Ojciec chrzestny

The Godfather
1972
8,6 575 tys. ocen
8,6 10 1 574535
9,1 75 krytyków
Ojciec chrzestny
powrót do forum filmu Ojciec chrzestny

Interpretancja

ocenił(a) film na 10

Chciałbym sie dowiedzieć jak wy, chorobliwi fani Ojca Chrzestnego :) interpretujecie ostatnia scenę sequelu? Czy macie jakaś interpretacje tego co wydarzyło sie przy stole w urodziny Vita? No i tego ostatniego ujęcia po scenie urodzin.

ocenił(a) film na 10
Astorre

Dobre pytanie. Michael po prostu przez swoje działania doprowadził do tego, że wszyscy go opuścili - żona, siostra, Freda Michael zabił. Przez dbanie o
interesy Mafii, utracił to co najważniejsze - rodzinę.

ocenił(a) film na 9
Astorre

Wy chorobliwi antyfani, ach!

Morał z tego taki, że Michael miał wypaczony system wartości, i że nie interesy, tylko rodzina powinna być sprawą człowiekowi najważniejszą. Kto nie kocha rodziny, kto zatracił głowę dla interesów, ten nie może być szczęśliwy.

ocenił(a) film na 10
Uzi

:)

Dlaczego uwazasz ze Michael nie kochał swojej rodziny? Dla niego rodzina była najważniejsza. Chronił swoich najbliższych i starał sie trzymać rodzine z daleka od interesów. A to że rodzina może stać sie dla Ciebie wroga? To już inna sprawa.

ocenił(a) film na 10
Astorre

Ale właśnie przez to że chciał chronić rodzinę, zaatakowaną w zamachu na jego życie, pałając chęcią zemsty na zamachowcach, zrobił dużo więcej złego - Kay odeszła, bo miała dosyć kłamstw męża, który cały czas obiecywał zalegalizowanie. Connie coraz bardziej oddalała się od Michaela, po tym jak ten zabił jej męża. Fredo okazał się zdrajcą, jednak nie dostał od brata łaski, bo ten postawił interes mafijny, przed dobrem rodziny. Przez właśnie
aspekt utraty rodziny przez mafię i porównanie jak syn różnił się od swego ojca, film jest tak piękny.

ocenił(a) film na 10
Santino

Dodam, że najważniejszą sceną w tym filmie wg. mnie jest rozmowa Michaela z matką, gdy ten ją zapytał "Czy można stracić rodzinę?. Naprawdę piękna i ukazująca sens tego filmu scena. Być może najważniejsza w całej trylogii.

ocenił(a) film na 10
Santino

Moim zdaniem taki jest uklad w mafii, ludzie ktorzy sa w "niej" musza stawiac ja na pierwszym miejscu, Vito mial po prostu normalna zone włoszke gdyby Michael ozenil sie z Apolonia sytuacja wygladala by calkiem inaczej. A Fredo w przyszlosci moglby powtorzyc swoj blad. Michael raz go ostrzegl w Las Vegas zeby nigdy nie stawal przeciwko swojej rodzinie a on po raz kolejny go zawiodl i to w jaki sposob?

ocenił(a) film na 10
Astorre

poza tym prawdziwa rodzina sie od niego nie odsunela, siostra do niego wrocila, matka tez trzymala sie z dala od jego interesow tak samo bylo z Vito.

ocenił(a) film na 10
Astorre

Gdyby Michael dotrzymał obietnicy danej Kay i swemu Ojcu, oraz jeśli od mafii byłaby ważniejsza dla niego rodzina, tak jak dla Ojca, to nie doprowadziłby do upadku. Siostra niby do niego wróciła, ale nigdy nie dowiedziała się co się stało naprawdę z Fredem. A co do samego Freda, to owszem, zdradził, ale ja zwróciłbym uwagę na jeden fakt - dlaczego tak postąpił? Ponieważ Michael zupełnie o nim zapomniał, nie dał mu żadnej funkcji, nie trzymał blisko, aby ten nie odwdzięczył się zdradą, mimo że wiedział co zrobił w Las Vegas z Moe Greenem. Ale biorąc nawet po duwagę fakt że Fredo zdradził, to przecież był jego bratem! Michael zabił SYNA SWOJEJ MATKI, SYNA SWOJEGO OJCA - popełnił niewyobrażalną zbrodnię (w trzeciej części obejrzyj dokładnie scenę spowiedzi Michaela). A Kay odeszła, bo Michael zarówno jej, jak i Ojcu obiecał legalizację interesów rodziny, a ten brnął w zupełnie odwrotnym kierunku.

