ale daje się obejrzeć....jak się zapomni , że jest nachalnie religijny , a na dodatek jest się ojcem to nawet łezka się pojawi...
Twoja arogancja i brak szacunku dla wiary i chrześcijaństwa to pikuś w porównaniu 70% wierzących polaków. Taki margines wyrzutków twojego pokroju powinien jak najszybciej się obudzić (przejrzeć na oczy), bo żeby nie wiara i ludzie wierzący w miłość i dobrą wolę, to by cię już dawno gdzieś zabili na wojnie,ulicy albo byłbyś wyznawcą kultu szatana, bądź dzikusem barbarzyńskich obrzędów i złożony w ofierze jak zwierze ;))
widać , że masz malutką wiedzę na temat chrześcijaństwa i wogóle wiary ( wyprawy krzyżowe , inkwizycja ,dżihad czyli miliony trupów) ,w Meksyku , najbardziej katolickim kraju na świecie dokonuje się najwięcej morderstw...natomiast w świeckiej Skandynawii jest najmniej zabójstw i przestępstw..co nie przekłada się na twoją teorię miłości, ale jak ktoś słucha RM i sączy jadem jak ty od rana do nocy...
ps. a nazwę " kocia wiara" wymyślili kochający bliźnich katolicy czyli chyba twoi bracia...chwała Panu...
Nie oświeciłeś mnie niczym w swoim poście, rzucasz tylko hasłami propagandy, nie wgłębiając się w szczegóły, często chodzi o władzę i nie ponoszenia odpowiedzialności za zło, przykład masz w barbarzyńskich podbojach Rzymian, państwie śmierci, wojen, wyzysku i rozpusty. Morderstwo Chrystusa obrońcy słabych, głodnych, chorych, ubogich ponieważ głosił słowa - wiara, nadzieja, miłość. Krwawym barbarzyńcom przeszkadzało to w morale i osłabiało chęć zabijania. Nie brakuje i dziś ludzi małej wiary, bo im się nie układa po myśli. Wiara nadzieja miłość często są solą w oku władzom, korporacjom, kapitalistom, a np. żołnierze mają opory i większość pokutuje sumienie za popełnione morderstwa do końca życia. Społeczeństwo uważa, że tępienie zła jest potrzebne, każdy porządny człowiek chciałby triumfu dobra nad złem, nawet gdy trzeba zabić niebezpiecznego człowieka. Niestety władzom i w/w instytucjom to nie na rękę bo ich istnienie opiera się na władzy i chęci zysku. Z kolei "zło religijne" o którym piszesz przybrało niekontrolowane rozmiary, bo taka jest natura zła, to " siła złego stu na jednego", analogicznie do historii Chrystusa, który stanął samotnie naprzeciw rzymskiej armii i zwyciężył, i tysiące innych przykładów, w których zło jest silniejsze. Dlatego wygrać ze złem, oznacza zostać bohaterem. Ludzie małej wiary ulegają złu, bo jest kuszące i atrakcyjniejsze. Trzeba więc postępować świadomie i moralnie, aby nie stać się bezwolnym pionkiem/częścią machiny zła, która bardzo szybko staję się standardem, ponieważ wymaga minimum myślenia i oddalania się od podstawowych 10 przykazań Bożych. A propos moja wiedza na temat religii i chrześcijaństwa wykracza poza twój zakres pojmowania. Jestem głęboko wierzący po tym jak trzy razy byłem bliski śmierci i nikt nie miał wątpliwości że to moja wiara i modlitwy mnie ocaliły. Summa summarum współczuję ludziom , którzy mają malutką wiedzę na temat chrześcijaństwa. Nikt nie obiecywał że to będzie łatwe zadanie, ale teraz żaden człowiek nie jest w stanie zachwiać mojej wiary. Co zaś się tyczy Biblii, to nie dziwię się że większość nie pojmuje przesłania, zgłębić Biblię, to jak ukończyć uniwersytet. Nie każdy ma tyle rozumu, ale wystarczająco, aby odróżniać dobro od zła ;P
skoro twierdzisz , że to modlitwy cię ocaliły i oceniasz mój zakres pojmowamia nie znając mnie ...stawia cię to w jednym rzędzie z sektą toruńską i uprawnia do nawracania tychże pogan za pomocą miecza...
