Też uważam, że trójka odstaje od reszty. Oby nikt nie wpadł na genialny pomysł kręcenia czwartej odsłony.

Ciekawe, bo akurat mi ta sycylijska dłużyzna bardzo odpowiada, wręcz żałowałem, że za krótki ten wątek. Polecam książkę (ale nie film!) Sycylijczyk, mimo że wątek Ojca Chrzestnego jest tu dolepiony na siłę.

FIlm fajny, ale trochę sie o ciebie martwię. Ten post ma prawie 13 lat i nie wiem czy nie piszę do osoby która już nie żyję. Z tego co wiem mogłeś wpaść pod samochód lub zostać zjedzonym przez watahę wygłodniałych wilków. Jak możesz to odpisz, proszę.

Wystarczy wejść w profil:

Ostatnie logowanie:
13 lutego 2011 21:33

Wątpię więc by Ci odpisał.

A co do Ojca Chrzestnego. W moim odczuciu jest wiele lepszych filmów.
Oczywiście od strony wizualnej, muzycznej i aktorskiej - blisko ideału. Są jednak filmy które znacznie bardziej prowokują do myślenia, bardziej poruszają, albo ciekawsze od strony scenariusza.

Sam bardzo lubię pierwszą i drugą część Ojca Chrzestnego, też u mnie ma 10/10, ale w top30 wszechczasów nie ma dla niego miejsca.

No od strony aktorskiej to kiepsko, a to głównie przez Al Pacino, który zagrał jak deska. spoiler: [Nie potrafił nawet pokazać swojego bohatera po śmierci żony no bo jak inaczej można wyjaśnić tak szybkie ucięcie tak ciekawej sceny ? według mnie to była najlepsza część. Jak wygląda osoba która przed chwilą widziała wybuch żony w samochodzie ? ja tego nie wiem, ale chciałem się dowiedzieć od Al Pacino :/ ]