Obecność

The Conjuring
2013
7,4 253 tys. ocen
7,4 10 1 252802
6,7 45 krytyków
Obecność
powrót do forum filmu Obecność

Nikt mi nie wmówi że takie sceny miały miejsce w rzeczywistości, legendy, legendy, legendy, teraz w każdym filmie ściemniają że jest na faktach aby przyciągnąć widzów.
Odnośnie samego filmu, jeśli chodzi o mnie podobała mi się cała otoczka , atmosfera takiego starego filmu, aktorstwo świetne, lecz jeśli chodzi o sferę mojego strachu na tym filmie to był stanowczo niższy niż w trakcie seansu "Sinister", czy choćby "Kobieta w Czerni".

ocenił(a) film na 10
Dealric

A wiesz że ludzie zawsze będą udowadniać innym że to co widzieli to nieprawda. Ludzie zawsze szukają racjonalnego wyjaśnienia rzeczy. A nie wszystko da się racjonalnie wyjaśnić. Po prostu jakbyś przeżyła taki horror to ludzie by się z ciebie naśmiewali - tak jak ty teraz, a ty byś nie mogła nic zrobić, bo wiesz co Cię spotkało, a nikt Ci nie wierzy. Zawsze znajdą się sceptycy, tylko najdziwniejsze to że wielcy sceptycy tego świata przed śmiercią w jakiś dziwny sposób nawracają się i nagle wierzą.

ocenił(a) film na 7
Lisowczyk

Jasne ,demony, duchy, opętania i inne tego typu duperele , tak samo jak tunel w trakcie śmierci klinicznej i wszyscy bliscy zmarli i światło miłości bijące z tunelu.
Ostatnio naukowcy dowiedli że to nie przejście do nieba takiego jak go opisują nawiedzeni, tylko stan umysłu, którego tak naprawdę praktycznie nie znamy i kto wie co jeszcze umysł ludzki w trakcie różnych okoliczności potrafi wyczyniać.

ocenił(a) film na 5
Lisowczyk

haha ładnie cię poj*bało

ocenił(a) film na 9
Lisowczyk

A kto jest takim poliglotą, że wie, że to wymarły język, a nie zwykły bełkot?

ocenił(a) film na 7
Daj_Na_Tace

Zapewne bylo to analizowane przez jakichs jezykoznawcow, nie sadze by inaczej ktos powiedzial - to wymarly jezyk, bo jeszcze go nie slyszalem, wiec na pewno musi takim byc ;]

ocenił(a) film na 6
Artur7335

Dzieciaki w kinie kilka rzędów przed nami gadały o tym, jak to "większość horrorów jest na faktach". Nieświadomie rozpoczęły w ten sposób bitwę na tytułu horrorów na pewno opartych na faktach. Już myślałam, że wygram po rzuceniu takimi tytułami, jak "Martwe zło" i "Martwica mózgu", ale koleżanka rzuciła "Sharknado" i musieliśmy się poddać :P
Ludzie wierzą w różne bzdury.

Artur7335

OPARTE NA FAKTACH w horrorach to zabieg, po którym masz zacząć się bać :)

Artur7335

film nakręcony jest w sposób niewiarygodny i głupi- jeśli reżyser porywa się na historię opartą na faktach, to powinien ją tak skonstruować żeby paradoksalnie "była wiarygodna" gdyż rzeczy niewytłumaczalne dla nas też przekazane muszą być odbiorcy "mądrze". Niestety dostajemy sztuczne kreacje,schematy ,opętane laleczki, bez przerwy zbliżenia na zgniłe twarze i wyskakiwanie zza korytarza. Ja tego nie kupuje i nawet myślę że niedługo okażę się to sfabrykowaną historią jak Amityville.

ocenił(a) film na 6
Artur7335

Film jest oparty na faktach, bo postacie w filmie istniały w rzeczywistości i w rzeczywistości zajmowały się rzeczami nieprawdziwymi, uważając je za prawdziwe. Film jest oparty, ale nie jest dokumentem, Jest luźno oparty na faktach. Już samo założenie, że jeden z popularniejszych Bogów istnieje, jest fałszywym założeniem, a później fabuła brnie dalej. Jakieś obrażanie trójcy, krzyże z Jezusem i inne zabobony.
Poza tym film był taki sobie. Jak na produkcję o opętaniach, średnio.

