PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=90970}

Odgłosy

Suspiria
7,0 15 177
ocen
7,0 10 1 15177
7,2 28
ocen krytyków
Odgłosy
powrót do forum filmu Odgłosy

Zaraz pewnie pojawi się grono krytyków zachwalających ten film. Ja postaram sie ocenić ta produkcje z mojego subiektywnego punktu widzenia.
Mnóstwo osób z grona znajomych mi filmwebowiczów ocenia ten film na 8 lub wyżej i postaram się skonfrontować plusy które popularnie Suspirii się przypisuje a ktore dla mnie zostaly zdruzgotane przez istotne minusy ktore nie pozwoliły mi go inaczej ocenić.

Nie sposób odnieść wrażenia że Suspirii blisko do filmów grozy klasy B choć moze to być dyskusyjne-jest to film ktory powstał dawno temu a więc mozliwości były dosyć ograniczone.

Zacznijmy jednak od początku.

Pierwsza dostrzeżony przeze mnie element-muzyka. Zastanawiałam się czy mi odpowiada.Dziwne mamrotanie połączone z podkładem instrumentalnym owszem potrafiło momentami dobrze budować niepokój ale niestety czasami tlo dźwiękowe bylo tak głośne i dojmujące ze bardziej budziło u mnie irytacje niz tylko stanowilo element uzupełnienia w tle.

Gra świateł czyli zmieniające się kolorystycznie światło w kilku scenach skutecznie uzupełniało całość- a mianowicie w scenie gdzie zbudowano prowizoryczną sypialnie dla dziewcząt. Niestety jednak zmiany świetlne tak jak i ścieżka dźwiękowa stosowane w nadmiarze bardziej irytowały.Momentami zastanawiałam się-wybaczcie ze potraktowałam film az tak dosłownie- czy tajemnicza poświata i jęki w tle maja byc elementem dostrzeganym przez bohaterkę jako cos realnego co ma miejsce czy jest to tylko ,smaczek dla widza' aby podbudować jego niepokój.

Efekty ,specjalne' jak na tamte czasy nie były takie złe ale jasno czerwona krew? Bardzo przypominało mi to niestety filmy grozy klasy B a nie dobra, ambitną produkcje filmową.

Jesli zaś chodzi o rzeczy najistotniejsze czyli fabułe i dialogi-film tu poległ na calej linii.
Zacznijmy od tego że fabula jest przewidywalna aż do bólu.
Dialogi rażą swoja naiwnością i wiele watków można by było lepiej rozwinąć- pokazac jakies rytualy (to mogloby dodac klimatu) rozwinąć jakies relacje miedzy postaciami .
Niektóre dialogi i sytuacje zahaczały wręcz o smieszność. jak wtedy gdy główna bohaterka senna za sprawą spreparowanego wina była cucona przez swoja współlokatorkę.
-,,Jestem taka śpiąca''
-,,Nie zostawiaj mnie proszę''
chcąc nie chcąc ta scena absolutnie psuje nastrój.

Klimat-pomimo świetnie przygotowanych wnętrz niestety nie przemówił przez ten film. Najciekawsze pomieszczenia widziane w ostatnich scenach przedstawiono bardzo pobieżnie a szkoda bo byłam pewna że pewnie ostatnie sceny powala mnie na kolana. Niestety. cały film - ponad godzinny ,,zakończono'' w kilku wlaściwie minutach. Zakończenie bylo bardzo szybkie, zbyt szybkie, chaotyczne i przewidywalne jak absolutnie wszystko w tym filmie.

Gra aktorska nie stała według mnie na niskim poziomie. Kilka postaci zagrano rewelacyjnie np. postać głównej nauczycielki, postać rosyjskiej kucharki. Niestety jednak główna bohaterka mówiąca naiwne momentami kwestie nie była przez nie zbyt autentyczna choc jej warsztat aktorski-mimika twarzy i elastyczność gestów były w moim odczuciu bardzo dobre.