Bzdury pleciesz, nawracanie za pomocą miecza to zła interpretacja religii pojmowanej przez ciasne umysły i fanatyków, chcesz należeć do takowej grupy ? Bo wskazuje na to że ewolucyjnie się zatrzymałeś. Kto mieczem wojuje od miecza ginie - to nie jest rozwiązanie. Religia mówi - zło dobrem zwyciężaj. Co do nawracania siłą, to powinieneś być na tyle inteligentny, by rozumieć że 1. Ludzie kiedyś nie mieli dostępu do ksiąg 2. Nie umieli czytać 3. ateiści i innowiercy nie znali "naszej religii" to wszystko było wykorzystywane czasem przeciwko nim. Manipulacje religią i zła interpretacja to dzieło ciemnych fanatyków i władz. Nie rozumiem jakie licho w ciebie wstąpiło żeby w dobie XXI wieku wciskać średniowieczny kit. Widocznie religia w twoim domu to tylko fikcja i propaganda. Odpowiedz sobie na pytanie po co jest wiara, ot tak dla zabawy ?Mniemam że twój punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Znaj jedną prawdę, kapitaliści i władze mają cię głęboko gdzieś i twoją awersję do religii, im w to graj - Im ważniejsze jest to, abyś poszedł w niedziele do marketu i zasilił ich grube portfele. Po raz koleiny jestem rozczarowany twoim krótkowzrocznym postem
W ten sposób wracamy do punktu wyjścia, (czyt. mojego pierwszego postu) dowodem trafności oceny twojej osoby. Jednym słowem, nie myliłem się, czego potwierdzeniem są twoje aroganckie, pełne ignorancji i bzdur wyssanych z palca, funta kłaków warte posty. No cóż, nie pierwszy raz stykam się z umysłowym betonem ;)) Strzel sobie kilka browarów to może wytrzeźwiejesz ;))
Tu też się mylisz kibolu, pierwsze słyszę, pewnie cię to podnieca skoro o tym rozpamiętujesz. Nie jestem aż tak religijny jak ty, żeby znać takie szczegóły i tym bardziej pozwolić sobie mącić w głowie. Jak już napisałem jesteś beton umysłowy i nie dziwię się, że staczasz się coraz niżej a rozmowa z tobą schodzi na psy. Współczuję twojej rodzinie i środowisku, które pociągasz za sobą na samo dno twojej bezdennej głupoty i braku wyobraźni. Znasz takie powiedzenie ? - "Nie tykaj g... bo będzie śmierdzieć" Ktoś powinien ci to powiedzieć prosto w oczy, bo jak ulał pasuje do ciebie ;))
Twoja prawda to pijackie majaki życiowego nieudacznika, "święta prawda" to taka usłyszana na śmietniku lub w rynsztoku, to twoje źródło informacyjno/edukacyjne, flaszkę bimbru kosztuje, i każdy zdaje egzamin, nie mam zamiaru ciągać z tobą patelni po ulicy ;))
amilis -
czytam twoje wypowiedzi i... straszna myśl wchodzi mi w głowę. Rozumiem że bardzo wierzysz w Boga (chrześcijańskiego). Jednakże słowa które wypowiadasz, agresja skierowana do ludzi, którzy myślą inaczej niż ty, nie przedstawia ani odrobinę "chrześcijańskiej miłości". Zdecyduj się. Bądź bardziej toleracyjny/-a. Pokaż swoje chrześcijaństwo w trochę bardziej delikatniejszy sposób.
Straszna myśl ci przychodzi do głowy ? Prawidłowo. Z pewnością przeraził cię własny ograniczony rozum. Mógłyś poczytać więcej bo jeden post wiosny nie czyni, a sugerując się postami kryspek37, prowokatorskimi i z formułkami "medialnej nagonki" obaj jesteście niczym więcej, ino żałosnymi papugami w rękach propagandy. I ty chcesz mnie pouczać ? Nie rozśmieszaj mnie, idź wciskaj kit idiotom. Nie zamierzam być delikatniejszy dla chamstwa i kłamstwa, ciebie widać partia PO urobiła na swoją modłę i ugłaskała, wkrótce obudzisz się z ręką w nocniku. Tak trzymaj ;))
Pod każdym ckliwym i walącym po oczach swoją religijnością filmem znajdzie się jakiś fanatyk. Dajmy takim spokój, najlepiej by było jakby fanatycy wszystkich religii się nawzajem powybijali i wtedy mielibyśmy prawdziwy pokój na świecie :)!
Można by im urządzić "ustawkę", jak kibolom. I wszystko live jak w BB. Zarobiona kasa z relacji poszła by
na odbudowę (materialną i moralną) ich wcześniejszych niewinnych ofiar.
To akurat nieprawda.