Artur7335

Zastanów się, czy na pewno w to nie wierzysz. Znałem kiedyś takiego jednego sceptyka. On też - jak to się mówi - "Nie wierzył w gusła, aż mu dupa uschła".

Artur7335

Czyżby nie oparty o prawdziwe wydarzenie?? :)

http://en.wikipedia.org/wiki/Ed_and_Lorraine_Warren#The_Perrons

ocenił(a) film na 7
drill90

Słowo klucz "claimed"

Co właściwie miał ukazywać ten post? Nikt nie wątpi w to, że Warrenowie istnieją.

ocenił(a) film na 7
drill90

Jako agnostyk, nie wierzę w stwórcę (boga) wszechświata takiego jak przedstawia go kościół i wszystkie religie na świecie, tym bardziej nie wierzę w żadne duchy czy opętania.
Mózg ludzki jest nieodgadniony ale zachodzą w nim takie reakcje że w trakcie śmierci klinicznej, tunel ze światełkiem na końcu, wszyscy bliscy którzy zmarli i inne tego typu zwidy, to poprostu rakcje chemiczne zachodzące w mózgu, cała pamięć która dana nam była w trakcie życia koduje w sobie obrazy, ruchome też, wspomnienia, stąd takie widziadła podczas śmierci klinicznej, to nie jest życie po tamtej stronie, nie łudźcie się. Kiedy natomiast osoba wyjdzie ze śmierci klinicznej ,zostają jej szczątkowe wspomnienia z tamtego stanu, czyli mózg zaczął funkcjonować znów na tych samych zasadach jak przed śmiercią kliniczną.
Bardzo często ludzie przeżywszy śmierć kliniczną, nawracają się, stają się bardzo wierzący, przyczyną takiej sytuacji jest stan błogostanu w trakcie ktorego nie czujemy swojego ciała, bólu, ciążaru, jest nam dobrze, jest wysokie podniecenie, przyczyną tego jest początkowa faza śmierci mózgu.
Jednak kiedy mózg umrze (czyli następuje śmierć (zgon), nie wiadomo co się dzieje dalej, różne są teorie, ale to tylko teorie, ja obstawiam że kończy się wszystko dla danej osoby , znika to wszysko co widzi się na samym poczatku śmierci i następuje wielkie NIC.

ocenił(a) film na 10
Artur7335

Jasne, że oparte na faktach. Mój znajomy ksiądz jest egzorcystą i z podobnymi zjawiskami się spotykał. Poza tym: http://bezuzyteczna.pl/ed-i-lorraine-warrenowie-53841 Tak właśnie bywa :P

Artur7335

W sumie moja odpowiedź dotyczy wypowiedzi Artura i Takiejjednej. Pozwolę sobie zacytować fragment artykułu ..

" Nominowany przez Instytut Naukowy w Paryżu do Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny Simone Morabito jest jednym z najwybitniejszych włoskich profesorów medycyny; odkrył on i opatentował system diagnozowania klinicznego za pomocą komputera. W 1960 r., w wieku 24 lat, z najlepszym wynikiem na roku ukończył studia medyczne, specjalizując się w chirurgii. Później zdobył również specjalizacje w psychiatrii, neurologii, psychoterapii i pediatrii.

