Film oglądałem kilka lat temu, będąc stosunkowo młodym człowiekiem (jak na chwilę obecną ;) ) Nie zrobił na mnie większego wrażenia, ot film. Trochę nawet dziwiłem się czemu jest uznawany za klasykę. Myślę, że dla współczesnego widza film jest nudy bo fabuła nie robi wrażenia, a sama technika nagrywania jest znana od wielu dekad. Jednak w roku 1941 film wniósł wiele nowości - perspektywa żaby, opowieść o człowieku tak by była to retrospekcja... Dlatego film "Obywatel Kane" stał się kUltowy. Fabuła nie porywa, ale myśl, że wiele rzeczy zaczęto stosować dopiero od tego filmu, nadaje smaku :)
Z samej fabuły najciekawszy wydaje się wątek Róży i tego, że to nie kobieta czy ktoś z rodziny. To były sanki, symbol dzieciństwa, kiedy nie był samotny i nie było na głowie dziecka większych zmartwień. Film oceniam na dobrą 7. Jakie jest Wasze zdanie?