Najwięcej procentowo przestępstw jest w Salwadorze (Około 66 procent katolików. Sporo, ale udowodnij mi, że to głównie katolicy dokonują morderstw, a nie ateiści)
Wg listy deklaracji genewskiej z 2008 roku, dotyczącej przestępczości na świecie, Meksyk jest 51 na tej niechlubnej liście.
A na koniec mała zagadka. Jak się nazywa jedno z najbardziej laickich państw świata?
Korea Północna.
I zgodnie z Twoją teorią jest tam mało przestępstw. Zgadnij tylko dlaczego.
Do grona najbardziej laickich państw zaliczają się Skandynawia i Czechy na przykład - na którym miejscu znajdują się na Twojej liście przestępczości?
Korea Północna czy dawne ZSRR to totalitaryzmy oparty na kulcie jednostki - czyli wzorce zaczerpnięte dokładnie z monoteistycznych religii.
Nie na darmo Stalin wychowywał się w klasztorze - widać czego się nauczył... I nie ma to nic wspólnego z ateizmem. Starali się po prostu wyrugować
wszelkie inne poza "państwową" religie - by nie mieć konkurencji.
To samo z resztą robił kościół katolicki przez całe średniowiecze i nie tylko.
Akurat Czechy nie są przykładem państwa, które jakoś wspaniale sobie radzi z przestępczością.
A lista nie jest moja, źródło podałem.
Stalin i owszem wychowywał się w klasztorze, ale przypominam ,że to Marks i Lenin zrobili mu wodę z mózgu (spustoszenie wywołane przez tych osobników widać do dziś) i stał się zdeklarowanym i walczącym ateistą.
A jak groźni bywają tego typu ateiści dowodzi też przykład Hitlera, który stwierdził kiedyś, że wiarę w Boga powinno się stracić wraz z utratą pierwszych zębów.
Stalin nie tyle stał się ateistą co raczej krwawym bożkiem - stworzył religię państwową opartą na terrorze i totalnej inwigilacji.
Poglądy ateistów są raczej jasne i nigdy nie dążyły do jakiejkolwiek przemocy, masz po prostu realnie, samodzielnie myśleć bez uciekania się do ślepej wiary w mity.
Hitler już po dojściu do władzy pierwsze pakty i umowy państwowe zawierał z Watykanem... Czy ateista by tak czynił? I dlaczego w takim razie w 1945 roku SS-mani
uciekali do Ameryki Południowej właśnie dzięki pomocy "obywateli świętego miasta"? Nie trzyma się kupy, co?
Hmm ,,Stalin nie był ateistą, a raczej krwawym bożkiem''.
Tak to możemy każdego ateistę ,,ułaskawić''.
Jak zabije katolik to wina Kościoła, a jak ateista to zaraz się okaże, że to tak naprawdę nie był ateista.
Te, jak to nazywasz pakty z Watykanem, Hitler zawiązywał z czystego pragmatyzmu, a nie dlatego, że był kryptokatolikiem, jak mniemam sugerujesz.
Chciał zjednać sobie katolickich wyborców.
W kwestii pomocy nazistom, wszystko trzyma się kupy jak najbardziej.
Czarne owce zdarzają się wszędzie, niestety również w Watykanie.
I uwierz mi również wśród ateistów.
Może ten "czysty pragmatyzm" to nienawiść jednych i drugich do Żydów?
Domyślam się że ateistami straszono Cię na religijnych spotkaniach, ale jeśli prześledzisz obiektywnie historię to zauważysz (bez ślepej wiary)
że ogrom nieszczęść jakie dotknęły ludzką cywilizację (wojny, tortury, prześladowania, wypędzenia, jawne i skryte morderstwa itp), miała podłoże
religijne. Zarówno pojedynczy oprawcy jak i całe armie czyniły niewyobrażalne zło z imieniem boga (dowolnego) na ustach (np. Krzyżacy).
Także hitlerowcy, których z jakiegoś wydumanego powodu masz za ateistów (tylko dlatego że nie włączali do strefy publicznej kleru, jak ma to miejsce w obecnej Polsce)
nosili na mundurach tekst "Gott mit uns" (który ateista tak robi?). A ile znasz udokumentowanych przypadków rzezi "W imię Ateizmu! Do boju!"?
Podawanie za przykład XX-wiecznych dyktatorów mija się z sensem. Ateizm nie był źródłem ich zbrodni, jeśli już to pokłosiem ich rządów.
Nie dopuszczali do życia publicznego żadnych instytucji, które nie były przez nich ściśle sterowane - ani politycznych, ani wyznaniowych, ani żadnych innych
choćby najbardziej niewinnych stowarzyszeń. Po prostu bali się zorganizowanych grup, które mogłyby zagrozić ich władzy czy nawet tylko krytykować. A to nie ma
z ateizmem nic wspólnego.
