"Ojciec chrzestny to głupi film", "Milczenie owiec jest słabe", "Tylko snob się przyzna, ze lubi Odyseję Kosmiczną", "Lot nad kukułczym gniazdem-przereklamowany"... "Może powie mi ktoś" skąd się takie dziwne opinie na tym Filmwebie biorą? Czy to faktycznie zależy od oglądającego, czy to sa prowokacje (bo chyba legalnym kinoman nie wyleciałby z tekstem, że Godfather był kiedyś czarnobiały) czy tak jest naprawdę? Ale mnie się np. "2001" bardzo podobała, więc nie czuję się jak snob, a "Godfather" filmem "gangsterkism gupim" nie jest. Jaka jest Wasza opinia?
Jest dużo prowokatorów, to raz.. A po drugie, to na filmwebie jest dużo osób, które jeszcze nie dorosły do poważnych filmów - są na etapie: American Pie i Straszny film. A takie opinie krążą właśnie.. w tym przedziale wiekowym i są rozpowszechniane przez te osoby
Ja dałem ocenę 9/10 Ojcu Chrzestnemu ponieważ nie nudził tak jak dwójka,może trochę na początku ale później się już film rozkręcił,a przede wszystkim genialna muzyka w tym filmie jest,jak by nie muzyka dał bym 7 lub 8.
Lepiej nie kieruj już do mnie żadnych słów znawco od 7 boleści bo zaczynasz grać mi na nerwach.
Iluvator, wez chlopie uwazaj, bo ten typ o nicku tytao1 to jest murzyn uwieziony w bialej skorze. Taki polski Michael Jackson.
Mozemy obaj czuc sie wyroznieni, bo mnie tez nazwal ''znawca od 7 bolesci'', a wiadomo - wyroznienie od krola popu, to juz cos hehe.
Wracajac do samego filmu. Jezli ktos uwaza Ojca Chrzestnego za nude... to wiecej pytan nie potrzeba. Postawmy takim osobom internetowa swieczke (*)
Moim zdaniem film był rewelacyjny, muzyka świetna i klimatyczna.
I osobiście uważam, że na tym filmie nie da się nudzić.
Odpowiem tak... mam 15 lat(dopiero) a ogładałem wszystkie filmy z top 10 swiatowej i wiele filmow z calej 100 ... Ojciec chrzestny I i II wspaniałe... tak samo Dawno Temu w Ameryce, czy chodzby przepiekny film Forest gump :D niestety gdy pytam moich kolegów i koleżanki czy chociaż wiedzą co to jest Forest Gump lub Ojciec chrzestny to nie mają zielonego pojęcia o co chodzi...smuci mnie to ale mam nedzieje ze z wiekiem przestana oglądac filmy typu Old School i Mali Agencim i docenia prawdziwe arcydzieła swiatowego kina. xD
A mnie się II podobała od I... A co do tematu, to tak jak w pierwszej odp. jest dużo tzw. trolli i dużo dzieciaków...
Okay, ale są też ludzie, którzy twierdzą, że do przedszkola już dawno nie chodzą (chyba, że to znowu bluff), a wyzywają każdy z tych filmów. I nie chodzi mi tu nawet o to, czy podają argumenty czy nie (jakoś dziwnie, zawsze jest ta druga opcja), ale o samą treść wypowiedzi. Wynika po prostu z nich częśto, że ten kto lubi wielkie kino jest zwyczajnym pozerem, a naprawdę to zadowalają go pospolite łubu-dubu.
Ja się z tym niby nie zgadzam, ale pamiętam, że na "Czasie Apokalipsy. Powrót" niemiłosiernie zerkałem na zegarek, a "Godfather part II" musiałem wyłaczyć w połowie-zwyczajnie nie chciało mi się na nim siedzieć do 2.30 nad ranem. TO oznaka, że jest się jedynie pozerem, czy Wy też macie takie odruchy?
Takich arcydzieł nie ogląda się w nocy.Kiedyś postanowiłem obejrzeć Pulp fiction w nocy i zasnąłem.Pomyślałem,że nuda.Na drugi dzień włączam go,aby się upewnić i film mnie zmiażdżył swoją genialnością.
Pamiętam, że niemiłosiernie zawiodłem się na dwóch filmach Felliniego tj. "Osiem i pół" oraz "Słodkie życie". Mimo iż oba filmy uważane są za arcydzieła kina..
Dokładnie.8 i pół to jedna z większych porażek jakiej doznałem.Wrzask tych Włochów jest nie do zniesienia.Film totalnie bez polotu i ciężko czymś się w nim zainteresować.
Nie napisze ze głupi film ale strasznie mnie nudzi, i mam prawo tak twierdzic tak samo jak ty masz prawo napisać że to najleprzy film na świecie. Uważam że na kinie sie znam to znaczy potrafie znaleź takie filmy które wywołają we mnie jakies głębsze uczucie, każdy napewno takie cos odczówał. Z filmów gangsterskich duzo bardziej podobał mi sie "brother".
Czasem jest tak naprawdę. Jeśli ktoś jest młodszy, to czemu ma mu się podobać film sprzed lat trzydziestu. Jak się nie podoba to ok, taki jest FW, byleby jako takie argumenty podał i filmu nie obrażał...
Do niektórych filmów trzeba po prostu dorosnąć. Ja pamiętam jak miałem jakieś 13-14 lat to też wolałem oglądać filmy akcji typu "Krwawy Sport" niż np. "Czas Apokalipsy" gdyż ten drugi dłużył mi się niemiłosiernie. Ale z wiekiem gust się zmienia i wtedy można docenić takie dzieła sztuki jak "Ojciec chrzestny".
Nie jest to na pewno film do oglądania w piątek przy piwku z grupą kolesi co cały czas gadają i się śmieją bo wtedy klimat idzie się jebać.