W kinach ma być dopiero jesienią, pewnie wcześniej bywalcy letnich festiwali filmowych typu NH zobaczą..
Z niezrozumiałych powodów przenieśli polską premierę na jesień. Informacja od polskich dziennikarzy przybywających teraz w Berlinie. Jeszcze parę tygodni temu 1 marca figurował jako data wejścia do kin w Polsce. Zawsze lepiej wprowadzać do kin na afekcie świeżości, gdy o filmie głośno, tak jak to było z Pokotem po Berlinale, Zimną wojną po Cannes. Potem niepotrzebnie trzeba wzniecać zainteresowanie i nakręcać promocje po jakimś odstępie czasu. "Zjednoczone stany miłości" Wasilewskiego na takim zabiegu zbyt dobrze nie wyszły. Gdy film czekał od lutego i trafił w środku sierpnia do kin to była znikoma frekwencja..
Tak, że "Zjednoczonymi..." to była fatalna decyzja, ale nie zawsze tak jest. Premiera jesienna ma pewnie związek z tym, że film będzie w Gdyni i decydenci liczą pewnie na ważne nagrody na nim. Do tego dochodzi pytanie jaką rolę w tej decyzji odegrali brytyjscy producenci tego filmu... Bo chyba mamy tu jednak inną sytuację niż z "Pokotem" czy "Zjednoczonymi..." - te filmy też są co prawda koprodukcjami, ale są chyba "bardziej polskie". Generalnie też wcale nieczęsto zdarza się by jakiś film fetowany na ważnym festiwalu trafiał szybko do kin w swojej ojczyźnie, zwykle wcześniej robi jakiś "tour" po innych festiwalach.