W swojej ostatniej książce, Psichiatra all’inferno (Psychiatra w piekle), prof. Morabito pisze, że podczas wieloletniej pracy z pacjentami miał okazję zbadać setki przypadków opętania. Według niego we Włoszech są tysiące pacjentów dotkniętych tą straszną chorobą, która nie jest prawidłowo rozpoznawana i zdiagnozowana tylko dlatego, że najczęściej lekarze nie są świadomi istnienia osobowych sił zła. Do rozpoznania tej choroby konieczna jest bowiem wiara. Tylko wierzący w Chrystusa i modlący się lekarz, który współpracuje z kapłanem egzorcystą, jest w stanie dobrze zdiagnozować przypadki diabelskich opętań.

Morabito twierdzi, że w każdym z nas istnieje imperatyw: wierzę w to, czego doświadczam. W świetle mojego credo – pisze Morabito – jako człowiek nauki i sumienia mogłem zaobserwować, również za pomocą skomplikowanych przyrządów medycznych, przypadki opętań. Kiedy opętani są poddawani egzorcyzmom, znajdują się w całkowitej amnezji, nic nie pamiętają z przerażających krzyków, psychomotorycznych ruchów, fenomenu przewidywania i jasnowidzenia oraz innych nadzwyczajnych zjawisk.

Morabito podkreśla, że osoby opętane nie są chorymi w kategoriach klinicznych. Choroba, na którą cierpią, przysparza jednak cierpień nie tylko im, lecz także wszystkim, którzy im towarzyszą, i tylko w rzadkich przypadkach osłabia u chorych inteligencję, wolę i przeżycia wewnętrzne. Tym samym opętani mogą zajmować odpowiedzialne stanowiska, być politykami, pracownikami lub studentami, którzy sumiennie wypełniają swoje obowiązki. Nawiedzają ich jednak chwilowe ostre cierpienia, które można udokumentować naukowo. Działa w nich wtedy jakby druga osobowość, o przerażających cechach. Obecność złych duchów w osobie opętanej ujawnia się w sposób spektakularny podczas egzorcyzmu, co świadczy o nieskończonej mocy modlitwy. Modlitwa demaskuje bowiem obecność złych duchów, które objawiają potęgę swoich destrukcyjnych sił. Podczas egzorcyzmu złe duchy obecne w osobie opętanej sprawiają, że na przykład starszy już człowiek skacze jak młody, wyczynowy akrobata. Poza tym opętani mówią perfekcyjnie obcymi językami, których się nigdy nie uczyli, wypowiadają bluźnierstwa i przekleństwa, śmiejąc się szyderczo, zginając i okręcając przedmioty metalowe tak, jakby to był ugotowany makaron. Ponadto, czytają w ludzkich myślach, wyjawiają ukryte tajemnice osób obecnych podczas egzorcyzmu – a szczególnie ich grzechy popełnione kilka, kilkanaście lub kilkadziesiąt lat wcześniej, jeżeli nie zostały wyznane w sakramencie pokuty u katolickiego księdza. Złe duchy reagują najczęściej z wielką furią, kiedy wypowiadane jest imię Jezusa i Niepokalanej Dziewicy.

Morabito był świadkiem, jak podczas egzorcyzmów osoby opętane dziesiątki razy waliły głową w mur z taką gwałtownością i mocą, że już jedno takie uderzenie powinno spowodować ich śmierć; mimo to nie odnotowywano u nich żadnych guzów czy obrzęków. Człowiek opętany wyzwala bowiem z siebie tak ogromną moc, że nawet pięć lub sześć osób nie może go powstrzymać; jego wzrok jest przy tym pełen nienawiści. "

Czy profesor Morabito jest dość wiarygodną osobą aby potraktować poważnie jego doświadczenia z pacjentami z długoletniej praktyki ? Bardzo możliwe. Co nie zmienia faktu, że wiele osób będzie podważała, wyśmiewała i deprecjonowała nie tylko jego jako naukowaca, ale także wyniki jego pracy.

ocenił(a) film na 7
toska102

toska102, no i z co chciałaś przez ten fragment uświadomić, przecież logiczne jest że osoba głeboko wierząca (egzorcysta) będzie wyganiała diabełki z ciała człowieka rzekomo opętanego, nawet jeśli bywa tak że lekarze nie dają rady i nie wiedzą jaka jest przyczyna takiego stanu pacjenta, to tylko dlatego bo wiedza w dzisiejszej medycynie na temat reakcji chemicznych zachodzących w mózgu jest jeszcze nie tak duża aby wiedzieć o nim wszystko.
Niby wiedza jest już ogromna, ale zabobony jeszcze występują i to nie tak rzadko.
Reasumując, wierzący będzie szukał diabełków, myślący racjonalnie będzie szukał innych przyczyn.

