Gratuluję wszystkim, którym udało się obejrzeć "od deski do deski" wszystkie trzy części. Takie osoby z pewnością posiadły nadnaturalną odporność na znużenie i mogą bez kompleksów wziąć się za "Nad Niemnem" Orzeszkowej, mają też doskonałe predyspozycje do bycia wędkarzem. Przypuszczam, że nawet profesjonalni krytycy filmowi czy reżyserzy nie oglądali tego filmu, tylko przeczytali scenariusz, żeby wiedzieć z grubsza o co w filmie chodzi, i ewentualnie przeczytali kilka recenzji.
___
Pozdro.
no ja obejrzalem wszystkie 3 czesci, to prawie 12 godzin i musze przyznac ze sie nie nudzilem, troszke pod koniec 2 czesci bylem znuzony ale trylogia bardzo mi sie podobala
Ja również nie mam cierpliwości do długich filmów ('Rękopis znaleziony w Saragossie' oglądałam 3 dni... co nie znaczy, że film mi się nie podobał), a jednak na 'Ojcu chrzestnym' wytrzymałam. Nie rozumiem, naprawdę potrzeba wam 3-godzinnych efektownych pościgów czy wartkiej akcji, żeby zachwycić się filmem? Dla mnie nie było tu żadnej niepotrzebnej czy przypadkowej sceny, rzadko zdarza się, żeby film był tak perfekcyjnie zmontowany. Plus genialna muzyka, która na pewno wzbogacała piękne zdjęcia czy to z Ameryki lat 40. czy sielskie obrazki sycylijskie. Niedługo na pewno sięgnę po 2. część, bo Al Pacino w roli Michaela był po prostu zachwycający!
Kiepska prowokacja bo Ojciec Chrzestny jest dziełem ponadczasowym ( ja wiem, że niektórzy wolą np. 'Trudne sprawy' bo w nich się wiele dzieje) ale Marlon w pierwszej części jest po prostu mistrzowski- jego spokój i siła charakteru aż przebija z ekranu, poza tym przepiękna muzyka sprawia, że film się chłonie z nieukrywaną przyjemnością - jak dla mnie to jest jedno z arcydzieł kinematografii.
Nie, profesjonalni krytycy ten film bardzo lubią. Konesera ten film nie znudzi. Porównywać OC do najnudniejszej książki na świecie- co za żenada.