Są przekonani, że są dżentelmenami, nawet się zaopiekują, chcą odprowadzić do domu. Ale tu włącza się jakaś nieodparta pokusa, żeby wykorzystać sytuację, bo dziewczyna taka bezbronna i taka ładna. I dalej myślą o sobie dobrze, nie pojawi się w tych łepetynach, że to gwałt, wykorzystanie. Tak działa system, tak działa wychowanie, tak jest zakodowane w świadomości wielu osób (też kobiet), że jak się upiła, to sama się prosiła. Edukację należy zacząć od powtarzania tysiące razy, że seks ma być konsensualny - ma być wyrażona na niego świadoma, entuzjastyczna zgoda. A dziewczyny trzeba uczyć, że to ma być dla nich przyjemność, a nie spełnianie małżeńskich obowiązków, albo zgoda wymuszona dla świętego spokoju. Każde zbliżenie, w którym kobieta myśli o tym, żeby to się wreszcie skończyło, także z mężem, partnerem - jest przemocą.
1. a kto tu powyżej pisał? A no ty! Nienawidzisz konkretnych ludzi, reszta jest dla ciebie święta.
2. Pisałam wielokrotnie, że masz się odpie*** ode mnie.
To ty mnie znowu zaczepiłaś, Ale typowe, jak kobieta przeklina to silna i wyzwolona. Jakie to tanie.
3. Pisałam wielokrotnie, że mi koło dzyndzla lata, czy ktoś ma kogoś, czy jest sam.
Tak, tak, dlatego twoim koronnym argumentem było pisanie do minie, jak to jestem smutny bo żadna mnie nie chce. I jak się poprawie to w końcu będę miał, bo facet bez kobiety to zero, a kobieta bez mężczyzny to spoko.
Ad personam- pozamerytoryczny sposób argumentowania, w którym dyskutant porzuca właściwy spór i zaczyna opisywać faktyczne lub rzekome cechy swego przeciwnika bądź jego dokonania. W ten sposób unika stwierdzenia, że jego racjonalne argumenty zostały wyczerpane, a jednocześnie sugeruje audytorium, że poglądy oponenta są fałszywe. Dodatkowo obrażanie oponenta ma na celu wyprowadzenie go z równowagi, tak by utrudnić mu adekwatne reagowanie na przedstawiane argumenty.
XD
No ni,c trzeba pisać do skutku aż się odneisiesz:
To zabawne, kiedy ty kopiujesz swoje własne wypociny to może być, ale jak ja się powtarzam to nagle pretensję.
Jesteś zwykłą hipokrytką, tak samo jak twoja koleżanka powyżej, nienawidzisz mężczyzn. Ale to już typowe dla niedzielnych feministek,.
A ponieważ, nie odniosłaś się do tego co napisałem napisze ponownie: i wybacz, atakiem jest napisanie, że ktoś jest samotny? :D Litości. To żaden atak. To osoby bez pary są jakieś gorsze? nie!"
Napisała osoba, która twierdziła, że nikogo sobie nie znajdę jak będę się tak żałośnie zachowywał.
Seksistki takie jak ty, uważają, że samotny facet to najżałośniejsze stworzenia na świecie.
O tylko bycie z kobietą sprawia, że mają sens.
W przeciwieństwie do kobiet, według seksistek, posiadanie chłopaka to tylko dodatek do butów.
Ad personam- pozamerytoryczny sposób argumentowania, w którym dyskutant porzuca właściwy spór i zaczyna opisywać faktyczne lub rzekome cechy swego przeciwnika bądź jego dokonania. W ten sposób unika stwierdzenia, że jego racjonalne argumenty zostały wyczerpane, a jednocześnie sugeruje audytorium, że poglądy oponenta są fałszywe. Dodatkowo obrażanie oponenta ma na celu wyprowadzenie go z równowagi, tak by utrudnić mu adekwatne reagowanie na przedstawiane argumenty.
Jak się nauczysz czytać ze zrozumieniem i stosować sensowne argumenty, to porozmawiamy.
Bo się powtarzasz nie czytając kogoś wypowiedzi! Wybacz, ale to jest żałosne. I pisałam tysiąc razy, nie nadużywaj słowa nienawiść. Nie używam tego słowa.
Człowiek przeklina jak spotyka na swojej drodze tłuka do którego nic nie dociera :D
Od x komentarzy nie piszę, że jesteś smutny, czy, że kogoś tam masz/ nie masz. Wybacz, ale mnie twoje życie nie obchodzi :D
Zatem jakieś urojenia twojej osoby, ze niby ,,mężczyzna bez kobiety to zero" to wybacz ale hahahahahah to są TWOJE UROJENIA, a nie moje słowa. Napiszę więcej: nawet słoneczko nie wskażesz takiego fragmentu.