Artur7335

Przeczytałeś moją wypowiedź w ogóle? Profesor Morabito to lekarz psychiatra i nie był osobą wierzącą dopóki nie zaczął spotykać w swojej praktyce lekarskiej z dziwnymi przypadkami, których nie dało się zakwalifikować jako chorobę psychiczną.

ocenił(a) film na 7
toska102

Tak przeczytałem cały fragment, i teraz powiedz mi jak to jest ,że lekarz rzekomo niewierzący ,do czasu kiedy zaczął przystępować do egzorcyzmów stał się osobą głęboko wierzącą, w którym momencie przekroczył granice z niedowiarka na głeboko wierzącego?

"Morabito był świadkiem, jak podczas egzorcyzmów osoby opętane dziesiątki razy waliły głową w mur z taką gwałtownością i mocą, że już jedno takie uderzenie powinno spowodować ich śmierć; mimo to nie odnotowywano u nich żadnych guzów czy obrzęków"

Nie rozumiem jednego, skoro człowiek opętany wali z taką mocą ,głową w mur że powinien się zabić i nic mu się nie dzieje, to dlaczego po rzekomych opętaniach ,ludzie mają pełno sladów na ciele, ran i są wyczerpani do nieprzytomności, czesto potem wielu umiera?
Coś to jest szyte grubymi nićmi.

Artur7335

Mam wrażenie, że Morabito stał się człowiekiem wierzącym w momencie gdy wielu pacjentów których leczył nie tylko nie poddawało się tradycyjnemu leczeniu, ale wręcz ich przypadki wykraczały poza sferę, w której można było dane objawy zakwalifikować jako chorobę psychiczn, tym bardziej gdy osobie,którą uważał za chorą pomagał egzorcyzm. Jak widać z opisów w cytacie powyżej spotykał się z zadziwiającymi przypadkami.
Jednak zanim nie przeczytam jego książki nie będę miała jakiegoś gruntownego poglądu w tej kwestii.
Jako, że Simon Morabito jest wybitnym psychiatrą, profesorem medycyny nominowanym przez Instytut Naukowy do nagrody nobla wydaje się na tyle wiarygodny, że warto przeczytać jego książkę.
Skoro Worrenów nie do końca można traktować poważnie, to jeśli kogoś ciekawi temat wypada sięgnąć po lekturę napisaną przez człowieka, który jest gruntownie wykształconym naukowcem.
Jest szansa, że po przeczytaniu jego książki pojawią się sensowne wnioski i refleksje. Choć nie zakładam, że rozwieje to wszystkie wątpliwości.

toska102

Większość tych filmów o opętaniach ukazuje takie pierdoły że chcę się śmiać wcale się nie dziwię ludziom którzy je wyśmiewają, ja niestety byłem świadkiem rzeczy całkowicie niewytłumaczalnych coś jest cholera go wie co ale jest

Szydlo

Mam podobne zdanie do Ciebie. Uważam, że istnieje coś więcej, coś co nie do końca pojmujemy. Nawet jeśli chodzi o opętanie , które wymyka się tradycyjnej medycynie. Istnieje zbyt dużo relacji aby uznać je za nieistniejące.
Psychiatrzy sobie z tym nie radzą , i mimo, że spychają odpowiedzialność za pacjenta na księży, którzy z reguły potrafią mu pomóc nadal nie traktują zjawiska opętania jako fakt.
Nie można wykluczyć, że za kilka albo kilknaście lat nasze możliwości poznania / zbadania tego zjawiska na tyle się zmienią, że zostanie to określone jako jednostka chorobowa z tradycyjnym zestawem pigułek niezbędnym do wylecznia. Póki co najbardziej sensownym wytłumaczeniem tego zjawiska jest to, że opętanie jest przypadłoscią duchową a nie psychiczną.

