Był tak nudny że po 5 włączeniach wreszcie go dokończyłem. Nie wiem dlaczego innym ludziom się podoba (znaczy wiem że to kwestia gustu :)).
Może ja jestem zbyt wybredny. Patrząc Jak Michael Corleone bije tego zioma
pod murem to automatycznie wyłączyłem film :/ nie mogłem patrzeć jak ręka mija twarz o 30 cm 0_o wiecej niemam nic do dodania
cya
Koleś po pierwsze to nie był Michael a Sonny. Za bardzo sie czepiasz szczegółów. Czy nie urzekła cię gra aktorów np. Marlona Brando. Dla mnie też nie był doskonały ale wiekszość scen mnie poruszyla
Z pierwszym się nie zgodzę ale z drugim jak najbardziej. Książka jak i cała twórczość Mario Puzo jest GE-NIA-LNA. Mi film przypadł do gustu, ba uważam, iż jest to najlepszy film jaki w ciągu mojego krótkiego żywota widziałem. Co do długośći, jeśli przeraża was film trwający ok 2,5 godziny to co byście powiedzieli na 3 godziny z hakiem (Czas Apokalipsy: Powrót) Albo Dawno temu w Ameryce, który trwa prawie 4? Jak wiadomo, kwestia gustu. Dla mnie Ojciec Chrzestny jest filmem wszechczasów.