Zatem żyj sobie swoimi urojeniami dalej :D
Ciekawe czy przeczytasz, a co więcej ZROZUMIESZ co do ciebie napisałam. Zapewne nie :D I dalej będziesz robił ,,kopiuj wklej" i myślał, że to jest mądre :D Co za narcyz.
XD
No ni,c trzeba pisać do skutku aż się odneisiesz:
To zabawne, kiedy ty kopiujesz swoje własne wypociny to może być, ale jak ja się powtarzam to nagle pretensję.
Jesteś zwykłą hipokrytką, tak samo jak twoja koleżanka powyżej, nienawidzisz mężczyzn. Ale to już typowe dla niedzielnych feministek,.
A ponieważ, nie odniosłaś się do tego co napisałem napisze ponownie: i wybacz, atakiem jest napisanie, że ktoś jest samotny? :D Litości. To żaden atak. To osoby bez pary są jakieś gorsze? nie!"
Napisała osoba, która twierdziła, że nikogo sobie nie znajdę jak będę się tak żałośnie zachowywał.
Seksistki takie jak ty, uważają, że samotny facet to najżałośniejsze stworzenia na świecie.
O tylko bycie z kobietą sprawia, że mają sens.
W przeciwieństwie do kobiet, według seksistek, posiadanie chłopaka to tylko dodatek do butów.
Zacznij czytać ze zrozumieniem. Odpowiedzi na swoje zarzuty masz w moich komentarzach. Wystarczy PRZECZYTAĆ.
A stosując wiecznie te same argumenty ad personam: jesteś niedojrzałym gnojkiem i tyle w temacie. Zmień nastawienie do świata, bo marnie skończysz :D
XD
No ni,c trzeba pisać do skutku aż się odneisiesz:
To zabawne, kiedy ty kopiujesz swoje własne wypociny to może być, ale jak ja się powtarzam to nagle pretensję.
Jesteś zwykłą hipokrytką, tak samo jak twoja koleżanka powyżej, nienawidzisz mężczyzn. Ale to już typowe dla niedzielnych feministek,.
A ponieważ, nie odniosłaś się do tego co napisałem napisze ponownie: i wybacz, atakiem jest napisanie, że ktoś jest samotny? :D Litości. To żaden atak. To osoby bez pary są jakieś gorsze? nie!"
Napisała osoba, która twierdziła, że nikogo sobie nie znajdę jak będę się tak żałośnie zachowywał.
Seksistki takie jak ty, uważają, że samotny facet to najżałośniejsze stworzenia na świecie.
O tylko bycie z kobietą sprawia, że mają sens.
W przeciwieństwie do kobiet, według seksistek, posiadanie chłopaka to tylko dodatek do butów.
Powodzenia w życiu z czym?
Znowu mi zaczniesz odpowiadać, jak to "nie znajdę dziewczyny" bo jak wiadomo, wg ciebie to jedyny sens życia samca.
Głupiemu się odpuszcza, więc daruje sobie z tobą daremną rozmowę. Zacznij czytać ze zrozumieniem, to nie jest trudne, ale jak widać dla ciebie tak :)
Przecież wiadomo, że jej nie znajdziesz :D Po co miałaby się męczyć.
Dziewczynko, ty musisz mieć ostatnie słowo. Tylko tak rozumiesz dyskusje w sieci, wypisujesz coraz większe głupoty i kłamiesz.
Ale już zdążyłaś pokazać, jak się pogubiłaś w swych stwierdzeniach, choćby pisząc o mężu.
Polecam napić się meliski :) Tak przeżywasz cudze zdanie i opinię, że to aż żałosne :)
P.S. nie mam męża. Czytanie ze zrozumieniem ponownie się kłania, ale czego od ciebie wymagać. :) Jakbyś nauczył się tej przydatnej w życiu umiejętności, to byś odkrył, że nikt cię nie okłamuje, nikt się w niczym nie miesza, tylko ty tego nie chcesz dostrzec. Nie mój problem chłopie na prawdę :D
Jak to było?
"Głupiemu się odpuszcza, więc daruje sobie z tobą daremną rozmowę. "
Po prostu wiedziałem, że niw wytrzymasz, bo musisz mieć ostanie zdanie.
Dziecko, w Hameryce to 1/6 siedzi niewinnie (pominę łaskawie przypadek Britney), a co do sporej części wyroki powinny być uchylone w trybie natychmiastowym że względu na niewystarczający a nawet sfabrykowany materiał dowodowy. Też Ci ich tak żal, czy tylko gwałciciele mają u Ciebie takie zrozumienie?
