Film ten nie zasługuję na 1 miejsce !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A czy można by prosić o powody, dla których ten film Ci się nie podoba? Samo stwierdzenie, że film nie zasługuje na 1 miejsce to mało. Powiedz: dlaczego?
Moim zdaniem tez nie zasługuję na 1 miejsce...i stwierdzam to z ogromną przykrością, bo książka była naprawde kapitalna. Może problem tego filmu polega na tym że jest on trochę przereklamowany... Bo mógłby zajmować pierwsze miejsce, ale nie z tak dużą przewagą, jaką ma obecnie i to nad Godfather'em II.
Jednym słowem oglądając film liczyłem na mistrzostwo świata, znając jego noty na filmwebie. I dlatego tez się zawiodłem. Choć nie da się ukryć że film jest świetny, druga cześć moim zdaniem jeszcze lepsza, ale top 1 to jak dla mnie za wysoko.
Długo myslałem jaki film mógłby zając miejsce pierwsze w rankingu i jeżeli chodzi o mój typ to wybrałbym " Waleczne serce"... ewentualnie "Władcę pierścieni": cz. 1 lub 2
Przepraszam zapomniałem podac argumentów, więc podaję teraz: ( zaznaczam że to moja prywatna opinia i każdy ma prawo sie z nią nie zgadzać)
- film jest lekko zamieszany, wystepuje w nim natłok nazwisk i postaci; wydaję mi się że Coppola chciał zamieścić w nim jak najwięcej informacji z książki i przedobrzył sprawę
- scena pobicia męża Connie przez Santino nie przypadła mi do gustu; nie chciałbym żeby to głupio zabrzmiało, ale uważam że moznaby to nakręcić w lepszy sposób( no i występujące tam dźwięki pozostawiają wiele do życzenia)
Jeżeli chodzi o wady to więcej nie zauważyłem...
Teraz cz. II - porównanie z innymi filmami:
- muzyka - kapitalna, świetnie pasuje do filmu, ale nie najlepsza - tutaj zdecydowanie uznałbym wyższość " Walecznego serca"
- zdjęcia - tutaj niestety mamy do czynienia z przyczynami technicznymi; słabszy sprzęt filmowy lat 70', który jednak pozwolił nagrac kilka genial;nych scen ( np. pierwsza scena z Bonaserą w gabinecie Dona) - lepsze zdjęcia jednak widziałem w: "walecznym sercu" , "Szeregowcu Rayanie" , "Hero"
- efekty dźwiekowe i specjalne - jak wiadomo przyczyny techniczne
Rozumiem, że " Ojciec chrzestny" to klasyka, ale nie da się ukryć że siła rzeczy i postepu techniki są filmy, które wyprzedzają go.
Nie uważam żeby jakiekolweik znaczenie miał tu również gatunek filmowy ( w sensie : " nie można porównywać "Ojca chrzestnego " do "CZasu apokalipsy", bo to inny rodzaj filmu). Mamy do czynienia z rankingiem najlepszych filmów wszechczasów, bez podziału na gatunki...
Jeszcze raz zaznaczam, że to jedynie moja opinia...
Niestety - postęp techniki tylko niszczy kino. Kino ewoluuje w złym kierunku. Zamiast tworzyć obrazy wiekopomne, świetne, dostajemy zapakowane w ładne pudełko gówno, które z radością spożywają dzieciaki.
Twoja propozycja z Władcą Pierścieni wydaje mi się co najmniej śmieszna. To typowy średniak (I część troszkę ponadprzeciętna).
Jeżeli miałaby być zmiana na 1 miejscu, to tylko na Lśnienie, Lot nad kukułczym gniazdem, Okno na podwórze, Dwunastu gniewnych ludzi, albo Casablance...
Nie wiem, co złego widzisz w scenie pobicia Carlo Rizziego. Dla mnie, to jedna z najlepszych scen.
Zauważ, że mimo braku tylu możliwości, co teraz, scenę zabójstwa Sonny'ego ogląda się z zapartym tchem.
Najważniejsza jest jednak dusza tego filmu. To film o czymś, z pozoru prosty i jednoznaczny, gdyby się jednak zagłębić okazuje się bardziej zawiły, wielopłaszczyznowy. Filmy z tamtego okresu są, jak skrzynie z niezliczoną ilością den.
