E , no sorry . Ale główny bohater wygląda i zachowuje się , jak warszawski nowobogacki gej , a nie jak mistrz podrywu .
Mogli zatrudnić Więckiewicza , i dopasować skrypt pod jego styl gry aktorskiej .
To jest ta magia kina. Widzisz walizkę - zastanawiasz się co w niej jest. Widzisz Karola - zastanawiasz się WTF? Nie miał być mistrzem podrywu i nie był. A "Jak On To Robił" to jego słodka tajemnica.
(Przesadziłem z porównaniem, wiem ;) ).
Czyli chcesz powiedzieć , że cytuję :
"Na każdą rzecz można patrzeć z dwóch stron. Jest prawda czasów, o których mówimy i prawda ekranu, która mówi: „Prasłowiańska grusza ..... eeee ,
;]
Myślałem raczej o matce Roba Reinera w "Kiedy Harry poznał Sally" i jej: "Poproszę to samo co ta pani" ;)