Poszedłem wczoraj mając bardzo niskie oczekiwania, zwłaszcza że trailer był mega słaby. Po prostu jest okręt podwodny = idę. Może nie jest to Polowanie na Czerwony Październik ale trzymał w napięciu, efekty na przyzwoitym poziomie a od fabuły i tak nie oczekiwałem za wiele.
W całej akcji mogło się ostro posypać gdyby np. rosyjski prezydent padł podczas odbicia.
Oldman ładnie się cisnieniował, Butler nieźle wpasował się w kapitana zdobywającego respekt załogi a rozsypująca się rosyjska baza i pojazdy w tym ich surowym technicznym dizajnie też nadawały całości klimatu. Dobrym przerywnikiem były też akcje oddziału Seals. Bez tego film by się ciągnął.
W obu językach tytuł nie powala.. ani to ocean ognia a hunter killer no cóż... poszli na łatwiznę w tym wypadku (hunter/killer klasy Los Angeles).
Oglądałem w Malezji i tu ciekawostka. Rosyjski okręt podwodny Konek to w miejscowym slangu penis. Sala parsknęła śmiechem :D