W Polsce 70% oskarżeń o gwałt jest umarzanych, połowa policjantów i ponad połowa prokuratorów uważa, że jeśli kobieta zaprasza mężczyznę do domu, to automatycznie wyraża zgodę na seks. Na przesłuchaniach kobiety są wypytywane o to jak były ubrane itd, jakby to miało jakiekolwiek znaczenie. Nie tłumacz gwałcicieli, bo fałszywe oskarżenia to mały procent przy tym ilu gwałcicieli unika kary.
Po pierwsze, to czy masz jakieś dowody na powyższe liczby? Jakieś rzetelne badania? Równie dobrze ja mogę powiedzieć, że 90% oskarżeń o gwałt w Polsce jest złośliwą i kłamliwą próbą zrujnowania komuś życia. Ale nie mówię tak, bo nie mam rzetelnych danych. Mam dane od praktyków (sędziowie i adwokaci), które mówią, że w Polsce w sprawach rozwodowych w których są małe dzieci, połowa kobiet mówi, że ojciec je molestował, bo ma dzięki temu nadzieję uzyskać korzystniejszy wyrok, wyłączną władzę rodzicielską, wyższe alimenty itd. Od KILKUNASTU lat jest to już powszechnie znana praktyka, a kobiety wysuwając absurdalne niekiedy oskarżenia i zwyczajnie kłamiąc same pracują na to, żeby im później nie wierzyć. Ale wg Ciebie to pewnie oznaka patriarchatu.
Po drugie takie pytania o ubiór padają nie dlatego, że ofiara niby zapraszała nim do gwałtu, lecz dlatego, żeby sprawdzić czy osoba, która przedstawia określoną historię kłamie czy nie; czy zna szczegóły czy dopiero je wymyśla gdy usłyszy pytanie. W wywiadzie w sprawie o nadanie obywatelstwa obcokrajowcowi, który chce takowe uzyskać z uwagi na ślub i zamieszkanie z obywatelem Polski można usłyszeć pytania o szczoteczki do zębów czy "z której strony łóżka śpi Twój małżonek?", choć też wydają się bez znaczenia. Dostrzegasz teraz ich sens? Takie same zasady przesłuchań mają miejsce w przypadku każdego innego oskarżenia żeby odsiać tych, to co mówią prawdę, od tych, co swoją historyjkę dopiero tworzą. Nie widzę powodów, dla których w przypadku oskarżenia o gwałt należałoby z nich zrezygnować i ufać oskarżającemu na słowo.
Po trzecie w żadnym miejscu nie tłumaczę gwałcicieli. Staram się natomiast bronić fundamentalnych praw oskarżonego do obrony, która mu się należy czy będzie oskarżony o gwałt, kradzież czy jakiekolwiek inne przestępstwo. Jeśli przyjdę i powiem, że przejechałaś zakonnicę na przejściu dla pieszych to powinnaś siedzieć w areszcie pół roku zanim ktoś sprawdzi, czy w ogóle byłaś w momencie tego zdarzenia w danym mieście? A jeśli miałaś tego pecha, że byłaś, to czekać w areszcie kolejne 2-3 lata zanim ktoś sprawdzi monitoring czy uzyska opinię biegłego nt. historii wypadkowości Twojego samochodu?
Po czwarte: "fałszywe oskarżenia to mały procent przy tym ilu gwałcicieli unika kary" - żeby dokonać takiego wyliczenia potrzebujesz znać zarówno liczbę fałszywych oskarżeń jak i liczbę gwałcicieli unikających kary. Nie znasz ani jednego, ani drugiego. Ale "nie znam się, to się wypowiem", nie?
A pytanie o ty czy była dziewicą i ilu miała partnerów seksualnych, ile wypiła i po co tam poszła, to co mają sprawdzić? Jeszcze nie słyszałem, żeby faceta zgłaszającego pobicie albo kradzież pytano jakiego koloru majtki miał na sobie. Albo o jakikolwiek element ubioru. O tym czy był prawiczkiem i ile miał dziewczyn nie wspominając.
Jeśli zgwałcona kobieta jest nieprzytomna, to nie jest to traktowane jako gwałt tylko "wykorzystanie jej bezradności". W 2018 r w Poznaniu zapadł taki wyrok.
Statystyk jest cała masa, masz tutaj wszystko z podanymi źródłami. Oczywiście twoje źródło to wypowiedzi znajomych prawników. to może podasz jakieś statystyki? Np, to ile kobiet ginie rocznie z rąk mężów a ile mężów zabijają kobiety. To by mogło być ciekawe.
https://pl.boell.org/sites/default/files/dosc_milczenia._przemoc_seksualna_wobec _kobiet_1.pdf
Wystarczy poczytać komentarze pod artykułami dotyczącymi gwałtów, żeby zobaczyć podejście społeczeństwa do tego tematu. Mój ulubiony, to kiedy kobieta opisywała sytuację koleżanki, która przeholowała na imprezie i położyła się na łóżku obok jakiegoś faceta i zasnęła i ten ją zaczął obmacywać, to faceci w komentarzach pisali, że powinna mu kwiatki wysłać za to, że ją tylko molestował a nie zgwałcił. Brawo.
