Uwielbiam kino gangsterskie do jakiego zalicza się ten film, ale dla mnie on w ogóle nie jest gangsterski. To po prostu saga mafijnego rodu Corleone. Taka troszkę telenowela ;). Dla mnie po prostu bardzo dobry film, ale jakies spuszczanie się nad nim czy stawianie mu pomnika to przesada. Czas Apokalipsy sto razy lepszy. Już nie mówiąc że w dziedzinie tzw filmów gangsterkich jest dużo lepszych. Choćby filmy Scorsese zmiatają biednego Ojczulka z powierzchni...
A kto powiedział, że to film gangsterski? To jest bardziej film o rodzinie, przyjaźni, przywiązaniu, honorze... Tu nie ma bezsensownych strzelanin przez pół filmu.
Primo "Ojciec chrzestny" to nie jest film gangsterski. Po drugie popełniłeś duży błąd ponieważ obejrzałeś najpierw film nie czytając wcześniej książki.Po trzecie "Czas apokalipsy" jest genialny ale nie można go porównywać do "Ojca chrzestnego", ponieważ filmy nie mają ze sobą kompletnie nic wspólnego. Gdy przeczytasz książkę to zrozumiesz o co chodziło w filmie.Jest on jedynie w większej części udaną próbą odzwierciedlenia książki. Pisząc o :"zmiataniu biednego Ojczulka z powierzchni" ośmieszasz się ukazując brak zrozumienia sensu. Gorąco polecam przeczytanie książki
wiesz co ci powiem czyli zeby ogladnac film to najpier trzeba przeczytac ksiazke jesli film jest na podstawie ksiazki? buahahah dobry joke
film jest przereklamowany, nien eguje ze to jest zly film ale jakos mi sie go dziwnie ogladalo nie wiem czemu strasznie sie dluzyl dopiero jak Mike wyjechal zaczelo sie go fajnie ogladac
Film nie jest przereklamowy, tylko pewnie 50% ludzi na FilmWebie była pewna, że skoro to dzieło #1 na liście to pewnie zobaczą niewiadomo co i trochę mogli się zdziwić. Ale to nie zmienia faktu, że ten film jak mało który zasługuje na 10/10.
Nie żaden "joke" jak ty to mówisz. Tylko niestety są takie filmy jak np. Ojciec chrzestny, których przeciętny zjadacz chleba z IQ oscylującym w obrębie średniej krajowej może nie zrozumieć. Po wypowiedzi osoby, która założyła temat jestem przekonany że ona do tej grupy należy. Jeśli taki z ciebie geniusz to "napewno" zrozumiałeś sens filmu nie oglądając książki.
To jest też tak, że ten film nie zawsze spodoba się za pierwszym razem. Ja go oglądałem pierwszy raz 3 lata temu jak był puszczany na TVNie, teraz zrobiłem sobie seanse 3 dni pod rząd 3 części "Ojca chrzestnego". Dużo już zapomniałem od ostatniego razu, ale teraz jak obejrzałem te filmy jeszcze raz to jestem pod dużym wrażeniem. Filmy chociaż trwały dosyć długo wcale mi się nie dłużyły i moim zdaniem jest tam dużo akcji i ciekawych intryg, ale nie ma jakiś wybuchów czy kilkominutowych strzelanin, więc pewnie dlatego dla niektórych ten film jest trochę nudny. Trylogia "Ojca chrzestnego" jest u mnie na 2 miejscu zaraz po "Człowieku z blizną".
buahahaha, to zes mnie rozbawił. Ojciec chrzestny ma budowe prostą jak cep, nie trzeba być madrym żeby go skumac - bo w nim nie ma zagadek, intrygi - bo tam nie ma nic do skumania.Jest to poo prostu opowieść i z niej trzeba czerpac morały i z niej płyną refleksje....
Aczkolwiek to nie jest kino gangsterskie to fakt, tylko często ten film jest do niego zaliczany.
Poza tym kolego johny mistrzowskie kino gangsterskie znaczy więcej niz opowiastki rodzinne...
Książkę Mario Puzo czytałem i cenię ją wyżej od choćby Wiseguya, ale gadamy o filmach...
Zgadzam się z tobą, że fabułę filmu nawet dziecko w przedszkolu zrozumie, bo jak to powiedziałeś nie ma żadnych intryg i zagadek. Masz całkowitą rację "trzeba czerpać morały i z niej płyną refleksje". I właśnie o tym pisałem poprzednio używając słowa "sens". To dopiero nazywa się zrozumieniem filmu. Co masz na myśli używająć zwrotu"opowiastki rodzinne" ? A i jeszcze jedno, nie rozumiem przed ostatniego zdania. Np. jakiś menel może ci powiedzieć że film "akcji o anatomii człowieka" znaczy dla niego więcej od filmów z Al Pacino. Chyba przez pomyłkę zapomniałeś napisać "znaczy dla mnie". Wydawało mi się, że to forum służy do pzedstawiania swoich poglądów, a nie narzucania ich innym.