Małowiarygodna, nawet jak na film, historia. Trochę nawiązująca do "Milczenia Owiec", ale to porównanie jest w tym przypadku niegodne. Kupe nonsensów, świergot ptaków w tle dosyć irytujący (za głośny) i sztuczny. Scenariusz nie należy do błyskotliwych. Na plus jedynie bardzo dobra gra McDowell'a. Główna aktorka trochę irytuje swoją grą i w zasadzie poza cycastością to niczym inny nie imponuje. Film występuje również pod innym tytułem: "Silent Screams"