Jeden z nielicznych polskich filmów, który został zrobiony naprawdę świetnie (choć nie bez wad). Głównie jest to zasługą Marcina Dorocińskiego, choć nie tylko - w ogóle aktorsko na bardzo wysokim poziomie, choć scenariusz mógłby być jeszcze trochę dopracowany i mniej "ckliwy". Ale to chyba miała być taka bajeczka... ;)
p.s.
Najlepsze sceny były w zakładzie dla umysłowo chorych, bo potem to już nieco bardziej przewidywalnie i stereotypowo, ale całość zdecydowanie warta obejrzenia.