Chyba nikt nie oczekuje, że będzie to dobry film. Osobiście wybieram się na kino akcji, czy czystą rozrywkę. Takie filmy tez powinny powstawać.

Po co?

To proste dla rozrywki. Nie wszyscy ludzie lubią i chcą oglądać wybitne kino. Na szczęście teraz jest tyle premier filmów, ze każdy znajdzie coś dla siebie.

Ja rozumiem, że nie każdym lubi wybitne kino. Ale przecież można zrobić dobre kino rozrywkowe, które nie dość, że jest rozrywką, to jeszcze wnosi coś ciekawego do kultury.
Kino aż ocieka od takich produkcji. Począwszy od 'Coś' Carpentera, przez 'Nietykalnych', czy 'Matrix'.
Filmy w stylu 'Ocean ognia' są jak kolejna płyta disco-polo. Nie trzeba słuchać, aby ją znać.

Czepiasz się synek jak rzep psiego zadu. Nie wiem czy zwróciłeś uwagę, ale ten film nie jest kontynuacją przytoczonych przez Ciebie filmów. To nasi dystrybutorzy tak znakomicie przetłumaczyli tytuł, że część widzów może to tak odebrać.
Ponadto, rocznie może powstawać tysiące filmów, te najpopularniejsze blockbustery zarabiają kupę szmalu. Nie widzę więc konkretnego powodu, ale którego mieliby nie kręcić tego typu filmideł. Jeśli nie chcesz oglądać, to nie kupuj biletu. Nie chcesz słuchać disco polo, to przełącz na inny kanał itp.
Ty również nie chciałbyś by ludzie decydowali za Ciebie. Pozwól więc, że Ci którym takie filmy odpowiadają, będą mogli decydować za siebie.

Powtarzam: tego filmu nie trzeba oglądać, aby go znać. To tak jak z polskimi komediami nowej fali z Adamczykiem, Karolakiem i całą resztą.
Ciekawe ile osób odpowiedziałoby B na takie pytanie: "Na jaki film poszedłbyś do kina najchętniej?".

A) Na film, który poruszy mnie do głębi, który będę pamiętał przez długi czas i który nie da mi spać przez 2 dni.
B) Na kolejny film z Gerardem Butlerem, który po raz kolejny zbawia świat przed zagładą.

na oba.

Widzisz, lubię kino powszechnie uznawane za ambitne jak i również chodzę z synem na typowo rozrywkową papkę. Jeżeli Ty nie czujesz takich potrzeb, to ok. Nie wiem tylko skąd u Ciebie taki upór w manifestowaniu swoich preferencji. Jakbyś chciał na siłę coś nam udowodnić.
Rozumiem, że nie potrzebujesz oglądać nowego filmu z Gerardem i nie będę Cię do tego przekonywał. Ty natomiast chcesz mnie przekonać, że nie warto oglądać tego filmu. Pozwól widzom wybrać co chcą oglądać.

Nie oceniam filmu po zwiastunie, dlatego ocenię go jak zobaczę.

Wiesz adresatem tego typu kina od zawsze była męska część populacji, dokładnie to o prawicowych czy republikańskich poglądach, klasa pracująca typu "workin man" aby po robocie na budowie w piątek zamiast do baru skoczyć z kumplami do kina na akcyjniak z którego mozna się pośmiać. Tutaj masz katalog filmów Cannon gdzie twarzą był Chuck Norris. W 1986 powstała "Operacja Delta Force" ( nawet wtedy był to zły film mimo, że w obsadzie był Lee Marvin ) a dwa lata wcześniej "Inwazja na U.S.A." i oba te produkty stanowią prawdopodobnie jakiś wzór dla dzisiejszych Butlerowcow. Tak jak pisałem, to filmy tego typu co komedie romantyczne, schemat, najczęściej znamy finał już przes obsadę a idziemy by zobaczyć jak tym razem ten finał będzie wyglądać

Coś w tym jest. I nawet byłbym skłonny się z tym zgodzić. Ale czy nie lepiej wydać te pieniądze na coś innego? Miliony dolarów! Ja wiem, że kasa się zwróci, ale kasa ta na pewno nie trafi tam, gdzie jest potrzebna. Trafi do tych, których kieszenie i tak są już wypchane po brzegi. Ergo, kinematografia jest szkodliwa społecznie :D