ocenił(a) film na 5
toska102

Na mnie nie robi to wrażenia. Pan Morabito mógł mieć jakieś sensowne, naukowe osiągnięcia, ale to nie znaczy, ze jego wywody o demonach są prawdziwe. To tak jak z biologamii, czasem zdarzy się jakiś biolog, wybitny w jednej z dziedzin biologii, a ''nie wierzący'' w ewolucję. I takie przykłady można mnożyć. Sam fakt, ze Pan Morabito mówi o modliwie, spowiedzi u księdza katolickiego itd. przekreśla go, pod tym względem, jako osobe, ktorą mozna potraktować powaznie, gdyz jak pisalam, gdyby istniało cos takiego jak demony itp. nie oddziaływały by one z symbolami religijnymi i nijak by sie miało do nich spowiadanie u ksiedza jakiegokolwiek wyznania. A przypadki opętań, których nie da się wyjaśnić, są zapewne nieodkrytą jeszcze choroba psychiczną. Moze osoby takie, które wychowano w wierze katolickiej i wierzyły w Boga, są podatne na modlitwę, bo to ze względu na wspomnienia może dotrzeć do podświadomości, czy wywołać efekt placebo. To są tylko przypuszczenia. Chodzi o to, ze Pan Morabito wypowiadajac sie o tym w ten sposób nie zasługuje na (pod tym względem) poważne potraktowanie.

TakaJedna93

Nie mam żadnego osobistego doświadczenia jeśli chodzi o opetania czy zjawiska paranormalne , tak samo zresztą jak większość wypowiadających się tu osób. Moja wiedza opiera się tylko na tym co przeczytałam czy usłyszałam ( między innymi od księdza egzorcysyty czy lekarki, która bywa przy nich obecna ). Jedyne co mogę więc zrobić to ocenić czy ktoś jest wiarygodną osobą czy też nie. Nawet jeśli wiele kwestii wydaje mi się nieprawdopodobych powstrzymuję się od kategorycznego ich negowania jako osoba, która nie ma dość kompetencji w tej materii.

Przypadki opętania znane są we wszystkich kulturach więc nie można powiedzieć, że to tylko nasze katolickie wymysły. Na ten temat dość obszernie pisała profesor Felicitas Goodman, która prowadziła nad tym zjawiskiem badania przez wiele lat. Założyła nawet instytut do badań nad doświadczeniami religijnymi. Opisywała także w jaki sposób odprawiają egzorcyzmy w innych kulturach choć tam często jest to jest wypędzaniem duchów czy oczyszczaniem.

ocenił(a) film na 5
toska102

I fakt iż występują we wszystkich kulturach pozwala wyciągnąć wnioski, ze symbole religijne nijak się mają do opętań, stąd osoba, która mówi, ze krzyże, woda święcona, czy spowiedź u księdza, mają tu jakieś znaczenie, nie może być brana na poważnie. Opętania, których nauka nie jest w stanie wyjaśnić, to albo jakaś nieodkryta dotychczas choroba psychiczna, albo, co mało prawdopodobne, faktycznie jakieś byty składające sie z jakiegos rodzaju energii i które mozna wypędzic za pomocą silnych przezyc, efektu placebo, czy czegos w tym rodzaju. W każdym razie ja skłaniam sie ku chorobie psychicznej/neurologicznej.

