Gdyby nie to, jak bardzo podobała mi się książka (i w ogóle większość książek D.R.Koontza), to pewnie tego filmu nawet by mi się nie chciało oglądać. Powiedzmy sobie szczerze - taki zwykły thriller. Właściwie reżyser chyba dążył, aby jak najszybciej wyjaśnić tę całą tajemnicę. W książce nie wiadomo nic. Nie wiadomo co jest grane, co jest tą zabójczą siłą, jak się zakończy. Naprawdę działało to na wyobraźnię. A adrenalina wylewała mi się uszami. Film nie angażuje i miejscami nuży.