Głośna była sprawa kobiety, która chcąc zgłosić gwałt na policji usłyszała od policjantki, żeby przyszła jutro a tak w ogóle to o co jej chodzi, przecież wie jacy są mężczyźni.
Zgłoszenie gwałtu w Polsce bardziej szkodzi ofierze iż gwałcicielowi i kobiety, które to robią, spotykają się z krytyka otoczenia i większość woli tego nie robić.
Kobieta składająca zawiadomienie o gwałcie została zignorowana? To co powiesz o mężczyznach, którzy usiłują zgłosić maltretowanie przez swoją kobietę? Są nie tylko zignorowani ale też wyśmiewani. Skutek jest taki sam, jak opisujesz - mężczyźni, którzy to robią "spotykają się z krytyka otoczenia i większość woli tego nie robić.".
"Statystyk jest cała masa, masz tutaj wszystko z podanymi źródłami" - nom. Powoływano się już tutaj na statystyki, w których ponad połowa kobiet na zachodzie była ofiarą molestowania. Tylko, że za molestowanie uznano m.in. catcalling i "zbyt długie spojrzenie". Wypowiedzi m.in. sędzi (kobiety), która od ponad 30 lat orzeka w sądzie karnym we Wrocławiu są dla mnie bardziej wiarygodne.
"Np, to ile kobiet ginie rocznie z rąk mężów a ile mężów zabijają kobiety. To by mogło być ciekawe." Kobiety zabijają mężczyzn w inny sposób. Rzadziej są sprawczyniami przemocy fizycznej w związku (nieco poniżej 40%, więc znacznie częściej, niż się powszechnie myśli), natomiast przodują w przemocy psychicznej. Nieprzypadkowo 85,8% osób popełniających samobójstwo to mężczyźni.
Jeśli nie samobójstwa, to może sprawdzimy statystyki na temat bezdomności mężczyzn i kobiet (83,6% wobec 16,4%) i porównamy to z ośrodkami, które bezdomnym pomagają? Czy jest dostępna pomoc tylko na mężczyzn? Oczywiście nie. Ale ośrodków i pomocy (np. programów wychodzenia z bezdomności) tylko dla kobiet jest już całkiem sporo. Domy samotnej matki - w Polsce? 109. Domy samotnego ojca - ani jednego. Brzmi sprawiedliwie.
Bo catcalling to jest molestowanie, tak samo jak gwizdanie za kobietami na ulicy XD
A to wszystko o czym piszesz, wynika z tego, że nie ma równouprawnienia i z patriarchalnego systemu, który nie pozwala mężczyznom okazywać słabości. O tym też mówią feministki, ale ty pewnie czerpiesz wiedzę o tym ruchu z memów na jebzdzidy.pl
Jakoś dziwnym trafem w krajach, gdzie jest więcej równouprawnienia i idei feministycznych w życiu publicznym, mężczyznom żyje się lepiej - żyją dłużej i rzadziej popełniają samobójstwa. Akurat Polska przoduje w liczbie męskich samobójstw w Europie.
I co z tymi majtkami? Jak często mężczyźni są pytanie o kolor bielizny i czy byli prawiczkami w czasie padania ofiarą przestępstwa? :D
Dobrze, że "zbyt długiego spojrzenia" również nie uznałaś za molestowanie. Może kilku mężczyzn uniknie dzięki temu więzienia. Chociaż tyle. Catcalling to objaw chamstwa i braku elementarnej kultury osobistej ale nie jest molestowaniem. Twierdzenie odmienne jest przejawem tak daleko idącego spaczenia, że w zasadzie nie ma sensu nawet dalej dyskutować.
Brak domów samotnego ojca wynika z "patriarchalnego systemu, który nie pozwala mężczyznom okazywać słabości."? Jesteś w stanie pokazać jakikolwiek logiczny związek? Nasz system jest tak bardzo faworyzujący mężczyzn, że stanowią oni 83,6% bezdomnych. - dostrzegasz tu sprzeczność Twoich argumentów z tezą, której mają dowieść? Ten system jest tak bardzo patriarchalny, że mężczyźni pracują dłużej, odkładają znacznie więcej na emeryturę ale pobierają ją znacznie krócej - w przeciwieństwie do kobiet, które wyjmują z systemu emerytalnego znacznie więcej, niż do niego włożyły. Jakoś nie słyszę tutaj głosów oburzenia feministek. Mężczyźni uzyskują o 62% dłuższe wyroki za te same przestępstwa. Tutaj też feministki milczą. Pewnie system jest tutaj już wystarczająco sprawiedliwy i nie trzeba w niego ingerować.