TakaJedna93

Nie będę się z Tobą sprzeczać bo sama nie wykluczam, że za 100 lat ktoś tę przypadłość zbada na tyle dokładnie, że zostanie jasno określone jakie leki należy zażyć aby wszelkie problemy znikły.
I okładnie tak to wygląda, że każda kultura ma własny sposob na radzenie sobie z problemem opętania. U nas są to księża u nich Szamani itp. Póki co nauka jest w tej kwestii bezsilna, dlatego osobiście raczej się skłaniam ku stwierdzeniu, że jest to przypadłość duchowa a nie umysłowa.

ocenił(a) film na 5
toska102

W historii jest wiele przykładów, gdzie osoby chore psychicznie, czy wadliwe gnetycznie, brano za demony, za opętane itp. Z pewnością jest to jakaś choroba. W gruncie rzeczy, gdyby istniały demony i powodowały taki efekt, to też byłaby choroba. Pasożytnicza ;).

TakaJedna93

Tak, poniekąd działają jak pasożyty więc można to i w ten sposób określić.

toska102

Prof. Morabito: "Jestem przekonany , ze istnieje program opanowania świata przez satanistyczny Kościół La Veya, który powstal w Kaliforni i rozszerza się na cały świat za pomocą ruchu New Age , mający setki wydawnictw i ksiegarń oraz zespołów grających satanistyczną muzykę i zachęcających do narkotyków, rozwiązłości i pornografi. W ten sposób wszyscy członkowie i sympatycy tej organizacji, najczęściej ludzie młodzi stają się niewolnikami zła..."
eehhh jak na naukowca dość prosto podszedł do tematu, innymi słowy znalazł już winnego. To jak Ci kolesie co nakręcili ""wake up call" czyli filozofie dla ubogich.

surogat84

Poczytaj o rodach Illuminatów, wprawdzie autorem nie jest profesor Morabito, ale.... zdziwisz się równie mocno. ;)
Albo o Heksagramie Saturna czyli o gigantycznym huraganie , na biegunie północnym Saturna.. Naukowcy nie potrafią wytłumaczyć tego zjawiska. A ludzie powiązali sobie fakty w specyficzny sposób.
Wiele tekstów w tym temacie jest dostępnych w sieci.
A tak na marginesie... gdy czytam niektóre książki, artykuły dochodzę do wniosku, że świat jest szalony albo my, zwyczajni ludzie jesteśmy ograniczeni i zbyt dużo w naszych szarych komórkach się nie mieści.
Osobiście sama gdy słyszę w nocy skrzypienie schodów myślę " właśnie poszedł kot ". Nie obarczam tym duchów bo uznałabym to za głupie.

toska102

Nie zrozum mnie źle toska102, wierzę w rzeczy niewytłumaczalne, jestem przekonany o spiskowej teorii dziejów, ale nie tak jaką ją widzą ludzie pokroju prof Morabito, a jeśli chodzi o film to przedstawia on moim zdaniem zakłamaną wizję "opętania" a co gorsza bzdurną.

surogat84

Mam wrażenie, że rozumiem co masz na myśli. I dla mnie taka forma teorii spiskowej jaką prezentuje prof. Morabito i wielu innych jest trudna do zaakceptowania . Nie jest to dla mnie wersja wiarygodna i nie wierzę, że tak jest choć ogólnoświatowy spisek także uważam za fakt.
Z drugą częścią Twojej wypowiedzi także się zgadzam. Raczej mocno podkoloryzowano ten przypadek opętania dla potrzeb filmu.

ocenił(a) film na 5
toska102

Ogólnoświatowe spiski w celach komercyjnych (zazwyczaj) to są fakty historyczne i nie ma tu co debatować, natomiast oskarżanie jakiegoś innego kościoła o chęć panowania nad światem... obecnie KK w wielu rejonach panuje, wiec kto inny moglby oskarzyc religie pana Morabito o to samo. Sprawa ma sie tak, ze wiara w siły wyższe dla małp człekokształtych jest czyms naturalnym, jest efektem ewolucji, bo jako ze sa inteligentniejsze od reszty zwierząt, szukają przyczyn tego, czy tamtego, a ze nauka nie jest wystarczająco rozwinięta, wierzą, w siły wyższe, jak w Boga, czy bogów. Natomiast w momencie kiedy wkracza nauka i wyjaśnia coraz wiecej niewyjasnionych zjawisk, wiara w siły wyzsze traci sens (przynajmniej w tym pierwotnym wydaniu z jakim teraz zmagają sie np. szympansy) i co raz więcej ludzi przestaje wierzyć w Boga czy inne siły wyższe. Fakt, ze mysl iz ktos nad nami czuwa, ze po smierci zostaniemy sprawiedliwie osądzeni itp. jest bardzo motywujący, ale jeśli fakty naukowe sprawiaja, ze co raz wiecej wierzen religijnych jest obalanych, a te nieobalone tracą wiarygodnosc i staja sie mało prawdopodobne, to nawet wiara pod tym względem traci sens. Z czasem pewnie, nielicząc fanatyków, nie przyjmujących faktów naukowych do świadomości, religie całkowicie zanikną.

ocenił(a) film na 5
TakaJedna93

Ja osobiscie chcialabym wierzyc w Boga i gdy wierzyłam bylo mi łatwiej, ale zaglebiajac sie w nauki scisle, glownie biologie i dowiadujac sie jak wiele spraw wiary okazuje sie być sciema, przestałam wierzyć. Jednak ateistką nie jestemn i jest we mnie jakaś niepewność, stąd agnostycyzm. Poki nie ma dowodow, to ani nie wierze, ani nie nie wierze, jednak rozsądek kaze myslec, ze po smierci nic nie ma, po prostu tracimy swiadomosc i nasze ''ja'' znika. I że Boga nie ma, a jeśli jest, jest to rodzaj jakiejs specyficznej energii fizycznej, wcale nie wysłuchujący modlitw, nie ingerujący w cokolwiek i zapewne też wcale nie osądzający po śmierci.

TakaJedna93

Nie mogę powiedzieć, że widzę tę kwestię tak samo jak Ty w sensie, że umieramy i światło gaśnie a potem nie ma nic. Ale nie wierzę też w Boga takiego jakim serwuje nam KK. W tym wypadku bardziej zbliżam się do Twojego zdania, że jest to forma jakiejś Wszechobecnej Energii. Myyślę jednak , że coś nas czeka po śmierci. Gdyby mimo wszystko okazało się, że następuje koniec i nic więcej nie ma , nie czuję się tym zmartwiona.

ocenił(a) film na 5
toska102

Mam taką nadzieję, że coś sensownego nas po śmierci czeka, jednak prawdopodobieństwo tego jest znikome.

TakaJedna93

Ogólnoświatowe spiski w celach komercyjnych to są fakty, tak. Jednak czytając o rodach Illuminati jednocześnie dowiesz się, że są to ludzie, którzy wyznają kult Szatana i ich celem jest opanowanie świata. Dlatego napisałam , że można zdziwić się mocno. ;) Treść bardzo zbliżona a jednak autorzy zupełnie inni. ;)

ocenił(a) film na 8
surogat84

Tia, ja czekam teraz na jakiś film na faktach o demonie Indian. Ciekawe czy ci sami ludzie będą bronic tego filmu i jego demonów. Kościół La Veya. Straszne zło. Ja to bym się bardziej bał Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami Ryszarda Nowaka. On to dopiero jest opętany. Gdzie jest profesor Mruba, nie zaraz Moraboti. Pytam się, gdzie on jest?:D.

ocenił(a) film na 5
surogat84

Z tym oskarżaniem jakiejś seksty o opanowywanie świata, to tak jak ludzie z Frondy oskarzają autorke Harrego Pottera o działanie na rzecz zła, szerzenie magii itp. Nie zapoznawalam sie z biografią Pana Morabito, moze faktycznie coś w dziedzinie psychiatrii osiągnąl, natomiast po tym co tu przeczytalam o jego podejsciu to takich spraw jak religia, czy wiara, nie sądzę, by mozna go bylo traktować poważnie.

