Audiowizualne cudeńko. Ten film można obejrzeć dla samego soundtracku i klimatu, bo fabuła jakichś wysokich lotów nie jest, ale za to cały czas da się odczuwać atmosferę spisku, zagrożenia i niepewności.
Całościowo film mnie pochłoną bez opamiętania i jak dla mnie jest to (obok "Ptaka...") najlepszy film spod ręki Argento.