"Jakoś dziwnym trafem w krajach, gdzie jest więcej równouprawnienia i idei feministycznych w życiu publicznym, mężczyznom żyje się lepiej - żyją dłużej i rzadziej popełniają samobójstwa". Dłuższe życie mężczyzn (i kobiet) w tych krajach wynika z lepszej służby zdrowia, lepiej rozwiniętej gospodarki, większego majątku obywateli". Nie ma to nic wspólnego z równouprawnieniem i ideami feministycznymi a wprost przeciwnie. One są skutkiem a nie przyczyną, choć może ciężko Ci to jeszcze zrozumieć. Twoje idee feministyczne przekładają się natomiast na stały i wyraźnie widoczny spadek średniego poziomu szczęścia kobiet w krajach, w których są one rozpowszechniane (wg ich własnej oceny obecnie jedynie ok. 30% kobiet w USA uważa, że jest szczęśliwa w porównaniu do ponad 60% 50 lat temu; dla porównania poziom mężczyzn uznających się za szczęśliwych w tym okresie się nie zmienił).
Pytanie o kolor bielizny w przypadku przesłuchania o przestępstwo natury seksualnej ma sens. Jeśli nie wiesz jaki - odsyłam do wcześniejszych postów i proponuję przeczytać je jeszcze raz. Tym razem ze zrozumieniem. Jeśli pójdziesz na policję i powiesz, że w Twój samochód uderzył inny samochód i uciekł, to o Twój samochód też Cię zapytają, wiesz? A z tym pytaniem o dziewictwo to "pewnie taka sama prawda jak to, że Franz miał strzelać do papieża".
PS. Tak z ciekawości - o ilu domach pomocy dla samotnych ojców mówią feministki? I - co ważniejsze - ile takich domów faktycznie wybudowały? Bo mężczyźni, a nie feministki, domów samotnej matki wybudowali sporo...
Ale kopalnia bzdur. Catcalling to molestowanie i nie ważne jak to sobie wytłumaczysz. w molestowaniu ważne jest odczucie ofiary a nie to co miał na myśli sprawca. Bo można molestować nawet o tym nie wiedząc.
"Brak domów samotnego ojca wynika z "patriarchalnego systemu, który nie pozwala mężczyznom okazywać słabości."? Jesteś w stanie pokazać jakikolwiek logiczny związek?"
Nie muszę, sam to zrobiłeś XD
Nasz system jest tak bardzo faworyzujący mężczyzn, że stanowią oni 83,6% bezdomnych. - dostrzegasz tu sprzeczność Twoich argumentów z tezą, której mają dowieść?"
Przecież pisałem, że system patriarchalny szkodzi mężczyznom,a ty mi tu piszesz, że twierdze, że im sprzyja. Strasznie się plączesz. Mężczyzna idący na terapię do psychologa często spotyka się z komentarzami, że jest słaby i nie jest prawdziwym facetem. Od dziecka uczy się chłopców, żeby nie płakali, kurde nawet piosenki były o tym ;)
Najpierw piszesz, że to nie feminizm wpływa na poziom życia, ale potem z przekonaniem twierdzisz, że feminizm wpływa na zadowolenie z życia kobiet.
Na zachodzie urlopy ojcowskie czy mężczyzna zostający z dziećmi, to nie jest nic nadzwyczajnego.
Ja te bym prosił o badania na temat tych 30%
"...w przeciwieństwie do kobiet, które wyjmują z systemu emerytalnego znacznie więcej, niż do niego włożyły. Jakoś nie słyszę tutaj głosów oburzenia feministek"
Ile feministek znasz albo chociaż obserwujesz w internecie? Bo akurat te, które ja kojarzę mówią bardzo wiele o męskich problemach, które wynikają z braku równouprawnienia.
"Mężczyźni uzyskują o 62% dłuższe wyroki za te same przestępstwa."
Bo mężczyźni popełniają ponad 80% przestępstw i istnieje u ich większe prawdopodobieństwo recydywy.
"Pytanie o kolor bielizny w przypadku przesłuchania o przestępstwo natury seksualnej ma sens."
Nie, nie ma sensu, ja nawet nie pamiętam jakie bokserki miałem na sobie wczoraj, to czy jeśli kobieta nie pamięta jakie miała majtki, to co to znaczy? Że nie było seksu? Serio typie wytłumacz mi czemu mają służyć pytania o majtki? Co one zmieniają? A jak nie pamięta jakie miała a facet pamięta, to co wtedy? Jakie to ma znaczenie dla faktu czy był gwałt czy nie?