Tej duszy brakuje współczesnym produkcjom. Większość współczesnych filmów ma tylko jedno dno - i tym dnem jest poziom filmu.
Natłoku nazwisk i postaci też nie odczułem.
Ale szanuje Twoją opinie, wszak postanowiłeś uraczyć nas paroma argumentami. To się tu rzadko zdarza.
Pzdr.
Zgadzam się, że postęp techniczny w wielu przypadkach zabija prawdziwy sens kina: chociażby "Spiderman" i podobnego rodzaju amerykańscy superbohaterowie, "Piraci z karaibów cz. 2,3" ( co stwierdzam z przykrością, bo cz. pierwsza była naprawde fajnie zrobiona, efekty specjalne stonowane, a w cz. 2 i cz.3 treść była jedynie przyrywnikami dla wybuchów, potworów i walk), czy filmy typu "Szklana pułapka 4".
Jednak z drugiej strony, postep pozwala na realizację takich filmów jak "Władca pierścieni" - jeden z moich ulubionych filmów zresztą, choc zdaje sobie sprawę, że jest ze specyficznego gatunku, który wielu osobom nie przypada do gustu.
Dusza w filmach w czasach obecnych, w kinie amerykańskim pojawia się rzadko, natomiast jest cały czas widoczna w kinie europejskim ( wydaję mi sie, że przoduje tu w tej chwili kino hiszpańskie).
Jeżeli chodzi o scenę zabicia Sonny'ego to rzeczywiście miło mnie zaskoczyła. Pobicie Carla, a w szcególności jego pierwsza faza była dosyc śmieszna: Sonny popycha go , klepie, rzuca pokrywą od śmietnika... Poza tym Carlo nie wyglądał w zaden na sposób na osobę mogącą dać rade Sonny'emu, o czym mowa była w książce...
Dziękuję za ciekawą odpowiedź, co tu równiez rzadko się zdarza.
Również pozdrawiam.
Nie to, żeby we LOTR nie podobała mi się fabuła, gatunek fantasy. I tak z nędznie napisanej książki zrobiono jadalny, dość przyjemny w odbiorze film.
Ale to i tak za mało. Ten film był bezbłędny, ale brakowało mu magii, polotu, finezji, wartości artystycznej. Zresztą - to żadna nowość - owej magii najczęściej brakuje tym filmom, w których pojawia się ona w obfitych ilościach.
Zgodność książkowo-filmowa to już zupełnie inna sprawa. To drobne naruszenie to nic. Przeczytaj Lśnienie Kinga, a potem obejrzyj film - zobaczysz wtedy, co to jest książkowa niezgodność.;-)
Pozdrawiam.
Waleczne serce.. 10/10, Władca Pierścieni też b.dobry.. wg mnie tym filmom nic nie brakuje.. jednak, to jakie powinny zajmować miejsce zostało rozstrzygnięte w sposób demokratyczny tutaj na filmwebie.. i nie można o nic mieć żalu.. każdy głos jest brany pod uwagę.. i faktem jest, że najbardziej cenionym przez polskie społeczeństwo filmem jest właśnie Ojciec Chrzestny.. oczywiście możesz się pokusić o zrobienie własnego rankingu, tak jak ja.. ale zostawmy to dla siebie.. każdy ma swoje ulubione filmy.. a na głosy innych ludzi raczej nie wpłyniemy, prawda..?
Dokładnie. Ja tylko chciałem wyrazić swoje zdanie.
Z ogromną chęcią obejrzałbym "Lśnienie", bo niestety jeszcze nie miałem okazji. Postaram sie to szybko nadrobić;)
Mnie się osobiście wydaje, że "The Godfather" to autentycznie film arcygenialny, ale nie bawię sięw te wszystkie listy the best of. Tak można robić w przypadku jednego gatunku (co któryś przedmówca już zauważył), a nie wszystkich możliwych.
Nie zmienia to faktu, że film Coppoli jest wspaniały, pełny świetnych kreacji, realistycznie nakręconych scen i jest taki trochę... uduchowiony.
Jakoś wolę oglądać takie filmy, niż "zajawkowe hiciory kina akcji" czy dzisiejszą gangsterkę, która polega na tym, że paru dresów "kurwuje" bądź "fuckuje" i sprzedaje proszek, względnie żywy towar, używając wymyslnych nicków-Grucha czy Pucha.