Mylisz się nikt mnie nigdzie nikim nie straszył.
Idąc tym tropem, ja mogę się domyślać, że Ciebie straszono katolikami w pismach typu ,,Nie'' czy ,,Fakty i Mity'.
Sam widzisz, że takie domysły nic nie wnoszą do dyskusji bo ani ja Ciebie nie znam ani Ty mnie.
Ja do ateistów nic nie mam.
Podane przez Ciebie przykłady pokazują tylko przewrotność ludzkiej natury.
Dla Krzyżaków Bóg był tylko przykrywką. Ich działalność nic z Bogiem nie miała wspólnego.
Bóg miał tylko zalegitymizować ich działalność w oczach świata.
Laickość nazistów nie jest wydumana tylko jest faktem.
Jeśli przykłady Hitlera czy Stalina do Ciebie nie przemawiają to co da mi podawanie innych przykładów ?
Masz kilka tysięcy lat historii do wykorzystania i nic...? Innych nie podasz bo ich nie ma. Nikt nie kierował się doktryną zabijania w imię ateizmu.
Natomiast zdecydowana większość (jeśli nie wszystkie) religie aprobowały w przeszłości lub wręcz nakazywały mordować niewiernych.
Laickość nie jest równoznaczna z ateizmem... oznacza tylko oddzielenie religii od państwa, rządu itd.
Mnie nikt nie musiał straszyć kościelnymi czy innymi badziewnymi gazetkami - myślę samodzielnie.
Opieram się na udokumentowanych, historycznych i powszechnie znanych faktach, a te niestety są dla wszelkich religii bezlitosne.
Jeden z myślicieli powiedział kiedyś: "Człowiek nigdy nie czyni zła tak gorliwie i tak ochotnie jak wtedy, gdy działa z pobudek religijnych". :(
Na poprawę humoru link do skeczu o religii - nic zdrożnego, można się pośmiać ;) http://www.youtube.com/watch?v=W_rx1Ex2FqY
Pozdrawiam!
Nie w tym rzecz, że nie mogę znaleźć.
Niespecjalnie szukam.
Ludzie wymyślali różne powody by zabijać.
Chwytali się różnych haseł by osiągnąć własne, doraźne cele.
Pod hasłem walczymy w imię Boga, zabijano ludzi.
Ale przecież wiesz doskonale, że nie o Boga tu chodziło.
O pieniądze, władze, ziemie.
Ilu wśród nich było skrywanych ateistów, tego nie wiemy.
Może dobrym przykładem będzie dla Ciebie Henryk VII, który wypowiedział wojnę Watykanowi dla własnych korzyści.
Powiesz: ale założył kościół anglikański.
Moja odpowiedź: pod coś się musiał podczepić.
Akurat hasło: walczymy w imię ateizmu, słabo się by sprzedawało.
Ale przecież wszystko jeszcze niestety przed nami.
A przywołani przeze mnie Hitler i Stalin byli jak najbardziej ateistami, a to, że nie mieli hasła: ,,walczymy w imię ateizmu''na ustach to tak naprawdę niczego nie zmienia bo Boga w głowie nie mieli na pewno.
"Moja odpowiedź: pod coś się musiał podczepić."
No i właśnie o to mi chodzi - żeby nikt nie MUSIAŁ się pod coś "podczepiać". Niech każdy swoje wierzenia (w coś lub w nic) będzie mógł kultywować
prywatnie, a nie musiał być zarejestrowany do takiej lub innej opcji - i by jego świątynie nie nakazywały mu niszczyć innych.
"Odkryłem, że całkiem dobrą strategią, gdy ktoś pyta mnie, czy jestem ateistą, jest uświadomić mu, że on również jest ateistą, wszak nie wierzy w Zeusa, Apollona, Amona Ra, Mitrę, Baala, Thora, Wotana, Złotego Cielca ani w Latającego Potwora Spaghetti. Ja po prostu poszedłem o jednego Boga dalej". cytat z:Richard Dawkins, Bóg Urojony
a propos Henia VIII: "Dla ludu religia jest prawdą, dla mędrców fałszem, a dla władców jest po prostu użyteczna" - Seneka Młodszy
"Cóż to za smutna epoka, w której łatwiej jest rozbić atom niż zniszczyć przesąd." — Albert Einstein
"Jestem ateistą... dzięki Bogu!" - Luis Buñuel :)
św. Piotr: Panie Boże, ktoś puka do nieba bram!