A teraz parę faktów.
obowiązki opiekuńczo-domowe sprawiają, że 30% kobiet świadczy pracę w niepełnym wymiarze godzin, odkładając mniejsze składki na ZUS i mając mnie w portfelu
Bieda zawsze częściej dotyka kobiet niż mężczyzn.
https://ssl-kolegia.sgh.waw.pl/pl/KGS/publikacje/Documents/Oblicza_ubostwa_kobie t_w_Polsce.pdf
masz tu na szybko kilka faktów, źródła w ostatnim slajdzie
https://www.instagram.com/p/COcnirOrQ-m/
"w molestowaniu ważne jest odczucie ofiary a nie to co miał na myśli sprawca. Bo można molestować nawet o tym nie wiedząc." - to jeśli mężczyzna zatrąbi na kobietę przechodzącą przez jezdnię w nieprawidłowym miejscu to też będzie ją molestował, bo a nóż "tak się poczuła"? I Ty mówisz o bzdurach?
"Nie muszę, sam to zrobiłeś XD" - cóż, nie dostrzegam tam żadnego takiego związku. Pewnie dlatego, że nie jestem feministką, co wszystko może wytłumaczyć seksizmem i systemem patriarchalnej opresji. A może po prostu go tam nie ma...
"Przecież pisałem, że system patriarchalny szkodzi mężczyznom,a ty mi tu piszesz, że twierdze, że im sprzyja. Strasznie się plączesz." - to teraz faktycznie nie łapię. Jeśli wszystkim szkodzi, to komu sprzyja? Zakładając oczywiście, że ten wyimaginowany tryb istnieje gdzieś poza feministyczną wizją świata, gdzie zawsze musi być jakiś wielki zły wilk, z którym należy walczyć.
"Od dziecka uczy się chłopców, żeby nie płakali, kurde nawet piosenki były o tym ;)"
No, były. Bo kobiety są pierwsze, które z takich mężczyzn się śmieją i którymi gardzą. Nic nie obniża atrakcyjności mężczyzn w oczach kobiet tak, jak słabość i płacz. Will Smith nie został żywym memem przez przypadek.
"Ile feministek znasz albo chociaż obserwujesz w internecie? Bo akurat te, które ja kojarzę mówią bardzo wiele o męskich problemach, które wynikają z braku równouprawnienia." - to najwyraźniej musimy kojarzyć zupełnie inne feministki. Następnym razem, jak znajdziesz jakąś, która będzie promować zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, zrównanie środków przeznaczanych na zwalczanie raka prostaty i raka piersi, usunięcie parytetów płci w jakiejkolwiek postaci i zakresie, usunięcie uprzywilejowania kobiet w kodeksie pracy (np. ograniczenie czasu pracy, ciężaru noszonych towarów, pracy w szkodliwych warunkach itd.) zrównanie stypendiów naukowych i programów wsparcia dla mężczyzn z tymi dla kobiet itd. daj mi proszę znać. Chętnie poczytam.
"Bo mężczyźni popełniają ponad 80% przestępstw i istnieje u ich większe prawdopodobieństwo recydywy." - a co ze zdecydowaną większością czyli tymi, którzy nie są recydywistami?
""Pytanie o kolor bielizny w przypadku przesłuchania o przestępstwo natury seksualnej ma sens."
Nie, nie ma sensu, ja nawet nie pamiętam jakie bokserki miałem na sobie wczoraj, to czy jeśli kobieta nie pamięta jakie miała majtki, to co to znaczy? Że nie było seksu? Serio typie wytłumacz mi czemu mają służyć pytania o majtki? Co one zmieniają? A jak nie pamięta jakie miała a facet pamięta, to co wtedy? Jakie to ma znaczenie dla faktu czy był gwałt czy nie?" - tłumaczyłem wyżej, najwyraźniej zbyt ciężko Ci zrozumieć podstawowe zasady mowy ciała i rozpoznawania czy ktoś mówi prawdę czy zmyśla. Nie ma znaczenia, czy osoba składająca takie zeznanie pamięta ten kolor czy nie. Ma znaczenie, jak zareaguje na takie pytanie. Poczytaj na ten temat: https://onepress.pl/ksiazki/jak-rozpoznac-klamce-dlaczego-ludzie-nie-mowia-prawd y-i-jak-ich-na-tym-przylapac-gregory-hartley-maryann-karinch,klamca.htm#format/d
"obowiązki opiekuńczo-domowe sprawiają, że 30% kobiet świadczy pracę w niepełnym wymiarze godzin, odkładając mniejsze składki na ZUS i mając mnie w portfelu" - nie "obowiązki opiekuńczo - domowe" tylko konformizm. Ja i moja żona mamy dwójkę dzieci i oboje pracujemy w pełnym wymiarze. Wszystko da się ułożyć ale trzeba chcieć. Znam sporo kobiet (wykształcone, pracujące w korporacjach z dobrymi pieniędzmi, dzieci w większości odchowane), które twierdzą, że jeśli tylko mąż byłby w stanie je utrzymać one chętnie siedziałyby w domu. Znam natomiast niewielu takich mężczyzn. Znam kobiety, które twierdzą, że pracują na 3/4 czy 7/8 etatu "bo muszą wrócić do domu zrobić dzieciom obiad". Tylko że dzieci już od dawna studiują i raczej dałyby radę zrobić to same. Ale po co, skoro tak jest wszystkim na rękę...
