Niesamowity film. Jak już ktoś wspomniał - pokazuje drogę trudnej miłości pełnej barier. Bardzo ciepły film, bardzo nie w stylu polskich filmów.

Prawdę mówiąc, dowiedziałam się o nim dopiero od siostry. Nie wiedziałam, że tak został nakręcony. Ale nie żałuję, że obejrzałam.

Marcin Dorociński jest bardzo przekonujący w swojej roli. A o Patrycji Soliman już nie wspominam, bo dawno nie widziałam tak dobrej gry aktorskiej.

Czytając wypowiedzi forumowiczów zauważyłam, że niektórzy są zdegustowani dennymi (momentami) dialogami.
A ja powiem coś na ich obronę. Dialogi jak dialogi. Ale ja oglądając "Ogród Luizy" widziałam coś autentycznego. Rozmowy, głupie teksty są moim zdaniem bardzo realistyczne. Nie wiem czy to jest plus czy nie, ale ja film odebrałam baaardzo pozytywnie i będę zachęcać kolejne osoby do jego obejrzenia.

Film inny niż wszystkie. Film nie kreujący hollywoodzkich gwiazdek. Film nie zżynający żywcem fabuły z amerykańskich produkcji.

Za oryginalność. Za pomysł. Za piękno w swej prostocie. Za wspaniałe role. Daję 10. Szczere 10.

Pozdrawiam.