Dlaczego? Kiepską sprawność fizyczną nadrabiał intelektualną, przebiegłością i sprytem, "fortelami". Mówił świetnie w języku wroga, wystarczyłoby żeby zrobił sobie fryzurę "na Kozaka" (osełedec) wziął dzbanek gorzałki, to Kozacy wzięliby go za swojego. Po drodze upiłby kilku strażników, innych koncertowo okłamał, naczelnemu atamanowi wmówiłby że jest jego wujem, a i na straże Tatarskie znalazłby sposób.
Daleko by nie dotarł. Pierwszy patrol ustaliłby, że on ze Zbaraża i by go ubił bez gadania.