Nie jest problemem polskiej kinematografii, to, że Łepkowska pisze mało ambitne scenariusze. Niektórzy (w tym i sama zainteresowana) starają się przedstawić sprawę mniej więcej w taki sposób: „wredni krytycy uwzięli się na kino rozrywkowe i lansują tylko wydumane traktaty filozoficzne".
Tym czasem problem polega na tym, że Pani Ilona jest po prostu słaba nawet w dziedzinie "komerchy".
Dobra, a przede wszystkim śmieszna, komedia może być też i o niczym, ale wtedy musi się bronić gagami, dialogami i powiedzmy klimatem. „Och Karol 2” leży pod każdym względem. Lepsze dialogi (może nawet i z jakąś puentą) są chyba nawet w reality shows. „Och Karol 2”, to po prostu jedno wielkie, banalne NIC.
Dlaczego dwója zamiast pały? Daję dwie gwiazdki a nie jedną tylko dlatego, że:
a) nic nie może być gorsze od „Ciacha" (mam nadzieję, że już tak pozostanie)
b) zawsze przyjemniej popatrzeć na Sochę czy Glinkę, niż słuchać wywodów Karolaka o zabawie własnym odbytem („Ciacho" ponownie).
podpisuje sie pod porownaniem do "ciacha", ktore wedlug mnie jest i tak lepsze od "lejdis" bo przynajmniej mialo fabule. swoja droga ja wolalem ogladac trzebiatowska.
Poprawka, "Lejdis, "Ciacho" i "Och Karol 2" to arcydziela w porownaniu do "Weekendu"