A może po prostu masz inny gust. Nie zawsze filmy, które lubimy są arcydziełami, a i tak będziemy do nich wracać. Są też filmy, których wyjątkowość podkreśla seans kinowy, a oglądane w telewizji lub co gorsza na ekranie tabletu nie przykują uwagi. W produkcjach amerykańskich minęły czasy kina artystycznego, bo film stał się towarem jak samochód, liczą się głównie wyniki finansowe (nawet Oskar przekłada się wprost na pieniądze i stał się nagrodą nieobiektywną).
Może kiedyś zmienisz zdanie, na razie Twoja wypowiedź będzie traktowana jako kolejny głos w chórze trolli, którzy chcą jedynie zaistnieć...

Chciałem napisać, że się z Tobą zgadzam, dopóki nie przeczytałem ostatniego zdania.

Podobnych tematów w ciągu kilkunastu ostatnich dni było już niemało:

"Bardziej zainteresował mnie Reksio"
"hmm film o niczym"
"Za dużo w tym filmie się dzieje, za dużo jest w nim wątków wynudzić się można..." (to mój ulubiony)
"Cienkie jak barszcz z dworca"
"hehe ten film ma być arcydziełem?"
"3= i to naciągane!"
"Powiedzmy sobie szczerze, 90% zdrowych ludzi ogląda ten film na trzy razy, bo naprawdę ciężko jest dotrwać do końca"
"Dziękuję bardzo za taka nudę"
"Straszne gówno z tego filmiku"
"Może nie jest tragiczny, ale i nie powalający "
"Wybitny?"
"zanudziłam się.."

Dołączanie do takiego chóru "znawców", niezależnie od intencji, będzie traktowane podobnie więc nie ma się co obrażać.

Tylko po co nazywać trollem kogoś kto kulturalnie wyraził swoją opinię, na swój sposób, do czego miał prawo.

Ty za to zaistniałeś jako pseudo-znawca - ktoś kto wyraził swoją opinię o filmie jest dla ciebie trollem. To ja powiem, że ludzie, którzy nie potrafią napisać posta na FW bez obrażania kogoś to pseudoznawcy, hipokryci i ludzie bez elementarnej pokory. Naucz się rozróżniać trolla od innych użytkowników internetu i nie nadużywaj tego słowa kiedy jest ono nieadekwatne do sytuacji. Ten film nie jest jakąś świętością, co do której nie wolno wyrazić krytycznej opinii ( w taki sposób w jaki ktoś potrafi ). Właśnie wśród fanów takich "arcydzieł" najwięcej jest zadufanych w sobie ludzi , którzy pouczają innych z poczuciem wyższości.

No cóż,, Twoja wypowiedź zupełnie nie jest "pouczeniem innych z poczuciem wyższości", że nie wspomnę o "elementarnej pokorze". I zupełnie nie miałeś na celu obrażania...
Mój rozmówca sam ustawił swój temat jako konfrontacyjny.

Jak dla mnie cały film jest za długi i nudny. Nie rozumiem, dlaczego jest uważany za arcydzieło wszech czasów.

To nie bierz się za filmy Viscontiego, Kurosawy, Bergmanna, Herzoga.