"Bieda zawsze częściej dotyka kobiet niż mężczyzn." - na dowód tej tezy przytoczyłeś/-aś tekst, którego pierwsze zdanie podsumowania jest z Twoją tezą sprzeczne i brzmi "Na podstawie znanych ilościowych miar trudno orzec jednoznacznie, czy w Polsce występuje feminizacja ubóstwa." - Gratuluję. Prezentacji z instagramu nie dałem rady otworzyć (widzę jedynie pierwszy slajd) ale pozostałe zdjęcia z profilu wystarczą aby stwierdzić, że na takie bzdury naprawdę szkoda czasu.
To polecam Herzyk na FB i Patrycję Wieczorkiewicz. Obie taraz piszą o męskich problemach w środowiskach spod szyldu Blackpill.
Nie chce mi się dalej gadać z dzbanem, który jest tak strasznie prześladowany przez te agresywne feministki, a może feminazistki XD
Odkąd jestem feministą, to żyje mi się lepiej i nie muszę się przejmować wieloma rzeczami. Ty dalej możesz sobie żyć ze spiętą dupką i płakać jakie te kobiety są złe i uprzywilejowane. Strasznie cię musiała jakaś skrzywdzić, przykre.
"Strasznie cię musiała jakaś skrzywdzić, przykre." - i standardowa uwaga na koniec. Jak nie ma argumentów, to się ad personam zaczyna. Wszystkie simpy są takie same :D
Jak będą dalej pisiaki rządzić to będzie gorzej jak w jaskini skoro aborcji zakazali nas traktuja jak inkubatory podwyzek nie ma wszystko drogie a w szkole beda uczyc cnot niewiescich i tego ze trzeba uslugiwac mężowi i byc mu zawsze posluszna
Nie znasz ani jednej sytuacji w której facet był skazany za same pomówienia? Jasny gwint, podaj numer swojego dealera, będę do niego wpadał raz po raz, pomimo że mieszkam za granicą.
Przytoczyłem Ci powyżej. Skoro nie znasz, więc pewnie nie zauważyłaś. Przypomnę zatem:
https://www.youtube.com/watch?v=ZP2syWS-2M0
https://demotywatory.pl/5044360
W Polsce? Proszę o taką sprawę. Chodzi mi o gwałt i molestowanie (i bez Komendy, on został skazany za morderstwo nieletniej).
A Ty znowu swoje.
Jeśli są skazywani lub siedzą latami w areszcie w innych krajach to jest ok? Jeśli chodzi o Polskę, to znam osobiście mężczyznę, który został zwolniony z pracy w korporacji w Polsce nie "tylko za oświadczenie" ale nawet bez niego, bo na podstawie plotki. Ot, tak na wszelki wypadek. Znam też sprawę sądową (moja Pani profesor z prawa karnego - aktywna sędzia - o niej opowiadała), gdzie mężczyzna był od włos od długoletniej odsiadki, bo kobieta, której nawet nie znał, ale która zagięła na niego parol dopracowała sobie historyjkę do perfekcji włącznie z ustaleniem ułożenia mebli w jego mieszkaniu (była tam kiedyś, bo znała siostrę biednego faceta, ale sędzinę coś tknęło i zablefowała panią "poszkodowaną" na przesłuchaniu, której historia się rozsypała. Powtarzam - w Polsce.
Siedzi w więzieniu? Nie siedzi. Skoro został zwolniony na podstawie plotki mógł się odwołać.
Jak widać nie został posadzony w więzieniu, zatem jaki to argument? To, że ktoś cię może o coś fałszywie oskarżyć, to oczywiście, że tak. Nawet o morderstwo. Człowiek został uniewinniony, zatem sądownictwo zadziałało poprawnie.
Czyli mam rację: nikt za samo słowo nikogo nie skazuje. Widzisz brak swojej logiki?
Zatem czekam o poważne sprawy z Polski :D A nie typ mi podaje przykład UNIEWINNIENA.
Kobieto, człowiek siedział w ARESZCIE, gdzie się siedzi bez wyroku czekając na rozprawę (odróżniaż areszt od więzienia??) x miesięcy ( a niektórzy siedzą latami) ponieważ jakiejś kobiecie (której oczywiście nic się nie stało, bo przecież nie można karać za nieprawdziwe oskarżenia, bo "zniechęcimy prawdziwe ofiary do zgłaszania ich krzywd") tak się podobało. To jest wg Ciebie ok?? Odwróć płeć i powiedz, że tak, to jest ok, że kobieta siedzi w areszcie, traci pracę, rodzinę itd. ponieważ jakiś jeden mężczyzna coś o niej powiedział bez żadnych dowodów.