Bóg: Piotrze, jeśli to ateiści, to powiedz im, że mnie nie ma. :)
@Herodot. Piszesz: "Masz kilka tysięcy lat historii do wykorzystania i nic...?" Wiesz dobrze (skoro jesteś miłośnikiem ateizmu), że to religia (piszę to świadomie, jak chcesz to wyjaśnię dlaczego), stosunkowo młoda. Więc tysiące lat dziejów ludzkości nie mają tu nic do rzeczy. Pierwszy raz ateiści doszli do władzy w czasie rewolucji francuskiej - i nie były to czasy (mimo miłych dla ateistycznych uszu haseł: wolność, równość, braterstwo) sprzyjające długiemu życiu dla tysięcy Francuzów, którzy zapoznali się blisko z gilotyną i bardziej tradycyjnymi sposobami uśmiercania. Eksperyment państwa ateistycznego się nie powiódł, więc następni chętni do eksperymentowania to dopiero bolszewicy i Rosja Sowiecka. Hitlera w tym towarzystwie bym nie umieszczał, bo to jednak nieco inna bajka. Mam za to komunistyczne reżimy w Chinach, Korei Płn, Wietnamie, na Kubie i pomniejszych państewkach naśladujących bolszewickie eksperymenty. Nie sądzę, byś w którymkolwiek chciał mieszkać, jako w ateistycznym raju.
Piszesz: "Nikt nie kierował się doktryną zabijania w imię ateizmu" .Myślisz, że dla ofiar ateistycznych tyranii miało to jakąkolwiek różnicę? Chodzi o to, że ateistyczna moralność w praktyce nie udowodniła swojej wyższości nad moralnością religijną.
"Natomiast zdecydowana większość (jeśli nie wszystkie) religie aprobowały w przeszłości lub wręcz nakazywały mordować niewiernych". Fanatyzm religijny nie jest w niczym ani trochę lepszy od fanatyzmu ateistycznego. Tyle, że ów fanatyzm nie ma nic wspólnego z przesłaniem filmu, o którym dyskutujemy. Fanatycy (poprzestańmy przy chrześcijańskich) robią coś dla Boga, czego ten wcale od nich nie wymaga, wręcz nie chce. I w ten sposób maja z Nim tyleż wspólnego, co ateiści. Bycie chrześcijaninem w ujęciu twórców filmów, to naśladowanie Chrystusa, a nie załatwianie swoich spraw (interesów, zemsty, zdobywania władzy) w imieniu Boga. W ten sposób ci "chrześcijanie" zrobili Bogu najczarniejszy PR z możliwych. Ale dyskutujmy o wartościach, jakie pojawiają się w filmie, a nie o tych jaki przyświecały Torquemadzie i jego kamratom (mocno przereklamowanym zabójcom, tak na marginesie).
"Pierwszy raz ateiści doszli do władzy w czasie rewolucji francuskiej - i nie były to czasy (mimo miłych dla ateistycznych uszu haseł: wolność, równość, braterstwo) sprzyjające długiemu życiu dla tysięcy Francuzów" - chcesz powiedzieć że wcześniejsze czasy za rządów katolickich były wesołe dla Francuzów? Powiedz to choćby Katarom (słynna krucjata przeciw Albigensom) albo Hugenotom (Noc św. Bartłomieja - pokazana m.in. w filmie Królowa Margot). A to tylko kropla w morzu...
Wolność, równość, braterstwo to generalnie cechy demokracji (Chrystus TEŻ JE GŁOSIŁ nawiasem mówiąc, ale podobno ateistą nie był...:) - a że nie są i nigdy nie były przestrzegane? Taka to już kondycja moralna ludzkości od jej zarania - pewnie po jej zmierzch.
Ateizmu "religią" nigdy bym nie nazwał (do tego odnosiłem się już wyżej), ale na pewno nie jest to zjawisko "młode" - Sokratesa w roku 399 p.n.e. skazano na śmierć m.in. za ateizm, słynnym ateistą antyku był np. Epikur - 300 lat przed Chrystusem, a więc w stosunku do ateizmu to chrześcijaństwo jest młodsze...
