i że zdecydowanie wyróżnia się wśród innych polskich produkcji. Ukazana historia jest ujmująca, Dorociński znakomity... a Patrycja Soliman jak zawsze piękna. Chciałabym też napisać, że znakomicie zagrała, ale niestety tak nie uważam. Jej postać mnie nie przekonała. I to nie jedyny minus. Jak dla mnie ten film to po prostu kolejna banalna love story w gustownym sreberku. A dialogi pomiędzy Luizą i Fabianem porażają sztucznością. Mają nieść ze sobą prawdę na temat współczesnej rzeczywistości, ale na dobrych chęciach się kończy. Te same mądrości, choć ubrane w inne słowa wciskały już dziesiątki komedii romantycznych. Więc już wszyscy wiemy, że życie to jeden wielki fast food i tylko niewinna, nieskażona cywilizacją Luiza potrafi zrobić z niego kwiatowy ogródek. A szkoda, bo to mógł być wspaniały film. Niestety, za dużo pozowania, za mało szczerości.
Jednakże ten film, to nie miała być historia gangsterska, tylko właśnie klasyczne love story. :) Czy dialogi Fabian-Luiza porażają sztucznością? Trudno mi określić, nie wyczułam sztuczności. Chociaż momentami były sztywne. Podobnie ksiądz w konfesjonale rozmawia z penitentem. Zauważ też, że mądrości powiedziane wprost przez osobę niezrównoważoną psychicznie brzmią zupełnie inaczej niż przeplatane gdzieś w monologach głupio mądrej blondyny. A czy to pierwszy film, gdzie główny bohater jest tym jedynym, prawym i sprawiedliwym człowiekiem, który całkowicie sam potrafi przeciwstawić się światu, pokonać całe zło i wyjść z tej walki bez szwanku? Mam nadzieję, że rozumiesz, o co mi chodzi. :) Cieszę się, że potrafisz docenić postęp w polskich produkcjach filmowych. "Ogród Luizy" bardzo mi się podobał i mnie urzekł. Chociaż podeszłam do niego niechętnie, bo polski.
Ale ja przecież oglądałam go, wiedząc, że to love story. Sądziłam tylko, że zobaczę coś bardziej... szczerego. Może to ta moja niechęć do polskiego kina, ale sądzę, że Polacy nie potrafią z przekonaniem "sprzedawać" nierealnych historyjek.
Zgadzam się z Tobą. Cóż... polską kinematografię czeka jeszcze dłuuuga droga do zadowalających wybrednych widzów produkcji. :) Sama też niechętnie sięgam do polskich filmów...
no tak, tam w gatunku to na pierwszym miejscu powinien być Romans, a potem nic lub coś jeszcze, i Dramat na miejscu kolejnym.
sielankowy i płytki obraz gangstera i choroby psychicznej; ten gangster to niby jakaś miejscowa gruba ryba - no bo ma swoich ludzi, kasy mu nie brakuje i układy z postaciami wysokiej rangi - tyle że w scenariuszu brakuje miejsc które miałyby mnie do tego przekonać że to człowiek który mógł to osiągnąć - brutalność, bezwzględność, brudne interesy itd.. co robi? można przypuszczać że jest między innymi płatnym zabójcą(???), strzela do policjanta na zlecenie; poza tym dużo pali, pije i zadaje się z prostytutkami.. ah.. gangsterskie życie!!
nekrolog_ opisała go nawet jako : "A czy to pierwszy film, gdzie główny bohater jest tym jedynym, prawym i sprawiedliwym człowiekiem, który całkowicie sam potrafi przeciwstawić się światu, pokonać całe zło i wyjść z tej walki bez szwanku?"
takich gangsterów właśnie na świecie brakuje!!!
--
no i choroba psychiczna.. nie tyle średnia gra aktorska, co jest prawdą ale i scenariusz, a może po prostu lekki przypadek.. choć czasem próbuje nam się wcisnąć że ciężki..
choroba psychiczna, zaburzenia, schizofrenia - he.. - o wiele więcej tu DRAMATU!! niż ten film liznął.. płycizna..
--
no i na marginesie:
na Fabio po strzale do policjanta nie powinien czekać radiowóz z kupą policjantów - co za IDIOTYCZNY POMYSŁ!!!! a ktoś kto mu sprzeda kulkę i sprawi że zamilknie na wieki!!!!
!!! przecież Fabio znał tych ludzi, pracował dla nich - a oni go zdradzili i oddali policjantom po zabiciu policjanta na ich zlecenie !!!!!!!!
hm????????????????????????
--
ps:
tym którzy lubią dramaty i romanse polecam:
En plein coeur
http://www.filmweb.pl/f39052/En+plein+coeur,1998