Beznadziejny film jak dla mnie. To jedyny horror jaki oglądałem, w którym nikt nie zginął, tak swoją drogą.
Czytaj ze zrozumieniem. Dla takich "bystrzaków" jak ty napisałem:
-"swoją drogą", czyli na marginesie.
Film banalny, nudny i z oczywistym zakończeniem jakich było wiele, to jest powód dla którego uważam, że jest jaki jest.
Jaśniej nie potrafię.
Pzdr.
raz piszesz, ze film banalny i z oczywistym zakonczeniem... innym razem, ze to jedyny horror, w ktorym nikt nie zginal... widze tu niespojnosc, chyba sam sobie zaprzeczyles mlody czlowieku
Facet z awatarem z Myszką Miki wypomina mi wiek. Nie ma tam żadnej sprzeczności. Tacy jak ty zawsze znajdą dziurę w całym, byle coś napisać.
Facet "z awatarem Myszki Miki"(nie wiem co w tym dziwnego) chyba trafił w czuły punkt, ale co ważniejsze miał rację.
W sumie to fajnie, że ktoś ma mnie jeszcze za młodego. Kolejny zajebisty komentarz dotyczący filmu. Naprawdę ciekawa refleksja. Gdzie was produkują, w Wietnamie?...
Jaki temat, takie komentarze. Produkują nas w Wietnamie...hahahaha, świetny żart młodzieńcze.
Powtarzasz się. Załóż własny, w Transformersach, czy innym "dreszczowcu", jak ci się ten nie podoba. Albo w tym, jak to nie mogłeś spod kołdry wyjść, taki byłeś przerażony.
Masz poważne problemy z czytaniem ze zrozumieniem, a także potrafisz skonstruować zdanie z dwoma orzeczeniami?
Poza tym nie mam pojęcia na jakiej podstawie zakładasz, że w mojej opinii film Transformers jest "dreszczowcem"...chyba że to miał być taki żart, jak w przypadku tej kołdry i Wietnamu, he he he...ale z Ciebie kawalarz!
Tak czytam Wasze posty i nie mogę zrozumieć jednego. Koleś wypowiedział swoje zdanie na temat filmu i każdy po nim jeździ. Zauważyłem też, że powszechnym jest zjawisko, iż ktoś, kto skrytykuje filmy Wana, jest powszechnie obrzucany "gnojem", bo większość mówi tak i to ma być kolportowane. Mnie też średnio przypadły do gustu zarówno "Obecność" jak i "Naznaczony", dałem ocenę 6 tylko dlatego, że został świetnie zachowany klimat lat 70tych. Poza tym dla mnie bez rewelacji, powtarzalny, ze sprawdzonymi straszakami, tyle. Czy tym postem też naraziłem się na atak innych? Wypowiedziałem swoje zdanie, film mnie nie zaskoczył, tyle. Każdy ma prawo do własnego zdania, a obrzucanie się mięsem nie przystoi dorosłym facetom. Piona.
Trochę dziwi mnie Twoja wypowiedz, ponieważ nie odmawiam nikomu prawa do wyrażania opinii, ani nie naśmiewam się z gustu innych. Wnioskując z Twojej wypowiedzi, nie jesteś fanem filmów Wana(podobnie jak ja) wyraziłeś to na jakim forum i Cię wyśmiano...Twoja sprawa, Twoje frustracje...
Jeżeli przeczytałbyś wiadomości użytkowników powyżej, zapewne wiedziałbyś że nie chodzi o gust filmowy Jacka_Azaela.
-"chyba sam zginąłeś,swoją drogą"
-"tragedia to masz chyba na drugie imię"
-"Chyba ty jesteś beznadziejny ,tak swoją drogą. Super film"
-"beznadziejny awatar jak dla mnie"
Ogarnij się, jeżeli to są normalne wypowiedzi, to gratuluję. Chyba, że zaraz będziesz piszczał o słowo "powyżej".
Na takiej opinii wnioskuję, że film "Transformers" jest wg. ciebie dreszczowcem, jak ty domniemasz mojego młodzieńczego wieku. Zwłaszcza ze swoim dorosłym "86" " w nazwie. I tak, taki ze mnie kawalarz, chciałeś się popisać, nie wyszło to teraz wielce zdziwionego udajesz? Teraz poważnie, włącz luz na wewnętrznej skrzyni biegów, bo nie rozmawiasz z dzieciakiem po przyszkoleniu do zawodu, czy innym syfie (nikogo postronnego nie urażajac). Nie błyśniesz, choć byś nie wiem jak wielkie miał mniemanie o sobie.