O totalitaryzmach też już pisałem i nadal uważam że niewiele mają wspólnego z ateizmem, tak samo jak wspomniana przez Ciebie rewolucja francuska - to po prostu rządy motłochu, tzw. dyktatura ciemniaków. Myślisz że ni z tego ni z owego większość katolickiego społeczeństwa Francji nagle zamieniła się w ateistów?! Kto tego dokonał i jak?! Byłby to największy cudotwórca w historii ludzkości ;) To ciemne masy i biedota sterowane przez bandy cwaniaków znalazły ujście swym frustracjom w rzeziach i tzw. rewolucji - we Francji, Rosji czy Chinach. Naprawdę nie słyszałeś o komunistach z okresu PRL-u, którzy po cichu chrzcili swe dzieci, posyłali do komunii i bierzmowania? To co z nich za ateiści?
Nie istnieje nic takiego jak ateistyczna moralność - jest po prostu moralność, etyka czy dobro uniwersalne. Albo się jest dobrym, uczciwym etc. człowiekiem albo nie. I z tego też powodu tzw. moralność religijna nie jest w stanie udowodnić swej wyższości - bo musiała by udowodnić że dobro istnieje tylko wtedy, gdy ludzi zastraszy się piekłem, a to absurd. Tv właśnie przypomniała Imię Róży - tam też stary mnich twierdzi, "że bez szatana i strachu bóg przestaje być potrzebny".
I Ty z pewnością znasz dziesiątki, jeśli nie setki ludzi ludzi uznających się za dobrych katolików - czy jednocześnie uważasz że dzięki swej religijnej przynależności są faktycznie lepsi od innych - mniej czy wcale nie wierzących, lub innowierców. Niby mniej "grzeszą", mniej kradną, nie zabijają, nie są pedofilami czy też oszczercami? Przemyśl to sobie bez hipokryzji. Pozdrawiam.
Nie chcę powiedzieć, że były miłe, ale to Ty, jak się zdaje kreślisz obraz okrutnego chrześcijaństwa i braterskiego ateizmu. To, co wymieniasz, to wcale nie kropla w morzu - bo trzymając się proporcji, znaczyłoby to, że znasz inne przykłady, które są nieskończoną wielokrotnością tamtych zbrodni.
Oczywiście, że Chrystus też miał w swoim programie wolność, równość i braterstwo, rozumiał je jednak zupełnie odmiennie od tego, jak wprowadzali je w życie jakobini (jakoś arystokraci nie byli dla n ich braćmi, nie byli równi, nie mogli być wolni).
O ateizmie jako "religii" napisałem dlatego, że jego wyznawcy czczą ludzki rozum, tak ja ja czczę Boga. Po prostu mamy inny obiekt czci. Ale to skrót myślowy, zdaję obie sprawę, że ateizm nie religią sensu stricto.
Przyjmujesz bardzo wygodną interpretację dziejów: skoro ateiści po dojściu do władzy zachowali się nieładnie - to mamy do czynienia z rządami motłochu. Jasnym jest, że Francja nie zamieniła się kraj ateistyczny od góry do dołu - mówię o tym, kto rządził. I nie mam na myśli rzezi dokonywanych tu i ówdzie - "oddolnie", ale mówię o rozkazach przywódców rewolucji, którzy je (rzezie) prowokowali i sankcjonowali, a także dokonywali zorganizowanych egzekucji na masową skalę.
"Nie istnieje nic takiego jak ateistyczna moralność - jest po prostu moralność, etyka czy dobro uniwersalne" - czyli jakie, czyli kto decyduje o tym, że coś jest dobre lub złe? Większość zwykła czy kwalifikowana? "Albo się jest dobrym, uczciwym etc. człowiekiem albo nie". Wg jakich kryteriów dobra?
Źle rozumiesz chrześcijaństwo (ale i wielu chrześcijan widzi je tak jak ty). Tu nie chodzi o wybór Boga, by uniknąć piekła. Tu chodzi o wybór lepszego, w miejsce gorszego. Nie jestem chrześcijaninem, bo boje się potępienia, ale dlatego, że nie chcę żyć w bezsensie, zdany na siebie i myślący, że jestem dziełem przypadku, który nie wiadomo po co pojawił się na ziemi na 80 lat (albo mniej). Wybrałem Boga, bo pokazał mi , że mnie kocha, a nie nastraszył mnie, że w przeciwnym wypadku pójdę do piekła. To absurdalne.
Widzisz, popełniasz klasyczny błąd - utożsamiasz chrześcijaństwo z katolicyzmem. Ja właśnie jestem "innowiercą". Religijna przynależność nie czyni nikogo z automatu lepszym. Z pewnością jest wielu ludzi lepszych moralnie wśród ateistów, niż wśród formalnych chrześcijan, którzy nie bardzo wiedzą dlaczego nimi są, ale tak już się stało. Ale to sprawia, że chrześcijaństwo jako takie jest bezwartościowe. Chrześcijaństwo jako instytucjonalna religia, która służy sama w sobie - jest bezwartościowe, ale jako osobista relacja człowieka z Bogiem jest siłą, która dała światu więcej niż ludzie dziś chcą uznać.
