W zasadzie nie wiem od czego zacząć, czy od krytyki czy od pochwał. Film mi sie ogólnie podobał, więc zacznę od krytyki by skończyć na pochwałach i zostawić na koniec lepsze wrażenie. Nie jest to film najmądrzejszy, w zasadzie nie jest to nawet film mądry, zatem wszystkich tych, którzy w kinie szukają jedynie odkrywania prawd egzystencjalnych ostrzegam, że w "Ocean''s Eleven" będą mieli problem z odnalezieniem tego typu przesłania. I w zasadzie to jest jedyna krytyczna uwaga jaką mam do filmu. Aha- jest jeszcze jedna ale to bardziej natury estetycznej. Lubię Julie Roberts, nawet bardzo ale jej koślawe nogi trochę psuły wrażenie jakie miał a wywoływać grana przez nią bohaterka.
A teraz już pochwały. Film jest świetnie opowiedziany. W zasadzie od samego początku widz bardzo dobrze się baiw w kinie i cały czas czeka na to co stanie się za chwilę. Mimo iż występuje wiele postaci i wiele rzeczy dzieje się jednocześnie to forma w jakiej został zrobiony ten obraz pozwala bez problemów się we wszystkim połapać. Polecam ten film absolutnie wszystkim. Niech ci, którzy lubią jedynie kino ambitne zobaczą, że film w sumie o byle skoku na kasyno też może być ciekawy i że kino ma także atrybut rozrywkowy. Do kina marsz!