" o nich pisać - czy to negatywnie czy jakkolwiek, przyznając sie jednoczesnie do wczesniejszej ich nieznajomosci (zwłaszcza, gdy na zaznajamianie sie z nowoczesnym szajsem ma się czas).
PS. "jeżeli zawodowy żołnierz prawie płacze z byle powodu i ciągle glęci typu "co my teraz zrobimy" to coś jest tu nie tak". Wiem, wiem, ty jako zawodowy żołnierz, który codziennie spotyka Obcych zbudowałbyś deske kitesurfingową z fragmentu promu kosmicznego i posurfował po ich śliskich łebkach w stylu pana Lee Tamahori...
Ja mogę się przyłączyć do nieciekawych opinii na temat Aliens. W porównaniu z częścią pierwszą ten film wypada mizernie. Klimat gdzieś umknął, fabuła pozwala na na prawdę wiele, ale Cameron nie wykorzystał jej potencjału. Rzeczywiście film się dłuży. Na prawdę rewelacyjny jest początek filmu, a im dalej tym gorzej. Brakuje również elementu grozy - tak ważnym w filmie o obcym, pod tym względem Aliens wypada właściwie najsłabiej z serii.
Generalnie film nie jest zły, ale z całą pewnością jest to jedna z najbardziej przereklamowanych pozycji w rankingu Filmweba.
Ode mnie 6/10, choć dawniej miałem 8/10, ale ostatnio oglądałem po raz kolejny na canal+ i po prostu wyżej się nie da.
Tragedia!!Jak można ocenić najlepsza kontynuacje w dziejach kina za średniaka,za słabiaka,za mizerniaka?Rozumiem,są gusta i guściki xD.ALe omg alien to kult,to legenda,to wszystko czym może być sztuka filmowa.A ty jeden z drugim,nie dość ,że takimi słabymi argumentami piszecie,że słaby,to jeszcze piszecie czego temu filmowi brakło.Tak jak ktos wcześniej napisał,jeśli chcecie wiedzieć więcej czym na prawde jest aliens,Wejdźcie na forum,gdzie profesjonalni ludzie to opisują.Bo szczerze mówiąc ja też już dawno nie spotkałem się z krytyką na temat drugiej części obcego.Tutaj raczej nikomu nie będzie się chciało oświecać was czym jest owy film.Takie komentarze to nowość na webie xD.szczerze mówiąc to czepiacie się o rzeczy ,które filmie nie dość,że są to jeszcze największym jego atutem.Nie,na prawdę brak mi słów.
moge tylko zacytowac Ripley: "Czy iloraz inteligencji nagle się obniżył gdy mnie nie było ?" :)
Za to ty popisałeś się całą masą argumentów, od forum Aliens zaczynając :] I jeszcze odsyłasz to tegoż forum aby poczytać opinie profesjonalnych ludzi. Film jest świetnym filmem akcji, ale nic poza tym. To co w Aliens jest najlepszym atutem i jest ponadprzeciętne to w zasadzie tylko efekty specjalne. Reszta - taka sobie. Porównywanie dobrego kina akcji jakim jest film Camerona do arcydzieła Scotta, jest krzywdzące dla Alien, bo w Aliens nie ma ani jednego lepszego elementu w porównaniu do "Ósmego pasażera Nostromo". Aliens jest bardzo efekciarski - i to się ludziom podoba, ale filmowo jest TYLKO dobry. Akcja toczy się własnym szybkim tempem, nie wyróżnia się niczym nadzwyczajnym poza tym, że jest wartka i trzymająca w napięciu jak wiele innych dobrych filmów akcji. Czepiamy się o rzeczy, których raczej w filmie nie ma (groza, klimat itp.). Odniosę się do jednego zdania Pielota:
"Jest to najbardziej klimatyczny film science fiction w historii kina"
W zasadzie to powinno być w gestii osobistego gustu, kto i jaki film uważa za klimatyczny, ale skoro używamy już takich ostatecznych sformułowań to stawiam tezę, że to zdanie to wierutna bzdura. Choćby najbliższym tego przykładem jest film Alien, który pod względem klimatu - atmosfery grozy, stopniowania napięcia, klaustrofobicznego poczucia osaczenia przez monstrum, scenografii - zjada film Camerona na śniadanie i nokautuje w pierwszej rundzie. Żeby nie szukać za daleko to film "Alien 3" Davida Finchera pod względem w/w atrybutów góruje nad Aliens. W gatunku sf znajdzie się jeszcze kilka, jeśli nie kilkanaście bardziej "klimatycznych" tytułów: "Łowca androidów", "Matrix", "Coś", "2001: Odyseja kosmiczna" i jej kontynuacja, a nawet "Predator" i jego wszechogarniająca dżungla. "Aliens" przypomina trochę taką grę komputerową, dużo obcych, dużo strzelania, typowa dla Camerona scenografia (aczkolwiek znakomita). Dlatego po części zgadzam się z założycielem tematu, który pisze: "Genialny klimat, który został stworzony w jedynce, całkowicie został zniszczony i zatopiony jak Titanic". Jest w tym sporo prawdy, bo jednak klimat to w tym filmie jest, ale inny, już nie tak tajemniczy i mroczny. Fincher podjął próbę odbudowy atmosfery grozy jaka powinna towarzyszyć filmowi o ksenomorfie i udało mu się.
Żeby było jasne. Nie uważam "Aliens" za film słaby czy przeciętny, lecz za film dobry, ale tylko dobry. Film, który można obejrzeć, pozachwycać się efektami i akcją, i tyle, bez dodatkowych wrażeń.
Nie wpadajcie w taki absurdalny szok, gdy ktoś trochę skrytykuje świętą krowę Aliens, bo to trochę takim trollingiem zajeżdża. Ocena 5/10 oznacza film "ok", to pozytywna ocena :] Ja daję 6,5/10 ze wskazaniem na 7/10. Wyluzuj i nie trać słów :]
Nie zaczne rozmowy, bo praktycznie nie zgadzam sie z zadnym zdaniem. Tylko jedna rzecz na przyszlosc:
"Gra aktorska szczególnie Hudsona fatalna, jeżeli zawodowy żołnierz prawie płacze z byle powodu i ciągle glęci typu "co my teraz zrobimy" to coś jest tu nie tak"
To nie ma NIC wspolnego z gra aktorska, a jezeli juz, to z ropisaniem postaci.