Nie udało miś zrobić edycji, więc dopisuję poniżej. A tak na koniec. Nie mam nic przeciwko ateizmowi (każdy wybiera, co chce i ponosi konsekwencje tego wyboru), dopóki ateiści nie robią ze mnie, jako człowieka wierzącego, idioty i ciemniaka, patrząc na mnie z góry. Wojujący z chrześcijaństwem ateizm to taki sam totalitarny fanatyzm religijny, jak ten, który sami obśmiewają (nie piję do Ciebie, to ogólna uwaga). Pozdrawiam.
Padon za wtrącenie, ale komunizm to quasi-religia. Korea w żadnym wypadku nie jest laicka, po prostu nie jest chrześcijańska.
W ten sposób nigdy nie będzie ,,złego'' państwa laickiego, bo zawsze coś będzie quasi-religią.
Jednym słowem dyskusja znalazła się na manowcach.
W teorii - owszem, ale to żadna nowina, że teoria lubi rozminąć się z praktyką. Państwo laickie nie może być ani dobre, ani złe w stosunku do religii, bo jest po prostu obojętne i nie ma tu miejsca na wartościowanie w kategoriach dobrego i złego (moim zdaniem). Natomiast państwo antyklerykalne, państwo z założenia ateistyczne złe bywa z reguły (bo nietolerancyjne, zamordystyczne światopoglądowo). Korea nie jest laicka, jest ateistyczna, pomimo tego, że wykształciła quasi-religię (kult jednostki, a-racjonalizm itp., itd.). Dyskusja zeszła na manowce tylko z powodu niewłaściwego użycia pojęć przez dyskutantów. Gdyby "laicka" zmienić na "ateistyczna" - to oczywiście nie mam uwag. Zresztą, nawet gdyby w magiczny sposób z KRLD zniknął element quasi-religijny, nie byłaby ona laicką - byłaby "czysto" ateistyczna.
Pojęcie dobra i zła, owszem ma korzenie wychodzące z religii, ale aktualnie pojęcie ugruntowało się na tyle, na poziomie państwa prawa, że w państwie laickim jak najbardziej może, a nawet powinno mieć rację bytu.
Kradzież czy zabójstwo jest przecież uznawane za złe i karane.
Mam na myśli wartościowanie w kategoriach "dobre" i "złe" stosunku państwa laickiego do religii a nie bardzo ogólne pojęcia natury moralnej i prawnej... -_-
@kryspek37 mógłbyś się zdobyć na choćby odrobinę oryginalności. Dlaczego zawsze w wypowiedziach tego typu pojawiają się wyprawy krzyżowe i inkwizycja? Naprawdę nie można poczytać trochę, żeby nie powtarzać tych oklepanych do znudzenia przykładów? Inkwizycja w ciągu 300 lat najaktywniejszego działania ma na sumieniu mniej ofiar niż wynosił miesięczny "urobek" WCzK czy NKWD. Wyprawy krzyżowe to zwykła polityczna hucpa, tyle że z błogosławieństwem papiestwa. Jakie miliony trupów (w jednym czy w drugim przypadku)? Człowieku nie kompromituj się! Przykłady Meksyku czy Szwecji od czapy. Przecież w Meksyku morderstwa są efektem wyniszczającej wojny narkotykowej - co to ma wspólnego z religią?
Wynalazców pojęcia "kociej wiary" identyfikujesz właściwie, ale w tytule użyłeś je dokładnie tak, jak ci, których krytykujesz... Czy to nie dziwne?
A mnie przeraża TWOJA arogancja, zaściankowość i brak poszanowania dla innych opinii i wyznań. Dziękuję, dzięki twoim idiotycznym wpisom już wiem, że nie chcę oglądać tego filmu. I nie musisz kłopotać się odpowiedzią, nie interesuje mnie co za głupoty znowu nawypisujesz. Obrażanie innych tylko za to, że wyznają inne wartości niż twoje (i wcale nie znaczy, że gorsze) nie najlepiej świadczy o Tobie samym, najwyraźniej kiepsko stosujesz się do tych swoich haseł "miłości i dobrej woli". Dodam jeszcze, że takie osobniki jak Ty coraz skuteczniej zniechęcają mnie do Chrześcijaństwa.