ocenił(a) film na 10
Santino

dokładnie w tradycyjnych rodzinach a taką był rodzina Corleone, szacunek to ważna sprawa, Fredo po śmierci Vita i pierworodnego Santino, został głową rodziny jeśli chodzi o starszeństwo (no był jeszcze Tom Hagenale..:)więc mógł być zawiedziony że Michael odstawił go na bok, poza tym czy Michael naprawde czuł miłość do brata, w pewnym stopniu tak ale tak naprawde to najbardziej kochał chyba Santino, w ogóle Mike najmniej kochał swoje rodzeństwo, Tom płakał gdy Sonny'ego zabili, chciał chronić Michaela przed tym syfem, nie chciał by jechał na wojne, tak samo Sonny, mało co nie pobił Michaela gdy ten powiedział że zgłosił się na ochotnika, Santino bił Carla bo ujmował się za jego siostrą, Connie wstawiała się za Fredem, wstawiała się za Vincentem, Fredo siedział przy chorym ojcu, płakał po śmierci matki, kochał dzieci Mike'a. Michael zabił Freda, zabił ojca dzieci swej siostry, odstawiał Toma. On źle pojmował honor rodziny, o ile dla całej reszty ważniejsze było szczęście ich bliskich to dla Michaela szczęście znaczyło coś innego. Owszem wstawiał się za Fredem bo Moe Greene go bił ale tylko dlatego, że nosił on nazwisko Corleone, bo to przecież CORLEONE. Freda zabł, mógł go wysłać gdzieś za granice ale nie zabijać, po prostu Mike popadał w paranoje i rodziną stali sie dla niego obcy ludzie. W jedynce w gabinecie Vita był i Sonny i Vito i Tom, Clemenza i Tessio(jak wujkowie), to juz w dwojce Mike Tom Al Neri i Rocco. Michael przegrał, zgubił rodzine, chciał być jak ojciec ale don Vito był jeden, poza tym dla Vita bliscy byli na pierwszym miejscu, może i u Michaela także ale jego czyny tego nie pokazały, dopiero w trójce przyszło opamiętanie, przy sławetnej spowiedzi. Michael to postać tragiczna, na początku wesele pełno ludzi, rodzina, na koniec śmierć w samotności z dala od domu, bez bliskich i z wyrzutami sumienia.

ocenił(a) film na 10
Tommy_DeVito

Ale znaczenie samej końcówki mówi tez o tym, w jaki sposób żona Michaela dowiedziała się, że zajął miejsce swojego ojca-nie było oficjalnej nominacji, żadnych uroczystości. Kiedy zobaczyła, jak składane są mu dowody szacunku i wierności nie musiała już pytać.

ocenił(a) film na 10
Santino

"syn różnił sie od swego" tego do końca nie możemy powiedzieć nie wiemy jaki był Vito jak prowadził interes rodzinny jak był młody. w OC II pokazane jest tylko jak doszedł do władzy. natomiast w OC I poznajemy Vito który już jest starszy, doświadczony i jeżeli teraz porównamy go z Michaelem z OC III to widzimy podobieństwo, starszy Mike nie kieruje sie już tylko chęcią zemsty, bez względu na wszystko ( jest wściekły że Vincent zabił J. Zazę. nie chciał zemsty za zamach podobnie ja Vito kiedy zabito Santino) wniosek zarówno Vito jak i Mike "złagodnieli" na starość, dlatego nie możemy ich do siebie porównywać

ocenił(a) film na 10
pfmonika

Tak, tylko różnica była taka że Vito i tak był inny - Vito nie chciał zemsty za Santina, bo chciał umożliwić powrót Michaela do USA. Michael nie chciał zabić Zasy z powodu interesów z nim...

ocenił(a) film na 9
Astorre

Ocena postępowania Michaela to porównanie jego działań do działań Vita. Ale sama nie wiem, czy można je tak porównać... Czy Vito nie zabiłby Freda? Też go pomijał, nie dawał mu żadnych istotnych funkcji. Jego miłość do syna była podobna, jak Michaela do brata. Niby go kochał, opiekował się nim, ale nic więcej. Czy pozwoliłby żonie odejść? W takiej sytuacji też się nie znalazł. Zresztą co Michael miał zrobić? Rozwiązać mafię? :P Kay musiała to zaakceptować albo odejść - myślę, że Mike nie mógł nic na to poradzić. Natomiast zdecydowanie jest on gorszym ojcem chrzestnym. Nie wiem tylko czy jest to jego wina czy tego jak zmienił sie świat. Czasy Vita były złotym wiekiem mafii, Michael kierował rodziną w cięższych czasach.Cały świat stał się bardziej bezwzględny i niebezpieczny, rodziny traciły siłę, a on próbując sobie z tym poradzić zaplątał się i zatracił. Nie umiał powiedzieć w pewnym momencie dość, tak jak to zrobił Vito w pierwszej części.