Dawno nie widziałem tak naciąganego horroru.
Motyw z jabłkami i żarówkami... mogli jeszcze dać napis: "Uwaga, za chwilę ktoś pomyli jedno z drugim".
Film pretensjonalny, nudny i przewidywalny. Nie obejrzałem do końca, zostało mi 15 minut, po prostu szkoda mi kwadransa - wolę sobie zajarać.
Wiem, ale chodzi mi o tą przewidywalność. Każdy chyba spodziewał się, że laska schrupie żarówę :)
gdyby nie pokazali, że tam leży żarówka to każdy by się pytał skąd się wzięła, lol .
Są inne metody na pokazanie, że chodziło o żarówkę. Np. powolne zbliżenie na wkręt pozbawiony żarówki, czy na żyrandol bez żarówki. Potem zbliżenie na jabłko... i chrups ;)
to tylko szczegóły, najważniejsze w takim filmie są inne rzeczy. Mi najbardziej przeszkadzało to całe pomieszanie wizji, przeszłości, halucynacji i realu. Za dużo tego, męczyło to mnie po jakimś czasie.
To też prawda. Mnie z kolei najbardziej męczyła ta laska i jej megapoważne przedsięwzięcie. Mało realistyczne. W ogóle wkurzająca dziewczyna. Już o niebo lepiej wypadł ten jej brat, który wygląda jak Jon Snow z "Gry o Tron" ;D