Nie rozumiem ludzi którzy mówią że ten film jest najgorszy z trylogii. Nie można wybrać która część jest najlepsza czy najgorsza. Każda z nich opowiada historię na inny sposób, każda część pokazuję historię z innego punktu widzenia, klimat jest kompletnie inny.

Pierwsza część łączy w sobie dramat gangsterski i dramat. Obserwujemy poczynania różnych członków rodziny Corleone. W filmie mnóstwo jest przesłań i głebi.

Druga część już w pełni skupia się na Michaelu, jego dążeniu do władzy i jego przemianie w okrutnego i zimnego bossa mafii. Przy okazji w retrospekcjach widzimy jak młody Vito pnie sie na wyżyny. Film przez to jest znacznie bardziej filmem gangsterskim który wykonaniem stoi na równi z pierwszym filmem.

Trzeci film natomiast jest zupełnie inny od pozostałych. Film jest przepełniony emocjami. Tutaj też skupiamy się ma Michaelu. W tym filmie jest on zupełnie inną postacią niż pod koniec drugiej części. Tutaj zaczyna żałować swoich czynów, nawraca się, jednak to kim był nie pozwala mu odejść i wciąż pozostaje gangsterem. Całe jego załamanie jest właściwie osią tego filmu co wyróżnia go na tle pozostałych. Scena spowiedzi jest chyba najmocniejszą sceną tego filmu nie licząc zakończenia.
Mamy tu dużo nawiązań do poprzednich części przez co całość ogląda się jeszcze przyjemniej i film staje sie również podsumowaniem tego co widzieliśmy wcześniej. Mamy też dużo pięknych ujęć, i strona wizualna ogólnie zachwyca.
Jasne można się kłócić że poprzednie części były pełne głębi a w tym filmie jest jej znacznie mniej, ale w ty filmie chodzi o tragizm postaci Mike'a o to że nie mógł uciec od tego kim sie stał i przypłącił za to wszystkim co miał.
Właściwie to jest ta różnica pomiędzy Michaelem a Vitem. Vito został gangstrem bo tylko to mu zostało. W wieku 8 lat stracił wszystko. Michael miał wybór. Vito został gangsterem do konca, a Mike pod koniec życia chciał żyć w zgodzie z prawem. Myśle że o to w tym filmie chodziło, bo takie wnioski można z niego wyciągnąć.

Ja jestem pozytywnie zaskoczony. Nawet bardzo. Spodziewałem się gniota, a ten film był równie dobry co dwa poprzednie. Jest to godne zamknięcie serii.