Tak podsumowałabym całość.

ocenił(a) film na 10
Cadavera

Cały problem polega na tym, że zbyt wielu widzów chce potraktować film Argenta dosłownie, podczas gdy jego struktura powstała w oparciu o schemat baśni, bajki dla dorosłych (najlepiej braci Grimm), co widać w każdym momencie każdego kadru, gdzie logika i konwencje stają się zbędnym balastem a wręcz szkodzą prawidłowemu odczytaniu filmu. Dialog przestaje być sposobem komunikowania się ze światem, przeciwnie: zamazuje sens zamiast go odkrywać. Postacie mówią "szyfrem", bo chodzi o to, żeby się nie porozumieć. Tekst typu "Jestem taka śpiąca" tylko podkreśla bajkową aurę całęj historii, w której nie wiarygodność psychologiczna postaci jest narzędziem pomiarowym świata, a nieograniczona głębia metafor i symboli. Zresztą, dialogi ( z punktu widzenia logiki) nigdy nie były mocną stroną Argento- może celowo? Druga rzecz: to wszechobecne i niebezpieczne dążenie do naturalizmu pod kążdym kątem i w każdej dziedzinie życia doprowadziło do tego, że dziś nieodpowiednia barwa krwi może zniszczyć całą przyjemność z odbioru filmu. Niepotrzebnie: umowność świata Argento obejmuje i takie drobiazgi.

ocenił(a) film na 5
Bezsenny84

Bardzo ciekawa interpretacja.Potwierdza tylko moją teorię że każdy widz może wynieść z seansu filmowego mniej lub więcej.Tobie ten film pokazał coś głębszego-ja niestety to co ty traktujesz jako plus postrzegam jako nieaktualność obrazu filmowego lub nieudolność twórcy. Każdy z nas ma rację bo na interpretacje filmu nie ma mądrych. Też wiele razy widziałam ,coś' w filmie który przez innych był traktowany jako puste widowisko.

ocenił(a) film na 5
Bezsenny84

Jeśli zaś chodzi o kolor krwi w tym filmie dodawała kolorystycznego uroku ale niestety moje zboczenie zawodowe zadziałało-ktoś kto często pracował z krwią w laboratorium trochę inaczej to postrzega :)

ocenił(a) film na 9
Bezsenny84

Mądre słowa i świetna interpretacja. Czytałam część Twoich wypowiedzi, i są naprawdę mądre, ale mnie niepokoi raczej fakt, że takie ujęcie, nazwijmy to, a'la Argento - albo raczej a'la sztuka - to zaczyna być myk na wszystko. Wrzućmy kilka dziwnych kolorków, jakąś zrytą muzę, jakieś tam dialogi, i jest ARTYZM. Argento miał filmy lepsze i gorsze, "Suspiria" akurat jest jednym z najlepszych, ale obawiam się, że "po drugiej stronie", przeciwnie do naturalizmu (za którym chyba nie przepadasz) mamy taki pseudoartystyczny nurt, który każe wielbić wszystko, co wygląda jak na haju. Przepraszam za off-topic, tak mi się skojarzyło, a propos baśniowości i naturalizmu.

ocenił(a) film na 10
littlelotte52996

Mnie też nie zachęca ten obowiązująco modny nurt kina spod znaku "na haju nic nie ma sensu" ale to bardziej zarzut wobec widowni która kupuje te "podrabiane odloty", Argento inaczej: tu nie ma pretensjonalnej zmyłki jakoby świat był wolny od drogowskazów i wszystko jest dozwolone. W "Suspirii" logika istnieje na poziomie fantazji, ale to nie znaczy, że jest niezrozumiała. Język symbolu, metafory, odgłosów wyłaniających się z ciemnych zapadni nie potrzebują uzasadnienia w dialogu czy psychoanalizie. Nawet "Głęboka czerwień" (jego najlepszy film) unosi się wysoko nad ziemią a jednoczesnie korzysta z jej ":zasobów naturalnych", jedne mogą istnieć obok drugich. I jest to doskonale przemyślna struktura, nie jakieś tam chlapanie farbą na płótnie

ocenił(a) film na 3
Cadavera

Bardzo pięknie podsumowane - brawo !!! Nie wytrzymał próby czasu - pełna zgoda. Różnimy się tylko co do oceny. Punktów za było jednak mniej niż przeciw. Być może jestem niesprawiedliwy ale dla mnie to słaby film i nie dam więcej niż 3/10 !!!