P.S. Są Andrzejki, wypij coś.
Śmieszny jesteś, dlaczego mam odpowiadać za posty innych użytkowników? Skoro tak bardzo uraziły Cię ich wiadomości, to napisz do nich. Poza tym liczba 86 w moim nicku nie odnosi się do wieku, więc Twoja dedukcja niestety zawiodła. Podobnie jak z chęcią zabłyśnięcia, uwierz że nie jest to moim celem. Racja, nie wiem z kim rozmawiam(poza tym że nie jesteś fanem filmu "Obecność", bo nikt nie zginął), ale sposób w jaki piszesz na tym forum świadczy że jesteś młodą osobą(nie wiem dlaczego traktujesz to jak obelgę). Natomiast "radę" o luzie powinieneś zastosować raczej u siebie, ponieważ chyba troszkę się zdenerwowałeś.
PS, dzięki za radę, ale to nie Twoja sprawa co będę robił wieczorem.
Nie wiem kto jest śmieszny, czy ten który odpowiada ( w tym często na osobiste przytyki), czy drugi który dziwi się, że na akcję zwykle następuje reakcja?
W wielu sytuacjach, w tym w tej. Nazywanie kogoś młodzieńcem ma na celu ustawienie go sobie w narożniku.
Młodzieniec = niedoświadczony = mało wie.
Gdzie ja napisałem, że film jest beznadziejny bo nikt nie zginął? Już to prostowałem jednej bystrej.
I to ty mi zarzucałeś mi brak czytania ze zrozumieniem...
Następnym razem będę pisał w punktach swoje wypowiedzi, moze wtedy różnego rodzaju napinacze forumowi zrozumieją, choć wątpię.
Twoje postrzeganie młodzieńca świadczy o kompleksach, dla mnie młodzieniec=witalność, zapał, charyzma itd. Chciałem również sprostować, że nie zarzuciłem Ci braku umiejętności czytania ze zrozumieniem, tylko to opisałem jak sprawa wygląda.
Jeżeli dzięki punktom Twoje wypowiedzi będą bardziej przejrzyste i poprawne, to ja jestem za!!!
O jakich kompleksach piszesz, człowieku? Mam Ci teraz pisać w jakich sytuacjach tak jest? Serio uważasz, że facet pisząc do mnie młody człowieku miał na myśli: witalność, zapał, czy charyzmę (swoją drogą nie wiem co charyzma ma do młodego wieku, to raczej cecha wszelkiej maści liderów np. politycznych). Ciężko jest cokolwiek Tobie wytłumaczyć.
Będą w takim razie punkty, a nawet podpunkty bo chyba inaczej się nie da.
Jeżeli chciałbym Cię obrazić(sytuacja hipotetyczna) to napisałbym: gówniarzu, szczylu, szczeniaku. Kompletnie nie mam pojęcia dlaczego słowo młodzieniec jest dla Ciebie obelgą.
Z pewnością nie musisz mi niczego tłumaczyć, przystopuj ze swoimi pedagogiczne zapędy. Skoro pisanie w podpunktach jest dla Ciebie łatwiejsze, rób tak.
Tak bardzo bronisz się przed nazwaniem Cię młodym człowiekiem, że zakrawa to o fobię. Niestety, ale Twoje kolejne posty przekonują mnie, że jesteś młodzieńcem/ uczniem szkoły średniej.
Żegnam szczawiku.
1. Nie masz pojęcia także o wielu innych rzeczach, sądząc po Twoich postach.
2. Błędna dedukcja odnośnie wieku.
3. Żegnam, krzyż na drogę leszczu.
Stosując punkty Twoje posty nareszcie stały się przejrzyste i czytelne.
Żegnam smarkaczu.
Napisał do mnie, więc czemu się czepiasz. Szkoda także, że brak argumentów zastępujesz inwektywami.
Do Ciebie, ale o mnie. Co miałem mu argumentować. Widzisz jego wpis?
Widzisz w moim oku drzazgę, a w jego belkę przegapiłeś, chyba...
Jeżeli znów uważasz, że to ja byłem agresorem to ja nie mam już nic do dodania.
