Oczywiście można czuć się zniesmaczonym. Ludzie mają różne charaktery i różne podejście do rzeczywistości, która ich otacza - czysty pluralizm. Jakby jednak nie patrzeć tematu homoseksualizmu nie jesteśmy w stanie ani ominąć ani sprawić, żeby go nie było, bo stał się on już zbyt powszechny i powszedni. W tym filmie natomiast ważny jest przede wszystkim motyw walki o prawo ludzi do życia, miłości i zdrowia. A to akurat należy się każdemu człowiekowi. Fabuła "Odruchu serca" jest osadzona w "kontekście gejowskim", ale równie dobrze mogła by dotyczyć zupełnie innej rzeczywistości, w której egzystują ludzie. Film jest bardzo dobry, bo odnosi się do kwestii uniwersalnej i ponadczasowej - dobra człowieka. Sam tytuł już to sugeruje, a przecież nie wynika z niego, że to film o gejach.