bo gdyby nie taki obrót sprawy w końcówce filmu, to byłoby strasznie słabo. Może ciekawić odludzie w zamkowym otoczeniu z ludźmi po przejściach, którzy mają swojego guru i żyją eksperymentami. Na głowę zakładany pęk magicznych kabli, które wysysają wspomnienia, fajna rzecz, szkoda że nie realna. W trakcie trwania momentami zwraca uwagę, dopiero koniec robi wrażenie i zmienia patrzenie na film o 360 stopni.