1. W zasadzie musiałem pisać jednemu z drugim debilowi, że nie jestem wielbłądem.
2. Jak poczytasz inne posty w tym temacie, to zobaczysz, że nie tylko ja nie pieję z zachwytu jeżeli chodzi o ten film.
Ponownie Cię poniosło i używasz kalumnii, więc nie dziw się że mam Cię za dzieciaka. Odnosząc się do punktu drugiego, to Toja sprawa jak oceniasz ten film.
Twoje wypowiedzi sugerują, że masz ewidentnie jakieś problemy (brak panowania nad gniewem? nieciekawa sytuacja życiowa? kompleksy?). Sugeruję w celu zaradzeniu temu udać się do psychoterapeuty (lub księdza), a nie odreagowywać ich na innych.
Po co? Przecież tu znajdę nie jednego. Ty np. już mnie zdiagnozowałeś.
A ja proponuję nie wpier...ć się.
Mam kompleks. Jestem czarny. Spróbowałem ACE, ale pomogło tylko na włosy.
Pójdę w takim razie do księdza, może trachnie mnie pod ogon jak m3tz'a. Będę lepiej pierdział.
A potem wrócę szczęśliwy do swojego gimnazjum.
Ad 1. Diagnoza jest tylko jednym z zadań terapeuty. Innym, ważniejszym w tym przypadku, jest pomoc Tobie (wyleczenie Cię).
Ad 2. Forum jest otwarte, w związku z czym po przemyśleniu sprawy odrzucam Twoją propozycję.
Ad 3. Nie jesteś zabawny.
Moja ingerencja nie pogorszy już jego zachowania (bo nie da się bardziej), a jakby miało mu to pomóc, to czemu by nie? Reszta użytkowników tylko by na tym skorzystała.
Ach, ten mój idealizm :P
Też kiedyś byłem idealistą, ale niestety gdzieś to uleciało:). A co do jego zachowania próbować zawsze można.
To prawda, film całkiem niezły (zwłaszcza muzyka) mimo, że nieco się już na horrory uodporniłem - choćby z racji wieku. Oczywiście patenty na sztuczki mające napędzić widzowi stracha powielone i stare jak świat (twarz w lusterku, postać w szafie, pod łóżkiem, cień w kącie, stukania, pukania, zawodzenia, zatrzaskujące się drzwi piwnicy itp.), ale oczywiście tego nie da się uniknąć, bo filmów o tej tematyce trochę naprodukowali. Inna sprawa, że w Stanach pewnie nie brakuje naiwniaków albo nawiedzonych (też naiwniaków), którzy zapewne są w stanie zapłacić ciężką kasę różnej maści egzorcystom i "ghostbusterom" w zamian za oczyszczenie domostwa ze złośliwych demonów i innego plugastwa wszelakiego autoramentu. Przy czym mogę się założyć, że ofiary tychże opętań czy też nawiedzeń szczerze wierzą w ich ponad naturalny pierwiastek. Ale co tam, przynajmniej gospodarka się kręci! Mimo wszystko, moim zdaniem film fajny, a nawet godny polecenia, bo udowadnia, że nie tylko slashery B - klasy i jakieś tam chore "torture porn" są w stanie człowieka w tych czasach nastraszyć.
Czy to zbrodnia, że mi sie ten film nie podobał. Nie moja wina, że nie mam miękkiej fai jak ty jola...
Straszak całkiem niezły, do tej pory wolę spać ze stopami schowanymi pod kołdrę. Niestety rzeczywiście umieszczenie w końcówce, w jednym filmie wszystkich duchów, wisielców, opętań, demonów przenoszących się z domu do domu, nawiedzonej lalki, domu, którego metraż chyba się podwaja, po odkryciu wszystkich schowanych pomieszczeń i to wszystko pod przykrywką filmu opartego na faktach, zaczyna być nużące. Nie zdziwiłabym się, jakby ich piesek nagle z szafy wyskoczył pod postacią zombie.
Może nie beznadziejny, ale dla mnie jak kolejny odcinek Duchów. Teraz leci kolejna seria na ID w każda sobote o 21.30.
Słabe to faktycznie. Nie wiem skąd taka wysoka ocena. Na filmwebie powinna być opcja odczytania oceny filmu w zależności od wieku oceniających... Dla dzieci to może i fajne jest ;)