TakaJedna93

żyjemy w czasach gdy wiara jest niemodna więc i wszystko co jej dotyczny traktujemy z przymrużeniem oka . Dziś następuje kult nauki mimo, że i w tym wypadku często poruszamy się jak dzieci we mgle.

ocenił(a) film na 5
toska102

Wiara nie jest niemodna. Wiara zwyczajnie nie ma sensu i nie spełnia swojej roli, bo zastąpiła ją ''silniejsza koleżanka'' - nauka. Wiara to przypuszczenia. Nauka to dowody, fakty, pewność. Im więcej wiemy, tym w mniej wierzymy - bo więcej wiemy. Całe mnóstwo religijnych zabobonów dotyczących wiary, nauka obaliła i obalać będzie nadal. Jeśli Bóg istnieje, odkryją go naukowcy, nie przedstawiciele instytucji religijnych. Bóg, jeśli istnieje, ''należy'' do nauki, nie religii, czy wiary.

TakaJedna93

Dopóki Bóg nie zostanie odkryty przez naukę pozostaje w sferze wiary. To tak jak z teoriami, nie mamy niezbitych dowodów , że coś działa tak a nie inaczej a jedynie pewne poszlaki, które nas doprowadzają do jakichś wniosków. Potem już próbujemy dowieść czy sprawdzić, że tak to właśnie działa w sposób naukowy.
Jakby nie patrzeć zdaje się, że i w tej kwestii mam podobne zdanie ;)

ocenił(a) film na 5
toska102

Tak, należy do wiary, ale to sa tyko przypuszczenia, jeśli zostanie odkryty, to przez naukę :P. No i mimo iż istnienie Boga jest mało prawdopodobne, to jeśli juz istnieje, jak mowilam jest to jakas fizyczna, specyficzna energia, na pewno nie jest to jakis ojciec, Pan, brodacz, kochający wszystkie żywe istoty pasterz itp., wysłuchujący modlitw, spowiedzi, kierujacy kościołami itd.

Artur7335

Co do "sinister" zgodzę się w stu procentach i muszę zaznaczyć ze w nim ogromną rolę odegrała psychodeliczna muzyka, ale "kobieta w czerni" aż tak mocna wg mnie nie była - bardziej smutna niż straszna.

na pewno bardziej mnie przestraszył film "egzorcyzmy Emily Rose", Jennifer Carpenter powinna za tą rolę dostać Oscara - wszystkie sceny nagrała naturalnie, bez żadnych efektów, poza tym była (imho) bardzo wiarygodna

ocenił(a) film na 6
Artur7335

oparte na faktach nie znaczy, że tak to wyglądało. jakby to wyglądało dokładnie tak samo to byłby to dokument a nie horror. Oparte na faktach znaczy że cośtakiego sie wydarzyło a sceny są fikcyjne zrobione po to żeby Cię przestraszyć drogi widzu :)

Artur7335

Jeśli widzę zwiastun horroru, w którym pojawia się tekst "oparty na prawdziwych wydarzeniach" mówię sobie "aha, okej" i wyłączam trailer i zapominam o filmie. Jak dla mnie to antyreklama i żałosny sposób na zdobycie widzów. Haha.

ocenił(a) film na 10
Artur7335

Skoro jesteś tak sceptycznie nastawiony to może poszukaj sobie w google trochę informacji o Edzie i Lorraine Warren.

ocenił(a) film na 7
Karola_32

np tych jak to wielce udowodnione przez nich nawiedzenie w Amityville okazało się jednym wielkim oszustwem?;>

ocenił(a) film na 5
Karola_32

Problem w tym ze przecietny zjadacz chleba bardzo często nie wie w ogóle, czym w nauce jest dowód.

ocenił(a) film na 10
TakaJedna93

Ale mądrala się znalazła :P

ocenił(a) film na 10
TakaJedna93

niestety nie wszystko wyjaśnisz naukowo, a zwłaszcza rzeczy opierających się na religii i świecie duchów