"Złej baletnicy przeszkadza i rąbek przy spódnicy, a dobrej ... nie przeszkodzi nic" Taki z ciebie chrześcijanin jak z tej baletnicy więc się nie dziwię twoim płytkim nieprzemyślanym wnioskom
taaaa, nie było już co odpisać, co? :D serio, przemyśl trochę te swoje wsześniejsze wpisy. A co do tej mądrej sentencji, którą przytoczyłeś: co ma piernik do wiatraka? Eh, jak gadanie do ściany.
Nie mogę ci obiecać satysfakcjonującej odpowiedzi. Urodziłem się chrześcijaninem, moi przodkowie też nimi byli i nie zamierzam zdradzać tej wiary. Życie jest najlepszym nauczycielem i ono miało największy wpływ na to jaki jestem i co wyznaję. Możesz sobie gadać zdrów, ale wiem jedno im więcej religii tym więcej podziałów, tolerancja ok, powinna być, ale jeśli wziąć np. jehowych, (wymyślone w USA) to kto będzie bronił Polski ?. Policja bez broni, brak wojska ? Wg mnie wiele religii to ciemnota, lub celowe działanie wrogich państw. Tacy jak ty imbecyle pewnie rządzą Polską, po prostu nie wiedzą co robią, myślą że są nowocześni a okazuje się że zdradzają wiarę swoich pokoleń i są kiepskimi patriotami. Trochę historii i polityki byś liznął a potem się zabierał za krytykę ;))
po pierwsze "imbecylu" jestem kobietą, po drugie, grzeczniej proszę. Nie możesz osądzać innych nie znając ich. Tak się jeszcze zabawnie składa, że co jak co, ale akurat "imbecylem" mnie nazwać nie można (nauczycielka = wykształcona). Nie mówię, żebyś zmieniał wiarę, mówię żebyś nauczył się dobrego wychowania i kultury osobistej.
Dobrze że wspomniałaś, niecierpię nauczycieli szczególnie tych bez kompetencji, bez obrazy, ale mam przez nich koszmary. Popieranie takowych żałosnych postów w wykonaniu kryspek37 to pewnie twoja domena, bez obrazy. Powiedz co to za splendor przyznawać się do nauczycielstwa jeśli jednocześnie staje się w obronie nieuctwa i pozwalanie sprowadzać chrześcijaństwo do poziomu "kociej wiarki"? Gdybyś wiedziała, że niejaki kryspek37 nie wie nawet o czym pisze, (a z tego co wypisuje świadczy dobitnie, że nie rozumie o czym pisze) to schowałabyś prędzej głowę w piasek niż go broniła. Jak dotąd nie dostąpiłem jeszcze zaszczytu by dojrzeć choć cień Twego "wykształcenia" bez obrazy ;))
oczywiście, że bez obrazy, w końcu nie należę do nauczycieli bez kompetencji. I staję raczej w obronie wolności wypowiedzi i własnych poglądów. Rozmowa z tobą to jak gadanie do ściany, więc dziękuję bardzo i żegnam. Wyżywaj się gdzieś indziej.
Po obejrzeniu tego filmu myślałem, że scenariusz pisał pan Tadeusz Rydzyk, lub przynajmniej obrał nad nim patronat i wywierał wielki nacisk na słowo "BÓG" w każdej rozmowie bohaterów tego filmu. Teraz wiem, że pan Rydzyk jest z nami na tym forum i ukrywa się pod nickiem "amilis" :) :) :)
Film jest oczywistą chrześcijańską propagandą a religia jak wiadomo wszystkim uczonym została stworzona po to żeby w jakiś sposób wmówić ciemnej masie, która nie chce odkrywać nauki, że "tak" musi być bo to cud i po to aby sterować ludźmi i oto właśnie mamy doskonały przykład jak może namieszać tym ludziom w głowach. Najbardziej dziwi mnie to że w Piśmie Świętym każą (tak na marginesie nienawidzę jak ktoś mi coś każe bo mam swój rozum i sam potrafię dokonywać wyboru) kochać wszystkich, nawet wrogów, czyli np. ludzi o odmiennych poglądach a religijni fanatycy, których przykładem jest m.in. "amilis" opierają się na nietolerancji, nienawiści, pysze oraz agresji i najchętniej widzieliby nas, ludzi wyznających inną wiarę lub nie wyznający jej w ogóle na stosie.
Z góry uprzedzam że nie zamierzam się z nikim sprzeczać ponieważ chcę was szanować a jeśli zaczniemy sobie wmawiać że się mylimy i wzajemnie zmuszać do zmiany swoich poglądów to chyba będzie to idealny dowód na to, że się nie szanujemy.