PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=994}
7,6 214 tys. ocen
7,6 10 1 213963
8,1 59 krytyków
Obcy - decydujące starcie
powrót do forum filmu Obcy - decydujące starcie

Przede wszystkim jeden z moich ulubionych filmów :)
Ale lubię się czepiać szczegółów.
Mimo całej chwały z jaką walczyli dzielni żołnierze marines, raziło trochę ich lekceważenie potencjalnego wroga.(oczywiście wiem, że taki był scenariusz po prostu lubię brnąć:)
Podejrzewam, że żaden z nich nie przeczytał raportu Ripley na temat Obcego.
A jeśli nawet to spłynęło to po nich jak woda.
Sam porucznik Gorman, mimo oczywistego faktu, że był żółtodziobem, poradził sobie dość dobrze przy pierwszym rozpoznaniu terenu ( podział na dwie grupy, jedna osłania drugą itp). Tu nasuwa mi się inne pytanie, skoro cała kolonia, nie odpowiadała na sygnał, można było śmiało uznać cały teren za zagrożony, zatem nie rozumiem czemu statek Ferro czekał w jego obrębie, mógł spokojnie odlecieć na bezpieczną odległość.
No i feralne wejście do gniazda.
Tu chyba wszyscy dali plamy :) No może oprócz Hicksa i Vasquez .
Pierwszy błąd to pójście cała grupą, bez zostawienia sobie jakiejkolwiek możliwości manewrowania.
Drugi to po stwierdzeniu niemożliwości używania normalnej amunicji, po prostu Gorman przerzucił się na miotacze.
Tu już całkiem ukazał się jego brak rutyny na polu walki.
Moim zdaniem powinien zarządzić jakieś przegrupowanie, wysłać jakaś szpicę. Oczywiście nie płacili im od godziny jak to zauważył Apone, no ale trochę ostrożności nie zawadziłoby.
Sam Gorman , myślę że został wybrany przez Burke'ya, który na pewno chciał mieć kogoś łatwego do manipulacji.
Później już podczas walk obronnych mieli rozpoznanego przeciwnika i traktowali go bardziej poważnie, szkoda że mieli tak mało sprzętu i że czas ich gonił.
Pozdrawiam wszystkich fanów Obcego :)


ocenił(a) film na 10
mvb88

IMO Gorman wogóle sobie nie poradził z rozpoznaniem terenu i ewentualnego przeciwnika co doprowadziło do ewidentnej klęski jego oddziału. Nawet pamiętam taki dialog w którym to Gorman oświadcza - żołnierzom - iż rozpoznanie jest zakończone. Ripley zaś odpowiedziała że rozpoznanie wcale nie zostało zakończone. Wyszła z tego mała awantura. Gorman postawił na swoim i wyszło z tego to co wyszło - totalna klapa. Oczywistym jest bowiem fakt że brak rozpoznania przyszłego pola walki + przeciwnika = klęska.