Książka jest milion razy lepsza niż to badziewie. Jako film komuś kto nie czytał książki może się jeszcze podobać, ale jako adaptacja wypada żałośnie. Film jest przesadnie ugrzeczniony, nie pokazano wielu fajnych momentów z książki, wiele też przeinaczono. Jedyne co mi w tym filmie pasuje to: dobrze dobrany aktor na miejsce Wargle'a, momentami muzyka i nastój. Tak po za tym to wszystko było do niczego