A odnośnie zwolnienia z pracy na podstawie plotki - pracowałaś kiedyś w korporacji? Czy jedyne, co widziałaś, to jakiś śmieszny NGO żyjący z państwowych dotacji? Wiesz w ogóle o czym mówisz?
Jak najbardziej można skazać za fałszywe oskarżenia. Nie wiem skąd ci się wzięło, że niby nie można. Jeżeli oczywiście się udowodni, że do fałszywego oskarżenia doszło.
Zacytuję pewną mądrą wypowiedź: ,,Ej ale wiecie, że każde przestępstwo można zgłosić, mimo że nie zostało tak naprawdę popełnione? Można komuś podrzucić kopertę z pieniędzmi i powiedzieć, że wziął łapówkę, można walnąć sobie samemu w nos i zgłosić pobicie... Z zabójstwem ciężko, ale też się da zasymulować, że ktoś cię zabił i uciec do innego kraju. Więc dlaczego większość ludzi zaczyna takie wywody tylko w wypadku gwałtu i molestowania?"
I przepraszam traci rodzinę, traci pracę, bo ...czeka na proces? :D no wybacz, ale dalej MEZCZYZNA NIE ZOSTAŁ SKAZANY!! Podajesz argument zupełnie nie na temat. Zatem obracaniem płci nie mydl mi oczu.
Zatem jeszcze raz: fałszywe oskarżenia mogą pojawić się zawsze i dotyczyć każdego możliwego przestępstwa, ale oczywiście największy kwik dotyczy przemocy seksualnej.
Wiem jak działa praca w korporacji. Nikt na podstawie zwykłej plotki nikogo nie zwalnia. musiały być jeszcze inne przesłanki. Znasz niby całą prawdę?
facet jest winny jak upije kobietę i broń boże dosypie jej tabletkę gwałty byleby ją wykorzystać jak nic nie pamięta i jest nieprzytomna i co wtedy kobieta nie jest niczemu winna że padła ofiarą gwałciciela?
Kobieta nigdy nie jest winna gwałtu i basta a debilom obciac paly i na gilotyne i takich debili im mniej tym lepiej
Oczywiście, różne bywają sytuacje i każdą trzeba rozpatrywać indywidualnie. Odnoszę się do tych, które były przedstawiane na filmie - ci "opiekuńczy" mężczyźni nie byli pijani, a ona nie przejawiała żadnych zachowań wskazujących na chęć na seks. A jednak dawali sobie prawo wykorzystania jej niepełnego kontrolowania rzeczywistości. Tak samo jak zazwyczaj nie zaczepiamy robotników budowlanych, a oni pozwalają sobie na obrzydliwe, seksistowskie komentarze. To są przez wieki utrwalane zachowania facetów i trzeba im stawiać zdecydowane granice.
Zgoda. Przepraszam, nie oglądałem jeszcze filmu, wszedłem tu w celach informacyjnych, a w Twoim komentarzu zaniepokoiła mnie stanowczość, że jak z pijaną to gwałt, bo nie była w pełni świadoma. Także nie odnosiłem się do wypadków w filmie, co mogło być mylące. Co do zmiany negatywnych, nagannych a czasem przestępczych działań mężczyzn dot. szeroko pojętej sfery seksualności (czasem również kobiet), to długa droga, ale obserwuję już pozytywne tendencje. Pozdrawiam.
Czyli dobrze rozumiem... Większą skalę mają fałszywe oskarżenia o gwałt niż faktyczne gwałty? Należy także zaznaczyć, że większość tych fałszywych oskarżeń wynika z kobiecej nudy, nienawiści do mężczyzn (obcych także) oraz wstydu (który w sumie by wynikła z tego, że kobiecie mniej wolno - no bo seks z nieznajomym jest dla kobiety powodem do wstydu). Dobrze rozumiem Twój przekaz? Że mężczyźni mają gorzej, bo mogą być fałszywie oskarżeni (choć nie wiąże się to ze skazaniem) niż to, że kobieta faktycznie mogła być zgwałcona. Jeżeli masz rzetelne badania, które jasno pokazują tą ogromną skalę fałszywych oskarżeń w porównaniu z marną liczbą faktycznych gwałtów to daj znać :)
@agatonik jak zwykle feministyczna propaganda oderwana od rzeczywistości. Przypomnę, że kodeks karny art 197 określa zgwałcenie jako: "Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego" Więc predatorka udająca osobę pijaną a przy okazji wydająca różne dźwięki kierowane do "miłego faceta" świadczące o aprobacie spełnia wymienione przesłanki "doprowadzenia podstępem" do sexu.