Mnie bardzo zasmucil koniec filmu. mimo wszystko mialam nadzieje,ze nie bedzie on az tak tragiczny dla Michaela Corleone. Al Pacino wykreowal tak wspaniala postac, ze az szkoda, ze nie ma najmniejszych szans na jakas dalsza czesc.
Po trzeciej czesci zostaje takie samo wrazenie, jak po przeczytaniu ksiazki Puzo: dlaczego to juz naprawde koniec??
Takie wrażenie pozostaje praktycznie po przeczytaniu dobrej książki zawsze(u mnie). Jednak po obejrzeniu takiego filmu pozostaje po prostu tęsknota. Mimo to mam zamiar oglądać ten film co jakieś 2 miesiące(całą Trylogię), kiedy już będę trochę zapominał.