Mam dokładnie takie same odczucia. Początek zaciekawia, a potem jest coraz gorzej + nijaki Ben, który tutaj jest dosyć drewniany.

Ben do takich filmów się nie nadaje o ile w ogóle się do czegoś nadaje. ja powtarzam, dla samego miasteczka i tej ciszy warto zobaczyć. w ogóle dobra scenografia to połowa sukcesu jak dla mnie

celnie napisane, dokłądnie takie samo wrażenie.
dokądnie do połowy filmy na usta cisnęło mi się "kurde, może być naprawdę mocny film"
wraz z przetrzebienem wojska lipa. liczyłem na rozwiązenie jak w Event Horrizon, byłoby świetnie.
tak tylko 6. początek 8/5

Zazwyczaj tego typu filmy idą w tym schematycznym kierunku że po aurze tajemniczości tym "czymś" okazuje się demon,potwór, diabeł,duch itp. Wszystko pięknie bo nie wiadomo co jest i fajnie się ten początek ogląda ale w końcu trzeba widza uświadamiać i tu są schody. Tak było w podobnym nieco stylu zrealizowanym "Smakoszu" ale i nawet w "Coś" ta glizda na końcu to minus dla filmu. Mimo wszystko dałem 8 bo kilka razy naprawdę można było poczuć grozę a to nieczęsto się zdarza. A tego przetrzebiania wojska też bym tak negatywnie nie oceniał bo zostało to sprawnie zrealizowane i naprawdę nie ma co zbytnio narzekać.

przetrzebienie wojska jak dla mnie fajnie pokazane. w ogóle jak wchodzą do akcji, przeszukują miasto- dla mnie fajnie to zrobione. niestety całość psuje Affleck i ten cały "zły" na siłę zrobiony i wrzucony do filmu.

Nie wiem, czy czytaliście książkę (ten sam tytuł) to po obejrzeniu filmu dalibyście co najmniej 2 punkty mniej. Żenuuuuuuua!

'Żenuuuuuuua' - to po rumunsku?