Szkoda, że dopiero teraz widzę Wasz problem... Peras bał się psów.
A dla tego co ośmielił się napisac, że to film średnich lotów, polecam hollywoodzkie, gówniane, komercyjne szmiry! Bo "Oda..." jest zdecydowanie najlepszą rzeczą jaka się nam przytrafiła w polskiej kinematografii od czasu odejścia niezastąpionego mistrza K.K.