ocenił(a) film na 5
Szpila_1308

Każdy ma prawo do własnego zdania wiec stwierdziłam że się wypowiem. W sumie moje zdanie o ,Suspiria' najlepiej opisuje mój komentarz do tego filmu ,niezbyt udane połączenie Omenu i Dziecka Rosemary. słabe momentami dialogi, kiepskie przewidywalne zakończenie, katujące uszy udźwiękowienie. Chciałam dać 6'
Każdy z nas widzi w filmie co innego dlatego jeden i ten sam film ma prawo być jednocześnie uwielbiany i nienawidzony.

ocenił(a) film na 10
Cadavera

Ło, że tak powiem, będąc w lekkim szoku, spowodowanym faktem, ze oto mamy odważną grupę widzów, która nie boi się stwierdzić, że :

"1. Suspiria nie zdała próby czasu
2. każdy może sobie jakieś zryte kolorki i schizolską muzę połaczyć i będzie udawał "ARTYZM"
3. to słaby film po prostu"

No cóż, z jednej strony - jeden lubi ogórki, drugi ogrodnika córki - i można by tyle w temacie tego, czy "Suspiria" jest dobra czy nie napisać.

Ale urzeka mnie wielka, jak już napisałem, odwaga, w krytykowaniu.
Wyobraźmy sobie, że ktoś wychodzi z filharmonii i mówi - "Beethoven nie zdał próby czasu", "Każdy może coś na orkiestrę rozpisać i udawać, że to artyzm", ew "Beethoven to słaba muza".
Dobre, nie ???

Dla mnie SUSPIRIA to jeden z najwspanialszych filmów wszechczasów (a widziałem ich tysiące tysięcy, a już horrory to prawie wszystkie...), taka mroczno baśniowa horror opera, z genialną muzyką, genialnym obrazem, oniryczną historią - przeczącą klasycznym hollywoodzkim metodom narracji. Ale przez to piękną.
Jasne, że krew nie jest cynobrowa - a wino wylane do umywalki gładko spływa, a nie tworzy niezmywalne plamy.
Tak samo na co dzień nie otacza nas feeria zwariowanych czerwonych, zielonych i niebieskich świateł.
PIsanie, że SUSPIRIA ma "słabe dialogi" świadczy, w mej ocenie, o całkowitym niezrozumieniu istoty filmu - SUSPIRIA zasadniczo NIE MA DIALOGÓW - to, co mówią ma całkowicie drugorzędne znaczenie - wystarczy sobie libretto (ups, streszczenie fabuły) przeczytać.
Łomotliwa muzyka w połączeniu z feerią szlonych świateł ma oszołomić widza i porwać go w swoisty trans.

Najczęściej kłopot w docenieniu Suspirii wynika ze zbytniego przywiązania do schematów kina amerykańskiego, tradycyjnego storytellingu, scen napięcia, pracy operatora - SUSPIRIA jest całkowicie inna, jasne, nie dla każdego "podniebienia" - ale, naprawdę, nie wypada pisać "to słaby film". Lepiej już "nie rozumiem, dlaczego tak się podoba, bo do mnie nie trafił".

Zaskakująco - wysokie noty również na filmwebie świadczą, że do dużej większości widzów SUSPIRIA jednak trafia :-)

ocenił(a) film na 5
Franco_fan

Porównywanie muzyki Ludwiga van Beethowena do filmu Suspiria to spore przegięcie lekko mówiąc.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones